Witam drogich gości po krótkiej przerwie,przepraszam ,że nie jestem tutaj systematycznie,ale po prostu nie mogłam być,sprawy dalej się ciągną ,stroiki zaczęłam robić ,to znaczy zrobiłam 2 choinki z mchu,ale jeszcze dużo przede mną do zrobienia,niech tylko moje ważne sprawy dobiegną końca,(tak bym chciała)za dwa tygodnie moja kreatywna grupa ma świąteczny kiermasz i muszę na niego coś więcej zrobić a też nie mogę się skupić nad tym ,ogród na chwilę odstawiłam ,ale może po świętach będzie jeszcze fajna pogoda to dokończę,rośliny ,które były w doniczkach wszystkie zabezpieczone ,z resztą sobie poradzę trochę później

.
Iwonko,nie umiem zwolnić ,bo szybciej myślę niż robię

,a podziwiać to zdążam
Bożena,ja bardzo się cieszę ,że potrafię coś zrobić ,mam fantazję i dużo wymyślę ,pozdrawiam
Dario,a myślałam ,że tylko ja spóźniona ze wszystkim,owady też starają się schować przed zimnem i szczęśliwie ją przetrwać,ja mam mech ułożony w pudłach przed domem ,który potrzebny mi jest do stroików,zaczęłam coś robić i wniosłam ten mech do domu i natychmiast wszyscy ożyli i się rozłażą ,musiałam ich zbierać ,a ile biedronek schowanych było,mam nadzieję że dolegliwości Twoje już ustąpiły i lepiej się czujesz,życzę zdrowia i pozdrawiam
Przemuś,następnym razem zwrócę uwagę na igliwie,teraz już nie pojadę w świętokrzyskie ,u mnie nie ma lasów sosnowych ,ale jak pojadę otworzyć domek w lesie to już w lecie przywiozę ,ja też nie kupuję nigdy kory ,bo mam jej dużo ,do tego dokładam szyszki sosnowe i wszystko sami robimy na maszynie do mielenia ,nie umiem odpoczywać biernie ,a uważam ,że to co robię to mój odpoczynek ,bo robię co chcę i co lubię

,pozdrawiam
Marysiu,czasem może jestem zmęczona ,ale wiesz jak to po mnie spływa,przez noc wszystko mi przechodzi

i znowu pełna jestem energii,oby zawsze tak było,chociaż nic nie trwa wiecznie ,no to niech tak będzie jak najdłużej

zaczęłam stroiki od choinek ,bo najwięcej jest z nimi pracy jak chcę ,żeby były dopracowane,a tak lubię najbardziej,te wyjazdy i załatwianie moich spraw bardzo mnie wybijają z rytmu,ale może szczęśliwie dotrwam ,fajnie mieć miłego gościa,ja też bardzo lubię gości,więc i Ciebie doskonale rozumiem,ze się cieszyłaś, my dzisiaj byliśmy u Barbary na imieninach ,więc obiadu nie musiałam gotować,na następną niedzielę mamy drugą Barbarę ,więc impreza za imprezą ,pozdrawiam i buziaczki
Aluś,nie umiem urlopować od wszystkiego ,najlepiej wszystko mieć na oku i dać dobry przykład

,pozdrawiam
Soniu,dużo zrobiłam w ogrodzie ,ale jeszcze coś zostało ,teraz muszę już zrobić coś innego ,ale myślę ,że dam radę ,żeby tylko zdrowie dopisało,obok leży pistolet z klejem i zaraz zabieram się za następną mchową choinkę ,ja też nie wszystko sprzątam na zimę ,bo te liście to doskonała osłona bylin przed mrozem ,pozdrawiam
Eluś,masz rację to zabieganie zależy od natury człowieka ,widocznie taką mamy ,lubię pracować i praca też mnie lubi

,na bezludnej wyspie nie wytrzymałabyś ani jednego dnia ,też o niej myślałam ,ale zaraz przyszła mi myśl,co ja bym tam robiła

,pozdrawiam
Florianie,ale mnie rozszyfrowałeś ,któregoś dnia jak się nam z mężem nałożyło bardzo dużo pracy,to ja do niego mówię ,ale się ciesze ,że mamy tyle pracy,uwielbiam jak mamy tyle pracy,on popatrzył i nic się nie odezwał,bo co ma powiedzieć (nawet mu narzekać nie wypada),jak ja w takiej euforii,ja uważam ,że robię bo chcę i lubię i nawet często nie czuje się zmęczenia (nawet jak jest ,to zaraz przejdzie ) ,bo ma się wielką satysfakcję z osiągniętego celu ,chociaż czasem jest bardzo pod górę ,pozdrawiam
