Dzięki za zdjęcia
Mam nadzieję, że ktoś jeszcze się wypowie i będzie możliwość porównania opinii bo ja specem nie jestem, raczej bazuję na tym czego się przez wiele lat naczytałam natomiast chcę, powiedzieć, że nie przerobiłam wszystkiego w praktyce na swoich kwiatach. To co mogę napisać, to to, że nie podoba mi się, że te liście żółkną od nasady. Tak jakby działo się coś od trzonu storczyka. Zmiana na najstarszym liściu wygląda źle. Według mnie Twój kwiatek jest chory i zdecydowanie powinien zostać odseparowany. Nawet jeśli się mylę, co jest prawdopodobne to przynajmniej unikniesz ryzyka rozchodzenia się choroby na resztę roślin. Poczytaj sobie o fuzariozie storczyka, zweryfikuj z tym, co się dzieje z roślinką. Tobie z pewnością będzie najłatwiej ocenić, czy to może być to.
A co do wcześniejszego posta, to w takim razie chyba najlepiej czekać na nowy listek, wypuszczony już u Ciebie i starać się zapewnić mu jak najlepsze warunki. Jestem pewna, że ten nowy będzie już książkowo ładny
Może właśnie jakieś uszkodzenia mechaniczne z przeszłości. W sumie w transporcie czy w sklepie pewnie mógł sporo przejść. Jeśli się nie rozrastają to raczej to. A nowe listki jak rosną też to mają?
Jeśli ten storczyk stał obok innych roślin to może zapobiegawczo opryskaj je Bioseptem? Chociaż mam nadzieję, że ktoś tu zaraz napisze, że wcale nie jest tak źle 
wyjęłam podłoże było wilgotne.
