Ależ tu cuda!
Nawet nie wiedziałam, że jest tyle pięknych odmian...
Ja mam takiego zwykłego, fioletowego. Jest u mnie od kilkunastu lat. Traktuję go trochę po macoszemu i z braku czasu mało o niego dbam.
Całe lato trzymam go na dworze- prawie do przymrozków. Kiedy przychodzą chłody okrywam agrowłokniną, później przestaję podlewać i zasuszam.
Zimę spędza pod schodami w korytarzu, gdzie temperatura nie spada pewnie niżej, niż 16-18stopni. Lepszego miejsca nie mam, tam właśnie jest najchłodniej.
Wiosną zwykle zbyt późno sobie o nim przypominam i zazwyczaj okazuje się, że on już sobie rośnie, więc zostawiam go w starej ziemi, bo przesadzanie kończy się uszkodzeniami. I tak w starej doniczce rośnie od kilku lat. Dopiero w tym roku wymieniłam mu część ziemi-tak, żeby nie naruszyć rosnących już korzeni.
Zrobiłam fotkę- wygląda marnie, bo go M trochę zbyt mocno podlewał, no i już skończyły mu się kwiatki. Pora spać...
![Obrazek](http://img1.garnek.pl/amin.garnek.pl/032/163/32163921_200.1475568894.jpg)