Bez chemii w kogrobuszu
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8472
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko no i się nie pomyliłam .
Zawsze jesteś pierwsza z kwitnącymi oznakami wiosny. Nawet przylaszczki już kwitną no i jak zwykle wawrzynek już szaleje. Ładnie się rozrasta i z roku na rok coraz większy.
A co do pomidorów to faktycznie: gdzie to wszystko zmieścisz
Ja sieję 9 i 10 marca....już się boję.
Fajna ta cebula egipska...zwłaszcza te małe cebulki zamiast kwiatka.
Ja jeszcze nie przycinałam róż bo ma być ochłodzenie ale o mały figiel nie cięłam bo mnie strasznie korciło.
Zawsze jesteś pierwsza z kwitnącymi oznakami wiosny. Nawet przylaszczki już kwitną no i jak zwykle wawrzynek już szaleje. Ładnie się rozrasta i z roku na rok coraz większy.
A co do pomidorów to faktycznie: gdzie to wszystko zmieścisz
Ja sieję 9 i 10 marca....już się boję.
Fajna ta cebula egipska...zwłaszcza te małe cebulki zamiast kwiatka.
Ja jeszcze nie przycinałam róż bo ma być ochłodzenie ale o mały figiel nie cięłam bo mnie strasznie korciło.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witaj Grażynko,wiosna widzę u Ciebie bogata,u mnie nie ma tak dobrze,pewnie mam zimniej ,ale ostatnie dwa dni były piękne ,więc trochę podrobiłam w ogrodzie,no i panowie podcięli mi drzewa i krzewy,bo bardzo już przerosły ,a ja na drabinach nic nie zrobię ,więc powoli ogród się sprząta,ale jeszcze bardzo dużo mam do zrobienia,pozdrawiam i pięknej niedzieli życzę 10 tego sieję pomidorki ,nietypowe miejsce już przygotowane
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Myślę, że wczoraj przy pięknej pogodzie ogród uporządkowany. Kolorowo bardzo robi się na Twoich rabatkach.
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Ach, no przecież, że wawrzynek
Pokręciło mi się w głowie No nic, teraz mnie żylistek nie będzie straszył po nocach
Pokręciło mi się w głowie No nic, teraz mnie żylistek nie będzie straszył po nocach
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4721
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Dziękuje Grażynko Szybko wiosna u Ciebie nadrobiła zaległości.
U mnie się ociąga Nie jeszcze nie kwitnie
Wawrzynka poszukam w agrocentrum, może będą mieli
U mnie się ociąga Nie jeszcze nie kwitnie
Wawrzynka poszukam w agrocentrum, może będą mieli
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Jadziu - ta noc była okropna, tak wiało, że nawet w kominie coś leciało.
A rankiem w ogrodzie znalazłam pełno gałązek, folii, papierów a nawet czyjś dywanik z balkonu do mnie przyleciał.
Dobrze że rankiem wszystko się uspokoiło, ale chyba będzie padało bo mocno się zachmurzyło.
Miruś - dziękuję i wzajemnie.
Burza ?....u mnie nie było, albo nie słyszałam, ale za to wiatrzysko straszne szalało.
Dobrze że u mnie nic się nie stało.
W miejsce starego świerka podsyp Astvitu, siarka jaką zawiera powinna pomóc zwalczyć chorobę, ale i wzmocni jakość gleby.
Wawrzynek niestety nie wysiewa się, mimo iż każdego roku ma kilka owocków.
Chyba nie do końca nasiona znajdują dobre warunki do rozwoju.
Loki - Mam nadzieję że dogoniła, chociaż widziałam już u Ciebie kwitnące prymulki.
Moje nawet nie zazieleniły liści a tylko jedna się zastanawia czy zakwitnąć.
Wieszczą jednak ochłodzenie i opady, może potem wiosna buchnie majem.
Gabiś - witaj.
Z tym ciepłem bywa różnie, na razie ma być zimniej, ale dzisiaj termometr pokazał nawet 17 stopni w cieniu - szok.
Czekam na ciepły deszczyk, żeby zmył te wszystkie brudy i proch po zimie.
Zaraz byłoby przyjemniej a i roślinki szybciej przyjęłyby zielony odcień a nie jak do tej pory szary.
Wandziu - miło że zajrzałaś.
Ciągnie mnie do wiosny i kwiatów to fakt, ale i do poprawy po zimie kondycji.
Zasiedziałam się trochę i obrosłam lenistwem, czas wziąć się w garść.
Elwiś - jak miło Ciebie widzieć.
Zaglądałam do ogrodzia, ale gospodyni gdzieś przepadła na zimę.
Oj tak, są niczym balsam i bodziec do aktywnego życia.
