
U mnie już nie kupuje się nabiału wcale poza śmietaną i serem żółtym. I mleko do grzybka oczywiście. Robię ser, twarożek, ricottę a na serwatce raz (bo czasu brak) upiekłam chlebek. Do kefiru dodaję różne rzeczy, zieleninę, owoce, soki a ostatni hit to straciatella. Mniam.
kaLo nie krzycz na mnie na czerwono, już nie będę.

Grzybek siedzi w lodówce, mam nadzieję, że Twoje rady mu pomogą.