Grażynko, granulki w ostateczności zastosuję o ile w ogóle bo bardzo niehumanitarne mi się wydają. Faktycznie, sypane na glebę bezpośrednio rozpuszczą się i wnikną niepotrzebne substancje w ziemię. Chyba trzeba to rozpropagować bo dotychczas widywałam niebieskie kuleczki rozsypane wprost na ziemi. Ale nie zarzekam się, że nigdy ich nie kupię bo nie wiem na ile rozpanoszą się ślimaki i na ile zdołam je innymi sposobami odgonić. Kiedyś już mi napisałaś o pułapkach piwnych. Z popiołem to tez dobry pomysł. Pewnie będę wszystko wypróbowywać. Nie wiedziałam, że są odmiany niesmaczne dla ślimaków a to jest świetna wiadomość
Izuś, serio myślisz, że jeszcze więcej będzie? Gdzie ja to upchnę?

Pewnie tak jak kiedyś z hojami. Okazało się, że parapety bardziej pojemne niż myślałam

A że hosty wyrosną od nowa to wiem, ale nie masz pojęcia jak się wkurzyłam pewnego dnia widząc jak ślimaki je obżarły. Jak sito każdy listek był. Czegoś takiego się nie spodziewałam. Pojechaliśmy na wakacje i nikt ślimakom nie przeszkazał. Wcześniej je zbierałam i wywoziłam daleko. Masz rację, nie istnieją zawilce syberyjskie

Pomyliłam

Tak jak napisałaś, miałam na myśli zawilce japońskie i maki syberyjskie
Chciałabym jeszcze pysznogłówkę, rutewkę, słoneczniki niskie i żurawki. Jak mogłam o żurawkach zapomnieć. Planuję jeszcze zakup jakichś drzewek szczepionych na pniu bo chcę fragment płotu zasłonić i mieć miejsce nisko na inne nasadzenia. Myślę o modrzewiu pendula może wierzbie hakuro. Nie wiem bo muszę w rzędzie posadzić trzy lub cztery drzewka i myślę czy jednakowe czy każde inne albo może po dwa różne. Jeśli trzy byłyby to może w środku inne a po bokach dwa te same. I na balkon też dwa niewielkie, wolno rosnące drzewka chciałabym. Może miłorząb byłby dobry. Mam całą zimę na myślenie
A czego nie lubię? Nie chciałabym mieć liliowców ( a są u mnie i chyba się ich pozbędę ), lilii, malw, dziewanny, prymulek, juk ogrodowych ( oddaję tę, którą mam znajomemu ), canny, eukomisu. Tyle pamiętam a pewnie coś jeszcze jest i jak zobaczyłabym to by mi się przypomniało. Nie chcę też mieć kilku innych, ale nie dlatego, że mi się nie podobają tylko z powodu ich rozłażenia się wszędzie - tojeść rozesłana, barwinek, pióropusznik, dzwonki ( nie znam dokładnie odmiany ), jasnota plamista, bluszczyk kurdybanek, hutujnia. Miałam lub mam niektóre na balkonie i tam w doniczkach są śliczne bo nie uciekają.
Czuję się jakbym stawiała pierwsze kroki na księżycu
