Lobelia cz.3
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Lobelia cz.3
Dobrze, dzięki
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- drakka
- 500p
- Posty: 921
- Od: 4 lip 2016, o 23:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rokitnica, łódzkie
Re: Lobelia cz.3
Nie mogę znaleźć, ale myślę że najmłodszą parę liści uszczykujemy.
Ja będę skarlać, bo moja musi wykwitnąć w terminie bo wszystko idzie na sprzedaż.
Ja będę skarlać, bo moja musi wykwitnąć w terminie bo wszystko idzie na sprzedaż.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Lobelia cz.3
Serio tak będziesz ciąć, tuż nad liścieniami?? Nigdy nie słyszałam o tak radykalnym cięciu małych roślin Przecież te liścienie ma tylko na start, teraz odżywia ją ta pierwsza para liście i chcesz je uciąć? To tak nisko chyba nie ciachnę.
A ktoś robił już rozsadę lobelii i uszczykiwał? na jakim etapie?
A ktoś robił już rozsadę lobelii i uszczykiwał? na jakim etapie?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- drakka
- 500p
- Posty: 921
- Od: 4 lip 2016, o 23:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rokitnica, łódzkie
Re: Lobelia cz.3
Ja tu mówię o roślinie, która ma już 3-4 pary liści właściwych.
Byłoby to nie logiczne, po ucięciu pierwszej pary liści właściwych odcięłabym roślinie możliwość odżywiania się i fotosyntezy. Przecież liścienie zaraz odpadną.
Byłoby to nie logiczne, po ucięciu pierwszej pary liści właściwych odcięłabym roślinie możliwość odżywiania się i fotosyntezy. Przecież liścienie zaraz odpadną.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Lobelia cz.3
To ja o to właśnie pytałam, nad którymi liśćmi ją uciąć A nie ile, bo wiadomo, że sam czubek wzrostu
A jak napisałaś " Z tego co przeszperałam forum to lobelie uszczykujemy 1 parę liści właściwych. Spowalnia to kwitnienie o parę tygodni, ale powoduje ładne rozkrzewienie" to ja przeczytałam pierwszą parę, a Ty miałaś chyba na myśli jedną parę
A jak napisałaś " Z tego co przeszperałam forum to lobelie uszczykujemy 1 parę liści właściwych. Spowalnia to kwitnienie o parę tygodni, ale powoduje ładne rozkrzewienie" to ja przeczytałam pierwszą parę, a Ty miałaś chyba na myśli jedną parę
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- drakka
- 500p
- Posty: 921
- Od: 4 lip 2016, o 23:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rokitnica, łódzkie
Re: Lobelia cz.3
Dokładnie, chyba będzie bezpieczniej pisać słownie wszystko, bo różnie można odebrać
-
- 200p
- Posty: 216
- Od: 15 wrz 2013, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Lobelia cz.3
Ja też przeczytałam "pierwszą" i tak zastanawiałam się, jak taka mała roślinka ma rosnąc mając usunięty stożek wzrostu i liście
Pozdrawiam, Aneta:)
- drakka
- 500p
- Posty: 921
- Od: 4 lip 2016, o 23:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rokitnica, łódzkie
Re: Lobelia cz.3
Zabójstwo na roślinie.
Mam dylemat ze swoimi lobelkami.. przesadzać? nie przesadzać jeszcze ?
Mam dylemat ze swoimi lobelkami.. przesadzać? nie przesadzać jeszcze ?
- Brygida608
- 50p
- Posty: 80
- Od: 9 sty 2016, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Lobelia cz.3
do drakka
Dziękuję,poczekam z pikowaniem. I tak cieszą oko moje maleństwa. Wasze również są przepiękne. A co do hartowania, to w ogrodniczym podeszła do mnie jakaś miła kobieta i widząc, że pakuję do koszyka lobelię, powiedziała,że małe siewki trzeba hartować, że ona na parę minut dziennie wystawiała swoje na zimny parapet lub na balkon. I ponoć to się sprawdzało. Jak wsadziła do gruntu,to nie bała się,że padną,zmarzną itp. Ja tego nie wiedziałam,dlatego Was tu na forum podpytuję;)
Dziękuję,poczekam z pikowaniem. I tak cieszą oko moje maleństwa. Wasze również są przepiękne. A co do hartowania, to w ogrodniczym podeszła do mnie jakaś miła kobieta i widząc, że pakuję do koszyka lobelię, powiedziała,że małe siewki trzeba hartować, że ona na parę minut dziennie wystawiała swoje na zimny parapet lub na balkon. I ponoć to się sprawdzało. Jak wsadziła do gruntu,to nie bała się,że padną,zmarzną itp. Ja tego nie wiedziałam,dlatego Was tu na forum podpytuję;)
Julia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6932
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Lobelia cz.3
