W.o... Psach 6cz. (2008.11 - 2009.03)
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Świetne psiaki, też mi się marzy takie stadko może kiedyś....
Brutusek ze swoim dużym przyjacielem są niesamowici, widać że się kochają :P
Również czekam na resztę zdjęć
Brutusek ze swoim dużym przyjacielem są niesamowici, widać że się kochają :P
Również czekam na resztę zdjęć
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Przed chwilką zadzwonił kolega.
Miesiąc temu wzięli ze schroniska młoda suczkę, oddaną tam przez poprzedniego własciciela,
gdyż...skakała i łasiła się cały czas.
Gdy w nocy wlaściciele udawali się do sypialni, pies wył, aż do rana.
Az do chwili, gdy zaczęto się z nim bawić, głaskac, przytulać.
Historia ta powtórzyła się u znajomych, z tą różnicą, że sąsiedzi zaczęli wzywać Policję,
by wyciszyła nocne " wycia".
Ostatnią szansą, przed powrotem suczki do schroniska, była wizyta u P. Agnieszki Janeczek ( psiego psychologa).
I teraz telefon:
" Haniu, suczka zostaje w domu".
"Już po 2 dniach zaleconych ćwiczeń, mamy innego psa. W nocy nawet nie zapiszczy!"
Jak ?
Tak, jak mówi DanusiaS.
" Wchodzimy do domu i patrzymy w sufit. Rozbieramy się, cały czas " nie widząc psa".
nie reagując na skowyt, skakanie, sikanie, łaszenie się.
Dopiero po kilku minutach wołamy ją do siebie i witamy się czule."
A jak wygladają poranki?
" No, tu też rewolucja! Skonczyło się budzenie o 4.20.
Teraz zauważam ją dopiero po 7. Wołam, głaszczę i mówię " idziemy na spacer".
Mówię Ci, to teraz całkiem inny pies"
2 dni konsekwencji wystarczyło.
Tylko i aż.
2 dni.
:P
Miesiąc temu wzięli ze schroniska młoda suczkę, oddaną tam przez poprzedniego własciciela,
gdyż...skakała i łasiła się cały czas.
Gdy w nocy wlaściciele udawali się do sypialni, pies wył, aż do rana.
Az do chwili, gdy zaczęto się z nim bawić, głaskac, przytulać.
Historia ta powtórzyła się u znajomych, z tą różnicą, że sąsiedzi zaczęli wzywać Policję,
by wyciszyła nocne " wycia".
Ostatnią szansą, przed powrotem suczki do schroniska, była wizyta u P. Agnieszki Janeczek ( psiego psychologa).
I teraz telefon:
" Haniu, suczka zostaje w domu".
"Już po 2 dniach zaleconych ćwiczeń, mamy innego psa. W nocy nawet nie zapiszczy!"
Jak ?
Tak, jak mówi DanusiaS.
" Wchodzimy do domu i patrzymy w sufit. Rozbieramy się, cały czas " nie widząc psa".
nie reagując na skowyt, skakanie, sikanie, łaszenie się.
Dopiero po kilku minutach wołamy ją do siebie i witamy się czule."
A jak wygladają poranki?
" No, tu też rewolucja! Skonczyło się budzenie o 4.20.
Teraz zauważam ją dopiero po 7. Wołam, głaszczę i mówię " idziemy na spacer".
Mówię Ci, to teraz całkiem inny pies"
2 dni konsekwencji wystarczyło.
Tylko i aż.
2 dni.
:P
To super, staram się ogladać psiego psychologa i bardzo mi się podoba podejście Pani prowadzącej do psów. Teraz jest kolejny program o psach na TVN STYLE - "Ja albo mój pies" - też o wychowywaniu zwierząt.
A ja z moją bestią też mam problem - i w zastanawiamy sie z mężem nad telefonem do psiego psychologa . Sunia ucieka nam pod łóżko gdy zbliża się pora wyjścia na spacer - nie lubi samego momentu zakładania szelek - jak ma szelki to już jest ok. I w sumie jakoś nie mogę sobie z tym poradzić.
A ja z moją bestią też mam problem - i w zastanawiamy sie z mężem nad telefonem do psiego psychologa . Sunia ucieka nam pod łóżko gdy zbliża się pora wyjścia na spacer - nie lubi samego momentu zakładania szelek - jak ma szelki to już jest ok. I w sumie jakoś nie mogę sobie z tym poradzić.
A nie poradzisz sobie sama?
Nagródź smakołykiem jak już ma założeone te szelki, zaznacz tę czynność pozytywnie i obserwuj, czy nie ma efektu...
Nagródź smakołykiem jak już ma założeone te szelki, zaznacz tę czynność pozytywnie i obserwuj, czy nie ma efektu...
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Nie Rivendel, smakołyki nie pomagają, głaskanie, cieszenie się nie pomaga, od dwóch miesięcy próbuje ją przekonać, że to coś fajnego, że poójdziemy zaraz na spacer itd...
Z początku też miała ten problem, ale jakoś sobie poradziłam, nauczyła się grzecznie siadać koło drzwi i pozwalać zakładać obrozę.
Probelm odnowił się po przeprowadzce i teraz jakoś nie możemy sobie z tym poradzić,
Z początku też miała ten problem, ale jakoś sobie poradziłam, nauczyła się grzecznie siadać koło drzwi i pozwalać zakładać obrozę.
Probelm odnowił się po przeprowadzce i teraz jakoś nie możemy sobie z tym poradzić,
Dziękuję bardzo za miłe słowa
Haniu bardzo się ciesze ,że wszystko skończyło się dobrze i piesek zostaje
A swoją drogą okazało się ,że pani psycholog jest znajomą naszej wetki Kasi
Po Brutusku jest Baronek ma 12 lat i mieszka trochę z nami trochę z córką
Tu jest na wakacjach u nas
Jest mi go szkoda ,że w mieście to tylko na spacer i z powrotem do domu , u nas kiedy chce to wychodzi , bo w drzwiach mamy wstawione drzwiczki dla kotów którymi on sobie wychodzi .
Tutaj z Sisi jego koleżanką
Najczęściej jego spacerek wygląda tak
Nie ma jak to przytulić się do dziewczyny
Chłopaki zawsze trzymają się razem
Tekla posuń się jestem malutki to się zmieścimy razem
W koszyku na słoneczku jest najcieplej
No i kto ładniej wychodzi na zdjęciach
Wiosna tego roku . Pozdrawiamy serdecznie
Haniu bardzo się ciesze ,że wszystko skończyło się dobrze i piesek zostaje
A swoją drogą okazało się ,że pani psycholog jest znajomą naszej wetki Kasi
Po Brutusku jest Baronek ma 12 lat i mieszka trochę z nami trochę z córką
Tu jest na wakacjach u nas
Jest mi go szkoda ,że w mieście to tylko na spacer i z powrotem do domu , u nas kiedy chce to wychodzi , bo w drzwiach mamy wstawione drzwiczki dla kotów którymi on sobie wychodzi .
Tutaj z Sisi jego koleżanką
Najczęściej jego spacerek wygląda tak
Nie ma jak to przytulić się do dziewczyny
Chłopaki zawsze trzymają się razem
Tekla posuń się jestem malutki to się zmieścimy razem
W koszyku na słoneczku jest najcieplej
No i kto ładniej wychodzi na zdjęciach
Wiosna tego roku . Pozdrawiamy serdecznie
Kochanie kotków w sumie jest 4 , latem było 6 ale 2 odeszły za tęczowy most
Psio - kocie stosunki układają się bardzo dobrze , niech tylko jakiś kotek miałknie to zaraz obrońcy biegną zobaczyć co się dzieje , bo może trzeba pomóc .Moje psy nie wiedzą co znaczy słowo "bierz " powiem szczerze ,że ja sama nie lubię tego słowa . Nigdy nie było agresji między zwierzakami , każde następne które do nas przybywa jest przedstawiane Brutuskowi to ten najstarszy . On akceptuje wszystkich bo wszystkich kocha reszta jak to widzi to też nie ma nic przeciwko
Psio - kocie stosunki układają się bardzo dobrze , niech tylko jakiś kotek miałknie to zaraz obrońcy biegną zobaczyć co się dzieje , bo może trzeba pomóc .Moje psy nie wiedzą co znaczy słowo "bierz " powiem szczerze ,że ja sama nie lubię tego słowa . Nigdy nie było agresji między zwierzakami , każde następne które do nas przybywa jest przedstawiane Brutuskowi to ten najstarszy . On akceptuje wszystkich bo wszystkich kocha reszta jak to widzi to też nie ma nic przeciwko
- Haniafrania
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 paź 2008, o 18:05
- Lokalizacja: trojmiasto