W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Prawda?Eliza pisze:Rany, jakie piękne i urocze. Jak można nie kochać kotów?
Pokazałam zdjęcia z dzieciństwa i w wieku dorosłym Pafnucego i Pysi. Platynka jeszcze jest wciąż dzieckiem, a Kleo nie ma zdjęć z dzieciństwa, bo jeszcze nie miałam aparatu
Broniusz ma rację, kot osiąga dojrzałość mniej więcej w wieku dwóch lat. Twoja Tina na pewno jeszcze urośnie. Nawet najmniejsza kotka osiąga wagę około 3 kg.
Witam
To prawda że kotki rosną nawet do 2 roku życia a kocury nawet dłużej. Aczkolwiek ja miałam kiedyś kotkę która ważyła 2 kg - taka miniaturka , weterynarz stwierdził że wszystko z nią był w porządku po prostu taka była jej uroda.
I jeśli pozwolicie to opowiem co sie u moich kotów ostatnio działo, a działo sie
Kocurek, Tygrys stwierdził że jest już dorosłym kotem i poszedł w tany - wrócił po 2 dniach, i niestety chyba się przeliczył co swojej wielkości bo dostał niezłe manto od sąsiada-kocura. Teraz siedzi grzecznie w domku, wygrzewa się na fotelu i coś mi się zdaje że zbiera sił na 2 rundę
A z Fiolką juz zdaje się lepiej powolutku wygląd sierści wraca do normy. Cos pomogło trudno powiedzieć co, ważne że zadziałało.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kotów
To prawda że kotki rosną nawet do 2 roku życia a kocury nawet dłużej. Aczkolwiek ja miałam kiedyś kotkę która ważyła 2 kg - taka miniaturka , weterynarz stwierdził że wszystko z nią był w porządku po prostu taka była jej uroda.
I jeśli pozwolicie to opowiem co sie u moich kotów ostatnio działo, a działo sie
Kocurek, Tygrys stwierdził że jest już dorosłym kotem i poszedł w tany - wrócił po 2 dniach, i niestety chyba się przeliczył co swojej wielkości bo dostał niezłe manto od sąsiada-kocura. Teraz siedzi grzecznie w domku, wygrzewa się na fotelu i coś mi się zdaje że zbiera sił na 2 rundę
A z Fiolką juz zdaje się lepiej powolutku wygląd sierści wraca do normy. Cos pomogło trudno powiedzieć co, ważne że zadziałało.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kotów
Nigdy nie mów nigdy
- koza
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1682
- Od: 26 lip 2006, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.śląskie
Dawno nie pisałam o moich "córciach".......
Czy znacie kota który "mówi"???????
Niunia (ta starsza czarna i dostojna) miauknie coś od czasu do czasu z różnych przyczyn i różnym tonem. Raczej mało rozmowna!!
Natomiast Mała "gada" !!!! Nie jest to typowe miauczenie!!! Ona odpowiada!!!!!
Nawet jak Małej powiem : Powiedz coś! Odpowiada głosem kocim!!! Można z nią dialog prowadzić!!! Na każde nasze słowo do Małej jest odpowiedz w kocim jezyku
Niunia wyraża sie raczej poprzez spojrzenie , Mała pyskuje
Czy znacie kota który "mówi"???????
Niunia (ta starsza czarna i dostojna) miauknie coś od czasu do czasu z różnych przyczyn i różnym tonem. Raczej mało rozmowna!!
Natomiast Mała "gada" !!!! Nie jest to typowe miauczenie!!! Ona odpowiada!!!!!
Nawet jak Małej powiem : Powiedz coś! Odpowiada głosem kocim!!! Można z nią dialog prowadzić!!! Na każde nasze słowo do Małej jest odpowiedz w kocim jezyku
Niunia wyraża sie raczej poprzez spojrzenie , Mała pyskuje
Ulka buziaki przesyła
mój wykastrowany "Kastruś" i tak sobie chadza na randki ;-) i nawet dzielnie walczy (tylko po co ??) z prawdziwymi kocurkami... zwykle przychodzi do domu pokonany ale to go niczego nie uczy i znowu lezie tam gdzie go nikt nie prosi...chatte pisze: Jeśli nie wykastrujesz swojego Tygryska, to musisz się z tym pogodzić
a to Kastruś - morda miluchna ale charakterek paskudny
i jego mamuśka - Felinka (jej już nie ma ) śliczne oczęta miała...
Koty jak ludzie, każdy ma inny charakter. Z gadulstwem kocim jest podobnie. Moja Cinka wydaje odgłosy... coś podobnego do krótkiego szybkiego szczekania. Shakira wydaje nieco podobne dźwięki . Prawdziwie miałczący kot to Mambuś. Cinka z kolei domaga się jedzenia w bardzo dyskretny sposób. Siedzi i patrzy na człowieka przełykając od czasu do czasu ślinę. Przewraca przy tym gałkami ocznymi. A ja wtedy mięknę i podarowałaby jej wszystko. Uwielbia słodką śmietankę i dostaje ją ode mnie.
