Nicktosiunicktosia pisze:Pomyślałam, że napiszę jak mi wyszedł eksperyment przechowania pomidorów przez zimę...
Nie jesteśmy pionierami takich działań, choć sprawa jest słabo udokumentowana. Przyjdzie mi więc powtarzać cudze błędy i niepowodzenia. Ja idę w trochę innym kierunku niż Ty. Nie dążę do uzyskania wczesnej rozsady - tu sprawa jest prosta: lepiej wysiać nasiona nieco wcześniej, niż mordować się z przesadzaniem wilków przez zimę. Próbuję prowadzić parapetową uprawę poza sezonem, aby uzyskać wczesne pomidory.
Jak już tu pisałem, wysiałem w końcu stycznia parę sadzonek i dzięki temu pierwsze pomidorki z doniczki jedliśmy 12-go maja. Była to odmiana "Koralik", trzy inne nie sprawdziły się, choć przesadzone później do gruntu, dały dojrzałe owoce w trzeciej dekadzie czerwca.
Widać więc wyraźnie, że bardzo istotny jest tu dobór odmiany. Może typowe "doniczkowe" odmiany będą spisywać się tu lepiej. Druga sprawa, która wydaje mi się niemal pewna, to możliwość wysiania nasion już gdzieś w połowie stycznia. Zaznaczam, że piszę tu o najzwyklejszej uprawie, bez doświetlania, czy innego cudowania.
Ja do marca parę parapetów mam wolnych, to bawię się w "uprawę" już od 1-go października.
Mam kilkanaście sadzonek wysadzonych w różnych terminach. Rezultaty może nie są powalające , ale najwyższa roślinka ma już 35 cm. Jak zakwitną wkrótce, to dobrze, jak nie, to też się nie powieszę.
W okolicach Nowego Roku spróbuję wysiać "Maskotkę", "Vilmę", "Bajaję". Przynajmniej nie nudzę się.
Jeśli chodzi o ukorzenianie wilków na koniec sezonu, to niestety ZZ pokrzyżowała mi szyki i będę z tym musiał poczekać do przyszłego roku. Tyle, że te moje "wilki", to będą solidne kwitnące pędy, a nie jakieś tam "uszczypki".