Grubosz - Crassula cz.4
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19256
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Biohumus co prawda jest naturalnym nawozem, ale w przypadku sukulentów byłbym ostrożny w jego dawkowaniu zimą.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Już do niego zajrzałam. Korzenie ma zdrowe, ale wychodzą z doniczki. Górą też są na powierzchni podłoża. Wcześniej tego nie zauważyłam
Podlewałam go 17 lutego, a podłoże ma przesuszone do samego dołu. I tu jest chyba "pies pogrzebany". Woda przelatywała przez doniczkę jak przez durszlak. Jadę po podłoże do sukulentów i doniczki.

Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Tej zimy walczę o c. Tricolor oraz c. Hummel's Sunset. Chyba je stracę
Nie zostało z nich już prawie nic. Miałam pełno małych sadzonek a zostały dwie najmniejsze i one też już się bardzo marszczą.
Poza tym chyba wszystko się ma dobrze. chyba dotrwamy do lata.

Poza tym chyba wszystko się ma dobrze. chyba dotrwamy do lata.
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.4
A mnie zawsze zastanawia - skoro tak źle znoszą zimowanie, że padają jedna po drugiej, to po co je na siłę zimować? To ma jakiś głębszy sens pt "przetrwa najsilniejszy" czy co?
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nina_Brzeg - też się nad tym zastanawiałam w przypadku jednego z moich senecio
Co prawda nie jest to grubosz, ale również sukulent.
W sezonie był piękny, pełen liści, a po zimowaniu został prawie łysy badyl ...
No ale za to nie urósł ani trochę.
I widzę kolosalną różnicę między tymi zimowanymi, które może tracą liście,
ale za to zatrzymują się ze wzrostem, i nadrobią w sezonie, a tymi, które nie były
zimowanie - one są zwykle bardzo wyciągnięte, zwyczajnie tracą ładny pokrój.

Co prawda nie jest to grubosz, ale również sukulent.
W sezonie był piękny, pełen liści, a po zimowaniu został prawie łysy badyl ...
No ale za to nie urósł ani trochę.
I widzę kolosalną różnicę między tymi zimowanymi, które może tracą liście,
ale za to zatrzymują się ze wzrostem, i nadrobią w sezonie, a tymi, które nie były
zimowanie - one są zwykle bardzo wyciągnięte, zwyczajnie tracą ładny pokrój.
Pozdrawiam i zapraszam
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Ale ja nie pytałam o zimowanie w ogóle, tylko o zimowanie na siłę
Zwyczajnie jak widzę, że roślina umiera przez zimowanie to zimowanie przerywam a nie dobijam ją dalej - o to mi chodziło. I stąd pytanie czy to ma jakiekolwiek głębsze znaczenie? Bo jak umrze to już na pewno ładnego pokroju mieć nie będzie.

- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Grubosz - Crassula cz.4
No to troszkę inna bajka, fakt.
Chociaż ja odnoszę wrażenie, że właśnie zimuję go na siłę, i że za chwilę padnie.
Stąd też naszły mnie podobne do Twoich wątpliwości
Chociaż ja odnoszę wrażenie, że właśnie zimuję go na siłę, i że za chwilę padnie.
Stąd też naszły mnie podobne do Twoich wątpliwości

