Moje paskudy
- Xenka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 13 lut 2017, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Moje paskudy
Moja przygoda ze storczykami zaczęła się całkiem przypadkiem. Nigdy nie planowałam posiadania kwiatów z uwagi, że domownikami są również dwa koty. Jednak stało się inaczej pierwszego paskudnika dostałam od koleżanki "na nowe mieszkanie" przyznam się szczerze, że przez chwilę musiałam się zastanowić jak się "ten chwast" nazywa nie spytałam koleżanki bo trochę wstyd, że nie wiem jak nazwać paskudnika, który mieszka w co drugim domu
Zostaliśmy sami w domu, ja i mój nowy lokator storczyk. Koty jakoś szczególnie nie wykazały zainteresowania. Zrobiłam sobie kawę, usiadłam i się gapiłam na różowego cosia Wydawał się krzyczeć : "i co się gapisz, będę tu mieszkał i uwierz, że nie będę tu sam"
Pan Małż wrócił z pracy do domu, od razu zauważył nowego lokatora,
- skąd chwast?...
- od D. ...
- nawet ładny...
Lekko zszokowana, zrozumiałam, że "coś" też mi się spodobał.
Po dobrych kilku dniach pojechałam po jakieś zakupy do LM, przechodziłam obok stoiska z cosiami i cholera było ich tam tyle, że oniemiałam. Stałam i gapiłam się, aż jeden - chyba miał taki plan, dziad jeden - ściągnął na siebie uwagę. Więc ciach cosia do kosza, przy okazji wybrałam im szklane doniczki. I chyba " paskudnik czuwał nad wyborem, bo wybrałam
takie jakie lubią i potrzebują.
Przytaszczyłam go do domu, ustawiłam obok pierwszego. Wtedy poczułam, że te już moje paskudy bardzo mi się podobają
Tak mięło lato, tyle że chyba nie bardzo się poznaliśmy. Nie miałam pojęcia, że cosie potrzebują dużo światła. Gdy słońce mi przeszkadzało opuszczałam roletę. Na początku wydawałoby się, że paskudom to nie przeszkadza. Kwiaty opadły, ja doczytałam, że trzeba i nie trzeba obcinać pędy, więc zrobiłam jak czytałam. Obcięłam i nie
Zima w tym roku jaka jest każdy widzi, okazuje się że jeden paskudnik puścił małego pęda. A ja durnota znowu zasłaniałam okno, bo znowu coś mi przeszkadzało
Pęd okazał się być liliputem, chudy i marny, ale wypuścił trzy pączki. Fakt, że kwitnienie słabiutkie, ale moje
Przeprosiłam gadzinę, że tak go potraktowałam, obiecałam poprawę i nawet pogłaskałam liścia
Pierworodny, jeszcze się zastanawia, czy obdarzyć mnie kwitnieniem, mam nadzieję, że jednak mi wybaczy takie traktowanie
Dwa dni temu zakupiłam im kolegę, coby się chłopakom nie nudziło, jak sami w domu zostają
Uroczyście im obiecałam, że będę dbać , gadać, głaskać i te inne
Już teraz wiem, że nie są to moje ostatnie storczykowe paskudniki
Poniżej kolejno, pierworodny od koleżanki, drugi co mnie zaczepił w LM i trzeci co kupiłam, bo właśnie tak chciałam
Pierworodny
Drugi
Tegoroczny, mój
I najnowsza nowość
Może i nie mam ich wiele, raptem trzy sztuki. Ale cieszą moje oczy, jestem z nich dumna. I wiem, że będzie ich więcej
Zostaliśmy sami w domu, ja i mój nowy lokator storczyk. Koty jakoś szczególnie nie wykazały zainteresowania. Zrobiłam sobie kawę, usiadłam i się gapiłam na różowego cosia Wydawał się krzyczeć : "i co się gapisz, będę tu mieszkał i uwierz, że nie będę tu sam"
Pan Małż wrócił z pracy do domu, od razu zauważył nowego lokatora,
- skąd chwast?...
- od D. ...
- nawet ładny...
Lekko zszokowana, zrozumiałam, że "coś" też mi się spodobał.