Warto mieć kilka kotów wtedy można zobaczyć jak koty mogą od siebie się różnić.
Warto mieć kilka kotów wtedy można zobaczyć jak koty mogą od siebie się różnić.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Fakt, koty mają bardzo wyraźne charaktery
Tygrys nie miauczy, no chyba że bardzo mu na czymś zależy ale to i tak sie trzeba domyślić że to miauczenie bo wydaje dźwięki przypominające raczej stary ruski traktor. A Fiolcia gada jak najęta, szczególnie jak nie widzi mnie cały dzień. Musi mi zdaje się opowiedzieć co sie działo w domu jak mnie nie było
ps. Nie będę raczej kocurka kastrować niech sobie używa kociego życia
Tygrys nie miauczy, no chyba że bardzo mu na czymś zależy ale to i tak sie trzeba domyślić że to miauczenie bo wydaje dźwięki przypominające raczej stary ruski traktor. A Fiolcia gada jak najęta, szczególnie jak nie widzi mnie cały dzień. Musi mi zdaje się opowiedzieć co sie działo w domu jak mnie nie było
ps. Nie będę raczej kocurka kastrować niech sobie używa kociego życia
Nigdy nie mów nigdy
Tak, koty to indywidualiści...
Kastrek prawie się nie odzywa - mamy się domyślać czego on sobie może akurat w tej chwili życzyć... dotknąć go można tylko gdy o to poprosi a jeśli źle odczytamy jego sygnały i on nie ma ochoty na głaskanie to można boleśnie od niego oberwać chyba mu wybaczamy jego fochy tylko i wyłącznie z powodu jego urody (po ojcu jest bardzo kudłaty). Ciągle szuka jakiegoś ciekawego miejsca do schowania się - mile widziana niedomknieta szafa, nawet do szuflady potrafi się wślizgnąć gdy akurat czegoś w niej szukamy... ostatnio ma manię wchodzenia pod dywany ;-) Ten kociak chyba ma jakiś lęki przed otwartą przestrzenią ;-) hihi
Felinka cały czas coś opowiadała lub mruczała... no i była pieściochem ;-) można z nią było robić dosłownie wszystko - kocica o stalowych nerwach ;-)
Kingu, jeśli Twoje kocie nie "zaznacza" mieszkania, masz ogród i nie przeszkadza Ci, że kicio wyprowadza się z domu to może zabieg nie jest konieczny? U nas młody Kastrek (dawniej nazywany "małym") od samego początku miał bardzo śmierdzące zwyczaje i miarka się przebrała gdy mi "oszprycował" kominek pięć minut po tym incydencie był juz na stole u weta
Kastrek prawie się nie odzywa - mamy się domyślać czego on sobie może akurat w tej chwili życzyć... dotknąć go można tylko gdy o to poprosi a jeśli źle odczytamy jego sygnały i on nie ma ochoty na głaskanie to można boleśnie od niego oberwać chyba mu wybaczamy jego fochy tylko i wyłącznie z powodu jego urody (po ojcu jest bardzo kudłaty). Ciągle szuka jakiegoś ciekawego miejsca do schowania się - mile widziana niedomknieta szafa, nawet do szuflady potrafi się wślizgnąć gdy akurat czegoś w niej szukamy... ostatnio ma manię wchodzenia pod dywany ;-) Ten kociak chyba ma jakiś lęki przed otwartą przestrzenią ;-) hihi
Felinka cały czas coś opowiadała lub mruczała... no i była pieściochem ;-) można z nią było robić dosłownie wszystko - kocica o stalowych nerwach ;-)
Kingu, jeśli Twoje kocie nie "zaznacza" mieszkania, masz ogród i nie przeszkadza Ci, że kicio wyprowadza się z domu to może zabieg nie jest konieczny? U nas młody Kastrek (dawniej nazywany "małym") od samego początku miał bardzo śmierdzące zwyczaje i miarka się przebrała gdy mi "oszprycował" kominek pięć minut po tym incydencie był juz na stole u weta
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Taaaak, każdy kot jest inny i każdy ma swoje sposoby wypowiedzi. Ale czy znałyście kiedy kota - niemowę? Moja Pysia jest niemową. Jej rodzeństwo, Gabrylek i Milusia, też mieli problemy z głosem, ale nauczyli się wydobywać jakieś piski, a Pysia nie. Kiedy chce miauknąć, wydaje z siebie tylko "chyczenie". To w ogóle niezwykle zagadkowa kocica, jedyna której do końca nie" rozgryzłam" ;) Nie zmienia to jednak faktu, ze jest cudowna i ma jakieś szczególne miejsce w moim sercu
Nie chcę przez to powiedzieć, że pozostałe traktuję inaczej, ale to tak jak z ludźmi, każdego kocha się troszkę inaczej ;)
Nie chcę przez to powiedzieć, że pozostałe traktuję inaczej, ale to tak jak z ludźmi, każdego kocha się troszkę inaczej ;)