Ja też za zimą nie tęsknię, ale jej prawo być, oby jak najkrócej.
Życzę więcej czasu dla siebie i bujnego ogrodzia.
Elżuś - jeden wawrzynek niestety padł, ale drugi dziarsko się trzyma.
Każdego dnia jest więcej tego kwitnącego drobiazgu.
Co do pomidorów to szaleństwo trwa.
Nie wiem gdzie to wysadzę, ale pewno wszyscy znajomi będą obdarowani sadzonkami, bo z pewnością wszystko się nie zmieści.
Cebulkę uwielbiam, kiedyś ją marynowałam do obiadu, smakowała super.
Może teraz uda mi się ją rozmnożyć i powrócić do tego smakołyku.
Przycięłam już 1/3 róż, reszta musi poczekać.
Martuś - widziałam, super to wymyśliłaś.
Musi się udać, zdolna z Ciebie ogrodniczka.
Ja dopiero będę przycinać drzewka, ale mam jak mówią 3 na krzyż, czyli nic wielkiego.
Ogród też wysprzątany tylko w części, nie będę się urabiać po pachy, ale w miarę możliwości.
Dorotko - masz rację, coraz bardziej kolorowo się robi, chociaż to maleństwa.
Ogródek porządkuje w miarę sił i pogody czyli nie wszystko na raz.
Mati - czy mam rozumieć że rezygnujesz z żylistka ?
Nie chciałam Ci go wybrzydzać, ale u mnie się nie sprawdził, chociaż kwiaty ma ładne.
Sebastian - spoko, pewno zaraz się zacznie.
Na pewno wawrzynka gdzieś znajdziesz, ostatnio jest modny.
Wietrzysko hulało strasznie, ale na szczęście bez szkody dla kogrobuszu.
Pozbierałam tylko śmieci i uciekłam na balkonik.
Kawka wypita, ciasteczko zjedzone, odpoczęłam i jeśli jutro będzie ładnie to idę dalej działać do ogrodu.
Druga seria sianych pomidorków już wykiełkowała, a za kilka dni będzie przesadzanie papryczek.
Aż się boję czy będzie je gdzie postawić, do szklarni powędrują dopiero po przymrozkach a z nimi nigdy nic nie wiadomo.
Świeżych zdjęć nie mam , ale już niedługo.
A rankiem w ogrodzie znalazłam pełno gałązek, folii, papierów a nawet czyjś dywanik z balkonu do mnie przyleciał.
Dobrze że rankiem wszystko się uspokoiło, ale chyba będzie padało bo mocno się zachmurzyło.
Miruś - dziękuję i wzajemnie.
Burza ?....u mnie nie było, albo nie słyszałam, ale za to wiatrzysko straszne szalało.
Dobrze że u mnie nic się nie stało.
W miejsce starego świerka podsyp Astvitu, siarka jaką zawiera powinna pomóc zwalczyć chorobę, ale i wzmocni jakość gleby.
Wawrzynek niestety nie wysiewa się, mimo iż każdego roku ma kilka owocków.
Chyba nie do końca nasiona znajdują dobre warunki do rozwoju.
Loki - Mam nadzieję że dogoniła, chociaż widziałam już u Ciebie kwitnące prymulki.
Moje nawet nie zazieleniły liści a tylko jedna się zastanawia czy zakwitnąć.
Wieszczą jednak ochłodzenie i opady, może potem wiosna buchnie majem.
Gabiś - witaj.
Z tym ciepłem bywa różnie, na razie ma być zimniej, ale dzisiaj termometr pokazał nawet 17 stopni w cieniu - szok.
Czekam na ciepły deszczyk, żeby zmył te wszystkie brudy i proch po zimie.
Zaraz byłoby przyjemniej a i roślinki szybciej przyjęłyby zielony odcień a nie jak do tej pory szary.
Wandziu - miło że zajrzałaś.
Ciągnie mnie do wiosny i kwiatów to fakt, ale i do poprawy po zimie kondycji.
Zasiedziałam się trochę i obrosłam lenistwem, czas wziąć się w garść.
Elwiś - jak miło Ciebie widzieć.
Zaglądałam do ogrodzia, ale gospodyni gdzieś przepadła na zimę.
Oj tak, są niczym balsam i bodziec do aktywnego życia.
Ja też za zimą nie tęsknię, ale jej prawo być, oby jak najkrócej.
Życzę więcej czasu dla siebie i bujnego ogrodzia.
Elżuś - jeden wawrzynek niestety padł, ale drugi dziarsko się trzyma.
Każdego dnia jest więcej tego kwitnącego drobiazgu.
Co do pomidorów to szaleństwo trwa.