Pozdrawiam i zapraszam
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Ja dotąd nie zimowałam swoich roślinek (nie wiedziałam, że się powinno a jak się dowiedziałam to niestety nie miałam możliwości.
Spróbujemy w przyszłym roku. Ale raczej z tymi większymi, nie maluchami.
Spróbujemy w przyszłym roku. Ale raczej z tymi większymi, nie maluchami.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Dlaczego sadzisz, ze rosliny o ktorych pisalam byly zimowane na sily az do ich smierci?Nina_Brzeg pisze:Ale ja nie pytałam o zimowanie w ogóle, tylko o zimowanie na siłęZwyczajnie jak widzę, że roślina umiera przez zimowanie to zimowanie przerywam a nie dobijam ją dalej - o to mi chodziło. I stąd pytanie czy to ma jakiekolwiek głębsze znaczenie? Bo jak umrze to już na pewno ładnego pokroju mieć nie będzie.
Gdy zauwazylam pierwsze zmiany zabralam je z zimowiska i delikatnie nawilzylam, tak by nie bylo szoku. To nie pomoglo na dluzszy czas wiec stopniowo kombinowalam dalej. To rosliny, ktore do tej pory dawaly rady na zimowisku w zupełnej suszy az do wiosny. Nie wiem co sie stalo. A
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Powiem tak. Im starsza i lepiej ukorzeniona roślina, to łatwiej wytrzyma suszę w zimie. Małe sadzonki sukulentów w zimie zwilżać delikatnie trzeba.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nie zakładam, że Twoje tak były zimowane, ale bardzo często tu widuje posty ludzi, którzy się stresują czy rośliny im zimowisko przeżyją, itp. Twój post tylko aktywował moją ciekawośćmarlenka pisze:Dlaczego sadzisz, ze rosliny o ktorych pisalam byly zimowane na sily az do ich smierci?Nina_Brzeg pisze:Ale ja nie pytałam o zimowanie w ogóle, tylko o zimowanie na siłęZwyczajnie jak widzę, że roślina umiera przez zimowanie to zimowanie przerywam a nie dobijam ją dalej - o to mi chodziło. I stąd pytanie czy to ma jakiekolwiek głębsze znaczenie? Bo jak umrze to już na pewno ładnego pokroju mieć nie będzie.
Gdy zauwazylam pierwsze zmiany zabralam je z zimowiska i delikatnie nawilzylam, tak by nie bylo szoku. To nie pomoglo na dluzszy czas wiec stopniowo kombinowalam dalej. To rosliny, ktore do tej pory dawaly rady na zimowisku w zupełnej suszy az do wiosny. Nie wiem co sie stalo. A

- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Ok, juz rozumiem
Wzielam to zbyt personalnie.
---
Z okresleniem ich per sadzonki może przesadzilam. Najstarsze mialy kilka lat ale bardzo malo urosly i wygladaly na max rok lub mniej. Moze to byl od dawna znak, ze skoro sa tak skarlowaciale to nic z nich w koncu nie bedzie
każdy mi pisalal, ze to fajnie gdy tak wolno rosna a tu taki koniec.

Wzielam to zbyt personalnie.
---
Z okresleniem ich per sadzonki może przesadzilam. Najstarsze mialy kilka lat ale bardzo malo urosly i wygladaly na max rok lub mniej. Moze to byl od dawna znak, ze skoro sa tak skarlowaciale to nic z nich w koncu nie bedzie

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
A dlaczego?marlenka pisze:Najstarsze mialy kilka lat ale bardzo malo urosly i wygladaly na max rok lub mniej.
Podłoże nie do końca dobre, nawozu mało, albo nieodpowiedni, warunki kiepskie, jakaś choroba, rozwijająca się powoli?
Może nad tym się warto zastanowić i wnioski przełożyć na czyn

- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nie wiem, mialy wszystko tak jak inne moje drzewka a wyraznie odstawaly ale poza tym naprawde dobrze wygladaly. Gdy je przesadzilam korzenie tez w normie. I co pisalam o ich powolnym wzroscie nikt, oprocz mnie, sie tutaj tym nie dziwil. Wrecz bylo chwalone, ze to dobrze, nie beda wybujale, nie zajma duzo miejsca. Co dziwne mialam je od osob u ktorych raczej normalnie rosly, tak mi sie zdaje. Hummels byl chyba nawet od Ciebie a masz zdrowe rosliny.
I teraz odnosnie nawozow.
Zmienila sie frakcja? Raczej byly nie polecane do tej pory. Uboga ziemia i tak dalej. Teraz sie okazuje, ze lepiej krasulowe dokarmiac? Czy raczej chodzi o taki przypadek bardzo wolno rosnocy, skarlowacialy?
I teraz odnosnie nawozow.
Zmienila sie frakcja? Raczej byly nie polecane do tej pory. Uboga ziemia i tak dalej. Teraz sie okazuje, ze lepiej krasulowe dokarmiac? Czy raczej chodzi o taki przypadek bardzo wolno rosnocy, skarlowacialy?
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Ubogo, zgadza się. Niemniej jednak czymś muszą żyć i o ile nie są świeżo przesadzone, to ja swoje ze 2-3 razy w sezonie podlewam nawozem - tak, jak kaktusy (tj. dedykowanym do kaktusów, ze stosunkowo niewielką ilością azotu, no i w stężeniu połowę mniejszym niż podaje producent), zimą nic i temperatura ok 16 stopni. Rosną sobie nie za szybko, ale przyrosty są widoczne.