, Kasia pisze, że ten nawóz czyni cuda, żeby nam pomidory na groszkach nie wyrosły 
.
Bardzo ładne. I bardzo grzeczne. Powinnaś je mimo wszystko polubić, bo warte 
.
. Im bardziej myślę, że należy powiedzieć STOP, tym częściej coś kupuję. A miejsca nie ma. 
.
Ta Ewa to straszne tu wirusy rozsiewabarbra13 pisze:Naoglądałam się kolorowych aglaonem u pewnej Ewy i jak zobaczyłam jedną w moim ulubionym sklepie, nie mogłam nie kupić.
.
.
. ) nie w zasięgu ręki, tym bardziej moje zakupy nie można nazwać przypadkowymi i nie mam nic na swoją obronę . Będę wiedziała, gdzie mam przyjść po szczepkę
Oj tam, zimą jest taki plus, że rośliny są ściśnięte na mniejszej powierzchni i widać, ile jeszcze roślin wejdzie. Gorzej latem - wystawi się to wszystko na balkony i tarasy, nakupi się zielonych piękności, a potem muszą spać z nami pod łóżkiem, bo nie ma jak upchnąćbarbra13 pisze:Tak więc roślin przybywa, miejsca ubywa, no niby to logiczne, ale jakoś o tym drugim zdarza mi się zapominać
, po szczepki oczywiście zapraszam jak się hoja rozrośnie. Moją starą często 'ciachałam' i wyrzucałam pędy, bo już nie chciałam się napraszać ludziom, żeby się ulitowali i przygarnęli. ? Podczas tych silnych mrozów musiałam przenieść część kaktusów, bo temperatura niebezpiecznie spadała. Zgadnij, gdzie znalazłam im miejsce? W sypialni, bo tam najchłodniej . M tylko zapytał, czy nie boję się, że w nocy wdepnę w te kaktusy . Dobrze, że tego normalni ludzie nie czytają . 