Nie wiem gdzie to wysadzę, ale pewno wszyscy znajomi będą obdarowani sadzonkami, bo z pewnością wszystko się nie zmieści.
Cebulkę uwielbiam, kiedyś ją marynowałam do obiadu, smakowała super.
Może teraz uda mi się ją rozmnożyć i powrócić do tego smakołyku.
Przycięłam już 1/3 róż, reszta musi poczekać.
Martuś - widziałam, super to wymyśliłaś.
Musi się udać, zdolna z Ciebie ogrodniczka.
Ja dopiero będę przycinać drzewka, ale mam jak mówią 3 na krzyż, czyli nic wielkiego.
Ogród też wysprzątany tylko w części, nie będę się urabiać po pachy, ale w miarę możliwości.
Dorotko - masz rację, coraz bardziej kolorowo się robi, chociaż to maleństwa.
Ogródek porządkuje w miarę sił i pogody czyli nie wszystko na raz.
Mati - czy mam rozumieć że rezygnujesz z żylistka ?
Nie chciałam Ci go wybrzydzać, ale u mnie się nie sprawdził, chociaż kwiaty ma ładne.
Sebastian - spoko, pewno zaraz się zacznie.
Na pewno wawrzynka gdzieś znajdziesz, ostatnio jest modny.
Wietrzysko hulało strasznie, ale na szczęście bez szkody dla kogrobuszu.
Pozbierałam tylko śmieci i uciekłam na balkonik.
Kawka wypita, ciasteczko zjedzone, odpoczęłam i jeśli jutro będzie ładnie to idę dalej działać do ogrodu.
Druga seria sianych pomidorków już wykiełkowała, a za kilka dni będzie przesadzanie papryczek.
Aż się boję czy będzie je gdzie postawić, do szklarni powędrują dopiero po przymrozkach a z nimi nigdy nic nie wiadomo.
Świeżych zdjęć nie mam , ale już niedługo.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Nie wybrzydziłaś mi go, po prostu mi się w głowie pomieszał z wawrzynkiem
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6396
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Przyszłam obejrzeć Twoje piękne poletka wiosennych kwiatuszków. Dobrze, że w Twoim ogrodzie wichura tylko naśmieciła. U mnie nie obyło się bez szkód, rano aż się popłakałam.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2558
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Taka ilość śnieżycy - piękny widok!
Tak, wiatr szybko osusza ziemię i dziś sprawdzałem pryzmę kompostu - też już ładnie sypka!
Liliowce z nasion pięknie kiełkują
Tak, wiatr szybko osusza ziemię i dziś sprawdzałem pryzmę kompostu - też już ładnie sypka!
Liliowce z nasion pięknie kiełkują
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witam się w nowym wątku i nie mam pojęcia dlaczego przegapiłam
Wysiewy już piękne masz Roboty będzie baaardzo dużo, ale radości tym bardziej
Wysiewy już piękne masz Roboty będzie baaardzo dużo, ale radości tym bardziej
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
U mnie dzisiaj podlewa a była taka cudna niedziela ,że nie chciało mi sie siedzieć w domu jak robota czeka .Byłam z siebie dzisiaj zadowolona i ogródek trochę tylko wypiękniał ,bo roboty jeszcze sporo
-
- 500p
- Posty: 813
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witaj Grażynko, jak miło, że już otworzyłaś wątek.
W sobotę wracając z nart i przejeżdżając przez Twoje okolice, myślałam, że pewnie już się krzątasz po ogrodzie. I nie pomyliłam się. U Ciebie już takie fajne przedwiośnie. Wszystkiego najlepszego w nowym sezonie.
W sobotę wracając z nart i przejeżdżając przez Twoje okolice, myślałam, że pewnie już się krzątasz po ogrodzie. I nie pomyliłam się. U Ciebie już takie fajne przedwiośnie. Wszystkiego najlepszego w nowym sezonie.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Mati - no mam nadzieję, że się z nim zapoznasz z bliska, tym bardziej że uwielbiają go pszczoły.
Lidziu - o rany..... , tak mi przykro.
A co zniszczyła ta wichura u Ciebie.
Widok poniszczonych roślin to zawsze bardzo przykry widok.
Florianie - oj piękny.
A zwłaszcza w słonku jak te dzwoneczki kołyszą się na wietrze.
Zawsze było mnóstwo na nich owadów a w tym roku nie ma.
Mój kompost też do wysypania, ale to jeszcze za wcześnie.
Bardzo się cieszę , że liliowce kiełkują, oby dały piękne kwiaty.
Izuś - nic nie przegapiłaś , sezon dopiero się zaczyna.
Oj będzie pracy i to multum, dzisiaj biorę się za pikowanie papryczek.