Po dobrych kilku dniach pojechałam po jakieś zakupy do LM, przechodziłam obok stoiska z cosiami i cholera było ich tam tyle, że oniemiałam. Stałam i gapiłam się, aż jeden - chyba miał taki plan, dziad jeden - ściągnął na siebie uwagę. Więc ciach cosia do kosza, przy okazji wybrałam im szklane doniczki. I chyba " paskudnik czuwał nad wyborem, bo wybrałam
takie jakie lubią i potrzebują.
Przytaszczyłam go do domu, ustawiłam obok pierwszego. Wtedy poczułam, że te już moje paskudy bardzo mi się podobają
Tak mięło lato, tyle że chyba nie bardzo się poznaliśmy. Nie miałam pojęcia, że cosie potrzebują dużo światła. Gdy słońce mi przeszkadzało opuszczałam roletę. Na początku wydawałoby się, że paskudom to nie przeszkadza. Kwiaty opadły, ja doczytałam, że trzeba i nie trzeba obcinać pędy, więc zrobiłam jak czytałam. Obcięłam i nie
Zima w tym roku jaka jest każdy widzi, okazuje się że jeden paskudnik puścił małego pęda. A ja durnota znowu zasłaniałam okno, bo znowu coś mi przeszkadzało
Pęd okazał się być liliputem, chudy i marny, ale wypuścił trzy pączki. Fakt, że kwitnienie słabiutkie, ale moje
Przeprosiłam gadzinę, że tak go potraktowałam, obiecałam poprawę i nawet pogłaskałam liścia
Pierworodny, jeszcze się zastanawia, czy obdarzyć mnie kwitnieniem, mam nadzieję, że jednak mi wybaczy takie traktowanie
Dwa dni temu zakupiłam im kolegę, coby się chłopakom nie nudziło, jak sami w domu zostają
Uroczyście im obiecałam, że będę dbać , gadać, głaskać i te inne
Już teraz wiem, że nie są to moje ostatnie storczykowe paskudniki
Poniżej kolejno, pierworodny od koleżanki, drugi co mnie zaczepił w LM i trzeci co kupiłam, bo właśnie tak chciałam
Pierworodny
Drugi
Tegoroczny, mój
I najnowsza nowość
Może i nie mam ich wiele, raptem trzy sztuki. Ale cieszą moje oczy, jestem z nich dumna. I wiem, że będzie ich więcej
Re: Moje paskudy
Tak się to właśnie zaczyna . Bardzo ładne te Twoje storczyki. Sporo kolorów zostało jeszcze do zdobycia
- Xenka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 13 lut 2017, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje paskudy
Dziękuję ślicznie Kasiu najpierw muszę się nauczyć wszystkiego o nich, jak dbać i spełniać "zachcianki"
Mam troszkę planów związanych ze storczykami i mam nadzieję, że w niedługim czasie zaczną się spełniać
Mam troszkę planów związanych ze storczykami i mam nadzieję, że w niedługim czasie zaczną się spełniać
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Moje paskudy
Witaj Xenka
Ciekawie zaczyna się Twoja kolekcja. Masz objawy choroby "storczykowej". Niestety jak zachoruje się na nią, to już po wszystkim. Musisz wiedzieć, że Phalaenopsis lubią żyć w stadzie
Storczyk który zaczepił Cię w LM nazywa się Bee Sting. Sama takiego mam i wspaniale mi kwitnie
Masz widzę pięknego czarno białego storczyka. Gdzie go kupiłaś?
Ciekawie zaczyna się Twoja kolekcja. Masz objawy choroby "storczykowej". Niestety jak zachoruje się na nią, to już po wszystkim. Musisz wiedzieć, że Phalaenopsis lubią żyć w stadzie
Storczyk który zaczepił Cię w LM nazywa się Bee Sting. Sama takiego mam i wspaniale mi kwitnie
Masz widzę pięknego czarno białego storczyka. Gdzie go kupiłaś?
- Xenka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 13 lut 2017, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje paskudy
Witam Dzikuska
Tego paskudnika kupiłam w carrfurze, stała bida prawie zgnieciona innymi więc się ulitowałam było ciut zimno, doznał szoku w drodze do domu. Postanowił zrzucić dwa liście, ale chyba już się chłopaczyna pogodził z przeprowadzką
Jeśli chodzi o tego jegomościa budyniowego, widziałam go u Ciebie, tyle że mój słabiutkie ma kwitnienie, ale to moja wina. Nie dogadaliśmy się na samym początku
Mam tylko nadzieję, że wybaczy mi złe traktowanie, a w sumie brak wiedzy.
Tego paskudnika kupiłam w carrfurze, stała bida prawie zgnieciona innymi więc się ulitowałam było ciut zimno, doznał szoku w drodze do domu. Postanowił zrzucić dwa liście, ale chyba już się chłopaczyna pogodził z przeprowadzką
Jeśli chodzi o tego jegomościa budyniowego, widziałam go u Ciebie, tyle że mój słabiutkie ma kwitnienie, ale to moja wina. Nie dogadaliśmy się na samym początku
Mam tylko nadzieję, że wybaczy mi złe traktowanie, a w sumie brak wiedzy.
- Xenka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 13 lut 2017, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje paskudy
Ostatnio zamówiłam sobie Liodoro. Cała szczęśliwa, czekałam aż pogoda pozwoli na wysyłkę (tak pisał na swojej stronie sprzedający). Wreszcie się doczekałam
Samo opakowanie kwiata daje wiele do życzenia, no ale cóż...
Z wielką ostrożnością i ciekawością wypakowałam go z kartonu i tych wszystkich gazet i ukazał się śliczny storczunio. Dwa piękne pędziki, z tym jeden niestety ułamany
Może postanowi jednak ze złamaska coś jeszcze wypuścić.
Samo opakowanie kwiata daje wiele do życzenia, no ale cóż...
Z wielką ostrożnością i ciekawością wypakowałam go z kartonu i tych wszystkich gazet i ukazał się śliczny storczunio. Dwa piękne pędziki, z tym jeden niestety ułamany
Może postanowi jednak ze złamaska coś jeszcze wypuścić.
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Moje paskudy
Ten biały z awatara jest również bardzo piękny, ale mnie chodziło o tego wylegującego się na parapecie
- Xenka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 13 lut 2017, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje paskudy
Aaaa o tego gamonia chodzi
Ma na imię Pipi (chłopak), przyjechał do mnie jako mała bździna. Jest jeszcze Zuza
Bardzo mocno pomagają mi, podlewać storczysie
Pilnują, aby storczyki za wiele się nie opiły i wypijają im wodę
Ma na imię Pipi (chłopak), przyjechał do mnie jako mała bździna. Jest jeszcze Zuza
Bardzo mocno pomagają mi, podlewać storczysie
Pilnują, aby storczyki za wiele się nie opiły i wypijają im wodę
Re: Moje paskudy
Piękny zakup, faktycznie szkoda złamanego pędu, tym bardziej, że był to ten większy, przynajmniej jest drugi i sadzonka zdrowo wygląda.
Co sprzedawca na złamany pęd?
Co sprzedawca na złamany pęd?
Pozdrawiam Patryk ^^
- Xenka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 13 lut 2017, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje paskudy
Malum, nawet nie napisałam do sprzedawcy... Nie wiem czy to w transporcie, czy moja niezdarność przy wyciąganiu z kartonu
Może zdecyduje się kwiacior jednak coś wypuścić ze złamanego pędzika
Może zdecyduje się kwiacior jednak coś wypuścić ze złamanego pędzika
Re: Moje paskudy
Śliczne. Ten z obramówkami to istne cudeńko.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Moje paskudy
Storczyki potrzebują dużo światła, ale latem opuszczanie rolet to dobry nawyk. Gdy przygrzeje przez szybę, liście zostają poparzone, żółkną, następnie brązowieją, roślina jest okaleczona. Nie koniecznie umiera, ale z pewnością traci walory wizualne.
Ja w lecie wybieram dla moich północno - zachodnią wystawę, i bez żadnej szkody dla kwitnień itd.
A przynajmniej mam pewność, że gdybym tak zapomniała zasłonić rolety, to byłoby po mojej kolekcji.
Ja w lecie wybieram dla moich północno - zachodnią wystawę, i bez żadnej szkody dla kwitnień itd.
A przynajmniej mam pewność, że gdybym tak zapomniała zasłonić rolety, to byłoby po mojej kolekcji.
Rozczarowanie to gniew dla mięczaków ...