Miłe Panie! Wasza rozmowa sprowokowała mnie do odezwania się w tym wątku choć większość poruszanych przez Was tematów była już omówiona np. w części pierwszej. Po pierwsze zadajmy sobie pytanie-co chcemy osiągnąć poprzez przycięcie roślin? Oczywiście- ich rozkrzewienie! Czy w przypadku lobelii ma to uzasadnienie? Przeważnie wysiejemy "za dużo" nasion bo albo boimy się, że nie wszystkie wykiełkują albo nam się sypnie za dużo (potem żal jest nam nadmiar wyrzucić). Przy pierwszym pikowaniu ze względy na rozmiary siewek przeważnie pikujemy kilka-kilkanaście roślinek w kępce. Przy drugim najczęściej jest to już tylko 3-5 roślinek. Gdyby ktoś miał anielską cierpliwość i rozsadzał po jednej roślince (zapotrzebowanie na bardzo dużą ilość roślin) to być może uszczykiwanie miałoby sens. Lobelie mają to do siebie, że krzewią się doskonale bez uszczykiwania. Warto pamiętać, że jest kilka grup odmian tych przepięknych kwiatów i wśród nich mogą wystąpić różnice w krzewieniu (są np. formy zwisające). To, za którą parą liści uszczkniemy stożek wzrostu będzie miało wpływ na ilość nowych pędów wybitych przez rośliny. (dobrze widać to na przykładzie pomidora czy ogórka-jak mu zetniemy/uszkodzimy pęd główny pomiędzy każdym liściem a łodygą pojawia się nowy pęd i zaczyna wzrost). Najsilniej i najszybciej rosną oczywiście te będące na górze. Za pomocą cięcia można regulować ilość pędów a więc i pokrój rośliny. Proponuję nie przycinać lobelii przynajmniej do momentu kiedy nie będą rosły pojedynczo. Kiedy pikować? To zależy jakie mają warunki do wzrostu. Jeżeli jest sporo podłoża to akurat w przypadku lobelii (bardzo łatwo się ukorzeniają) jak najpóźniej. Jeżeli mamy je w malutkich pojemnikach (np. multiplaty) to jeżeli radzimy sobie z nawadnianiem i ostrożnym nawożeniem to dopiero jak robi się roślinkom ciasno. Jak ktoś ma małą ilość roślinek to może rozpocząć pikowanie na bardzo wczesnym etapie rozwoju rośliny. Niektórzy bawią się nawet wykałaczkami. Ja pikowałem kiedyś nawet roślinki kilkucentymetrowe (było to pierwsze pikowanie) no ale miałem sprawdzone podłoże i stosuję doświetlanie roślin. Dodatkowo wysiewam lobelie dość późno bo na początku marca.
- Galicjanka
- 100p
- Posty: 172
- Od: 16 wrz 2013, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Przemyśl
Re: Lobelia cz.3
Lobelię niebieską chyba 3 lata temu posadziłam do dużej donicy, gdzie rosły też pelargonie.
Pięknie rosła zwisając się po bokach. Z lenistwa na zimę nie oczyściłam donicy tylko przekwitnięte już pędy nałożyłam na górę doniczki żeby nie "fruwały".
Na wiosnę jak chciałam posadzić nowe kwiaty w donicy odkryłam mnóstwo małych siewek lobelii. Było ich tak dużo, że porozsadzałam do innych doniczek i do ogródka do ziemi.
Teraz już co roku w tej donicy przykrywam przekwitnięte lobelie jakąś trawą albo coś w tym stylu i na wiosnę mam małe lobelie. Co mi zresztą nie przeszkodziło w tym roku posiać mieszankę kolorów do kuwetki. Zobaczymy które będą pierwsze i lepsze.
Pięknie rosła zwisając się po bokach. Z lenistwa na zimę nie oczyściłam donicy tylko przekwitnięte już pędy nałożyłam na górę doniczki żeby nie "fruwały".
Na wiosnę jak chciałam posadzić nowe kwiaty w donicy odkryłam mnóstwo małych siewek lobelii. Było ich tak dużo, że porozsadzałam do innych doniczek i do ogródka do ziemi.
Teraz już co roku w tej donicy przykrywam przekwitnięte lobelie jakąś trawą albo coś w tym stylu i na wiosnę mam małe lobelie. Co mi zresztą nie przeszkodziło w tym roku posiać mieszankę kolorów do kuwetki. Zobaczymy które będą pierwsze i lepsze.
Pozdrawiam Gosia
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Lobelia cz.3
Przemku dzięki, rozwiałeś praktycznie wszystkie wątpliwości, moje i koleżanek. Domyślam się, że jakby porządnie poszukać, to wszystko w wątkach by się znalazło. Ale jak to w życiu bywa, na jedne rzeczy wystarcza czasu, na inne już nie
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 49
- Od: 8 sty 2014, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Lobelia cz.3
Macie piękne lobelie, a mi wszystkie padły i w tamtym roku też, ja nie wiem co robię nie tak.
Wzeszły ładnie a dzisiaj rano patrze wszystkie leżą , czy ja je źle podlewam czy co.
To już trzeci rok jak mi nie wychodzą, wszystkie inne dają radę tylko te lobelie a ja je tak uwielbiam,
zrobiło mi się coś takiego jak u Julka-11.
Julka-11 ty robiłaś drugie podejście, co zmieniłaś, mam jeszcze jedną paczkę może spróbuję.?
Wzeszły ładnie a dzisiaj rano patrze wszystkie leżą , czy ja je źle podlewam czy co.
To już trzeci rok jak mi nie wychodzą, wszystkie inne dają radę tylko te lobelie a ja je tak uwielbiam,
zrobiło mi się coś takiego jak u Julka-11.
Julka-11 ty robiłaś drugie podejście, co zmieniłaś, mam jeszcze jedną paczkę może spróbuję.?