Ale masz rację, radocha przy tym wielka.
Jadziu - u mnie też popadało i to całkiem dobrze.
Ruszyło wszystko w oczach, krokusy dosłownie wystrzeliły z ziemi.
Ale najbardziej zaskoczyła mnie cesarska korona pod murem.
Ewuniu - miło, że zajrzałaś.
Dziękuję i wzajemnie.
No to fotki świeżynki z rana.
Ech.....te szpalerki, już się pokazują i niedługo będą cieszyły oczy.
Ten na ostatnim zdjęciu jest pod ścianą i zrobił się po latach wyjątkowo szeroki.
Pewno też pomogło mu moje kopanie, ale taki widok jest urzekający.
Kompletnie zszokowała mnie korona cesarska, jeszcze dwa dni temu nie była zbyt widoczna, bo jej nie zauważyłam, dzisiaj rzuciła się w oczy dorodnym wzrostem.
Czosnki też zaszalały.
No i cudowne słoneczka - ranniki, z każdym dniem jest ich więcej.
W szklarence też coś już się dzieje.
Ruszyła pietruszka, seler wypuszcza nowe listeczki a truskawki zieloniutkie i chyba zdrowe, bo nie widzę jakichś oznak niedomagania.
Chyba szybko będą świeże owoce .
W donicach też coś już się zadziało i zaczyna wychodzić.
Niestety gołębie prawie całkiem zjadły mi jarmuż, tylko kilka czubków zostało i nie wiem czy coś z nich jeszcze będzie.
Większość połamana , obdziobana i wdeptana w ziemię.
Sałaty też nie wyglądają za dobrze, ale już wschodzą następne, więc się nie przejmuję.
A z tych co zostały może będą jakieś listki na pierwsze nowalijki do zjedzenia.
Wyszedł juz też czosnek ozimy, cieszę się nie przemarzł, bo niewiele by z niego było a tak może urosną dorodne główki.
No to tyle na dzisiaj, pędzę pikować papryczki.
Lidziu - o rany..... , tak mi przykro.
A co zniszczyła ta wichura u Ciebie.
Widok poniszczonych roślin to zawsze bardzo przykry widok.
Florianie - oj piękny.
A zwłaszcza w słonku jak te dzwoneczki kołyszą się na wietrze.
Zawsze było mnóstwo na nich owadów a w tym roku nie ma.
Mój kompost też do wysypania, ale to jeszcze za wcześnie.
Bardzo się cieszę , że liliowce kiełkują, oby dały piękne kwiaty.
Izuś - nic nie przegapiłaś , sezon dopiero się zaczyna.
Oj będzie pracy i to multum, dzisiaj biorę się za pikowanie papryczek.
Ale masz rację, radocha przy tym wielka.
Jadziu - u mnie też popadało i to całkiem dobrze.
Ruszyło wszystko w oczach, krokusy dosłownie wystrzeliły z ziemi.
Ale najbardziej zaskoczyła mnie cesarska korona pod murem.
Ewuniu - miło, że zajrzałaś.
Dziękuję i wzajemnie.
No to fotki świeżynki z rana.
Ech.....te szpalerki, już się pokazują i niedługo będą cieszyły oczy.
Ten na ostatnim zdjęciu jest pod ścianą i zrobił się po latach wyjątkowo szeroki.
Pewno też pomogło mu moje kopanie, ale taki widok jest urzekający.
Kompletnie zszokowała mnie korona cesarska, jeszcze dwa dni temu nie była zbyt widoczna, bo jej nie zauważyłam, dzisiaj rzuciła się w oczy dorodnym wzrostem.
Czosnki też zaszalały.
No i cudowne słoneczka - ranniki, z każdym dniem jest ich więcej.
W szklarence też coś już się dzieje.
Ruszyła pietruszka, seler wypuszcza nowe listeczki a truskawki zieloniutkie i chyba zdrowe, bo nie widzę jakichś oznak niedomagania.
Chyba szybko będą świeże owoce .
W donicach też coś już się zadziało i zaczyna wychodzić.
Niestety gołębie prawie całkiem zjadły mi jarmuż, tylko kilka czubków zostało i nie wiem czy coś z nich jeszcze będzie.
Większość połamana , obdziobana i wdeptana w ziemię.
Sałaty też nie wyglądają za dobrze, ale już wschodzą następne, więc się nie przejmuję.
A z tych co zostały może będą jakieś listki na pierwsze nowalijki do zjedzenia.
Wyszedł juz też czosnek ozimy, cieszę się nie przemarzł, bo niewiele by z niego było a tak może urosną dorodne główki.
No to tyle na dzisiaj, pędzę pikować papryczki.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki