Moim zdaniem wszystkiemu co żyje należy się szacunek. My ludzie jestesmy jedynymi istotami, na które spada odpowiedzialność za środowisko i nie możemy sobie tak po prostu robić z nim co chcemy... Ale z drugiej strony, co to za chemikaliów używacie w łazience, które są tak szkodliwe? Ja zajrzałem przed chwila i taki trujący jest jedynie kret i domestos:P Po krecie i tak wietrzę (zgodnie z instrukcją na pudełku) a domestos przecież spływa:PDorkaWD pisze:HA HA... i prawie cała kawa poszła na nowiutką klawiaturę ;-)basia_styk pisze:
Dorka, jak się dwa razy dziennie "nadziewam" na jukę trzymaną w pokoju (jest duża i żal wyrzucić), to nie jestem pewna, czy humanitarne jest trzymanie roślin w domu, skoro atakują domowników!
B.
a na poważnie...
Basiu, to są moje odczucia (co do roślin w łazience). Być może jestem w błędzie i tylko sobie wymyśliłam i wmówiłam, że tak jest
Piszesz, że masz dobrą wentylację w łazience - no u mnie niestety nie jest aż tak dobrze, więc prawdopodonie z tego powodu mam obawy... dobra... już nic nie będę pisać na ten temat by nie "sprzedawać" Wam swoich przekonań
Roślina do łazienki
[Kuba] [no quote yet]
Domestos (i inne tego typu środki) owszem spływają / są spłukiwane ale i tak zapach (no i chemia) utrzymuje się przez jakiś czas (nawet przy otwartym oknie) inne ciekawostki to lakiery do włosów (nie używam!!) wiekszość z nas właśnie w łazience "robi sobie włosy", dezodoranty (te w spraju), żele pod prysznic, olejki kąpielowe - to też unosi się w powietrzu!! Bardzo mało osób uzywa "ekologicznych" kosmetyków no i jeszcze te cudowne (sztuczne) odświeżacze do powietrza - ochyda!!teletubis pisze:Ale z drugiej strony, co to za chemikaliów używacie w łazience, które są tak szkodliwe? Ja zajrzałem przed chwila i taki trujący jest jedynie kret i domestos:P Po krecie i tak wietrzę (zgodnie z instrukcją na pudełku) a domestos przecież spływa:P
Dla mnie to wystarczające powody by nie wprowadzać życia (nawet jeśli jest to roślina) do łazienki. Od wiosny do jesieni (gdy cały czas mam otwarte okno) pozwalam sobie na papirusa - ale tylko gdy jest na tyle ciepło, że okna są otwarte.
Jeszcze podkreśle, że w moim domu stosuje się w większości wypadków "przyjazne" środowisku chemikalia i kosmetyki a jednak nie decyduję się na rośliny w łazience i kuchni.
O kuchni i jej właściwościach energetycznych mozna poczytać w książkach o Feng Shui... zapewniem, że nie jest to wymysł Chińczyków w naszej Staropolskiej tradycji też są znane te zasady.
To na tyle co mam do powiedzenia w tej sprawie ;-) Zawsze można eksperymentować - a czemu nie? kilka razy widziałam ładne łazienki "zalane" roślinami - zawsze jest jakiś wyjątek potwierdzający regułę ;-)
cóż, mam w domu za dużo kobiet, żeby mieć rośliny w łazience:P Weź pod uwagę że to co szkodzi roślinom prawdopodobnie w dłuższej perspektywie szkodzi tez nam.
A co do feng shui i innych taki mistycznych pomysłów... jestem sceptyczny. Wszystko co mówi o pechu/szczęściu pozytywnych/negatywnych energiach działa na ludzi tylko, gdy w to uwierzą. Czarne koty przebiegają mi drogę, przechodzę pod drabinami itp. a życie mam szczęśliwe:) Oczywiście na pewno istnieją oddziaływania energetyczne (np. magnetyczne) w otaczającym nas świecie, ale czy ich wpływ jest tak istotny, jak mówią maniacy tej quasi-religii? Moja znajoma ma cały dom poobwieszany precyzyjnie rozmieszczonymi gadżetami, tylko w określonych punktach domu czuje sie bezpieczna i szczęśliwa, jeśli zapomni jakiegoś amuletu to nie może iśc na uczelnie ponieważ grozi jej śmierć. Żyję obok tego i współczuje jej bardzo. W tarocie wróży mi wszelkie nieszczęścia... i jak dotąd ma 0% trafności:P
A co do feng shui i innych taki mistycznych pomysłów... jestem sceptyczny. Wszystko co mówi o pechu/szczęściu pozytywnych/negatywnych energiach działa na ludzi tylko, gdy w to uwierzą. Czarne koty przebiegają mi drogę, przechodzę pod drabinami itp. a życie mam szczęśliwe:) Oczywiście na pewno istnieją oddziaływania energetyczne (np. magnetyczne) w otaczającym nas świecie, ale czy ich wpływ jest tak istotny, jak mówią maniacy tej quasi-religii? Moja znajoma ma cały dom poobwieszany precyzyjnie rozmieszczonymi gadżetami, tylko w określonych punktach domu czuje sie bezpieczna i szczęśliwa, jeśli zapomni jakiegoś amuletu to nie może iśc na uczelnie ponieważ grozi jej śmierć. Żyję obok tego i współczuje jej bardzo. W tarocie wróży mi wszelkie nieszczęścia... i jak dotąd ma 0% trafności:P
[Kuba] [no quote yet]
no i tak... chyba nie wiesz czym jest Feng Shui
Feng Shui to nie dzwoniki czy zaby rozlokowane po każdym kącie w domu tylko rozsądne zagospodarowanie przestrzeni!! Mało kto z praktyków Feng Shui ozdabia domy klientów dzwoneczkami - są inne sposoby!!
"Qasi - religia" ??
Wiesz można być sceptykiem ;-) ale mało który człowek jest w stanie przetrzymać sen na żyle wodnej z zachowaniem dobrego stanu zdrowia...
Feng Shui to nie czarne koty ;-) w tej chwili wiele firm (wielkie korporacje) zapraszają specjalistów od Feng Shui i płacą im ogromne pieniądze - myslisz, że to tylko z tego powodu, że na coś trzeba wydać ciężko zarobione pieniądze?? ZAPEWNIAM, że nie ;-)
p.s. sorrki za pisanie nie w temacie ;-)
Feng Shui to nie dzwoniki czy zaby rozlokowane po każdym kącie w domu tylko rozsądne zagospodarowanie przestrzeni!! Mało kto z praktyków Feng Shui ozdabia domy klientów dzwoneczkami - są inne sposoby!!
"Qasi - religia" ??
Wiesz można być sceptykiem ;-) ale mało który człowek jest w stanie przetrzymać sen na żyle wodnej z zachowaniem dobrego stanu zdrowia...
Feng Shui to nie czarne koty ;-) w tej chwili wiele firm (wielkie korporacje) zapraszają specjalistów od Feng Shui i płacą im ogromne pieniądze - myslisz, że to tylko z tego powodu, że na coś trzeba wydać ciężko zarobione pieniądze?? ZAPEWNIAM, że nie ;-)
p.s. sorrki za pisanie nie w temacie ;-)
przyznam, że precyzyjnie nie wiem, czym jest feng shui. Wiem, że jest to 'dążenie do harmonii z naturą' i to dla mnie ma wydźwięk quasi-religijny. Ale wycofuje się ze wszystkiego, co powiedziałem, bo ewidentnie mówimy o czymś innym. Nie wiem, co to feng shui:P
Ale wszystkim współczesnym okultyzmom i przesądom mówię nie:P
Ale wszystkim współczesnym okultyzmom i przesądom mówię nie:P
[Kuba] [no quote yet]
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Roślina do łazienki
Dobrze oświetlona łazienka... Wspaniała rzecz,klimat tropikalny... Wcale się nie dziwię, że kaktus padł. Paprocie, wszelkiego typu oraz scindapsus, odporne pnącze.teletubis pisze:Może to się wam wydawać dziwne, ale brakuje mi w łazience towarzystwa roślin. Przez jakiś czas trzymałem w łazience pewnego kaktusa, ale w końcu i on się poddał. Co byście polecali do dobrze oświetlonej łazienki?
Waleria