Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Re: Arukaria chilijska
Ja mam Arukarię chilijską od 10 lat. Nie mieści mi się na parapecie.
DaReK787, i jak się czuje ta sadzonka?
Moją wkrótce dobije od parapetu do sufitu. Żal mi jej wyrzucać. Chętnie bym pobrał z niej sadzonkę.
DaReK787, i jak się czuje ta sadzonka?
Moją wkrótce dobije od parapetu do sufitu. Żal mi jej wyrzucać. Chętnie bym pobrał z niej sadzonkę.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 7 lut 2017, o 13:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Witam. Zeszłej wiosny kupiłem już kolejną aracurię ( poprzednia zmarzła). Tym razem w październiku przeniosłem do mieszkania. Temperatura w pokoju około 20 stopni celsjusza, cały czas ma wilgotną ziemię ( kwaśna jak dla iglaków z torfem). Nie stoi w pobliżu kaloryfera i i tak zrobiła się cała brązowa ( pozostał jeden koniuszek zielony ale widać że i on już sobie nie radzi. Gdzie popełniam błąd? Nie są to tanie rośliny, staram się zapewnić jej najlepsze warunki i nic. Może ktoś pomoże i odratuję roślinę. Pozdrawiam i czekam na wskazówki.
amarcin
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Na moim osiedlu sąsiad ma sporą araukarię, ale na zimę opatula ja ogromną ilością pianki, styropianu i innych materiałów do ocieplania budynków. Robi z tego ogromną budowlę, a drzewko jest w środku aż do kwietnia. Dopiero rozbiera tę budowlę jak jest naprawdę ciepło i nie ma groźby przymrozków.
Wiosną ta kupa ociepliny wygląda dziwnie, bo jest wielkości kiosku ruchu na szerokość, a na wysokość to nawet wyższa, ale drzewko nie marznie.
Ciekawe czy długo tak będzie to robił?
Wiosną ta kupa ociepliny wygląda dziwnie, bo jest wielkości kiosku ruchu na szerokość, a na wysokość to nawet wyższa, ale drzewko nie marznie.
Ciekawe czy długo tak będzie to robił?
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Jeśli roślina wymaga zmian pór roku, to należało by jej to zapewnić... Wydłużyć sezon wegetacji można, ale zlikwidować całkowicie sezon spoczynku, to już ciężki temat...amarcin pisze:Gdzie popełniam błąd? Nie są to tanie rośliny, staram się zapewnić jej najlepsze warunki i nic. Może ktoś pomoże i odratuję roślinę. Pozdrawiam i czekam na wskazówki.
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 7 lut 2017, o 13:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Witam. Czy oprócz jednej uwagi, która nic tak naprawdę nie wnosi dla możliwości ratowania rośliny a traktuje z tzw. "buta" pytającego jest ktoś kto ma realną wiedzę co można jeszcze zrobić dla tej rośliny??
amarcin
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Raczej nic nie zrobisz. Wyobraź sobie, że przez kilka tygodni ktoś nie daje Ci spać.... Roślina nie jest tropikalna i aby żyć długo potrzebuje zimowego spoczynku. Wyrzuć na kompost i następnym razem postępuj tak jak natura.
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Jeśli dalej masz zamiar próbować uprawy tej rośliny, to pokażę kilka fotek mojej rosnącej w gruncie... (tak dla zachęty) Pierwszej zimy dostała znacznie gorzej niż teraz...amarcin pisze:Witam. Czy oprócz jednej uwagi, która nic tak naprawdę nie wnosi dla możliwości ratowania rośliny a traktuje z tzw. "buta" pytającego jest ktoś kto ma realną wiedzę co można jeszcze zrobić dla tej rośliny??
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 7 lut 2017, o 13:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
Dwa lata temu wsadziłem wprost do gruntu i zmarzła, dlatego postanowiłem w zeszłym roku trzymać w donicy i na zimę wziąść do domu. Tak źle i tak nie dobrze. Chyba sobie odpuszczę tę roślinę, chociaż jest inna niż wszystkie iglaki i na swój sposób nawet ładna. Pozdrawiam życzliwych.
amarcin
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 30 sty 2010, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Zatora,kotlina oświęcimska
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
WITAM!
Mam pytanko do znawców,odnosnie wysiwu nasion araukari.
Czy nasiona moczyć przed wysiewem jezeli tak w jakiej tem. i jak długo.
Jaka tem. utrzymywać i jaka ziemia.
Czy układać płasko czy wcisnąć w ziemie.
Sorry ze taki grad pytan ale jeden wysiew 10 nasion skończył sie fiaskiem nasiona zagniły nic nie wzeszło.
Byc może nasiona były nie świeże , czytałem że szybko tracą zdolnosć kiełkowania.
POZDRAWIAM.
Mam pytanko do znawców,odnosnie wysiwu nasion araukari.
Czy nasiona moczyć przed wysiewem jezeli tak w jakiej tem. i jak długo.
Jaka tem. utrzymywać i jaka ziemia.
Czy układać płasko czy wcisnąć w ziemie.
Sorry ze taki grad pytan ale jeden wysiew 10 nasion skończył sie fiaskiem nasiona zagniły nic nie wzeszło.
Byc może nasiona były nie świeże , czytałem że szybko tracą zdolnosć kiełkowania.
POZDRAWIAM.
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
mam kilka rad. araukarię trzymamy w donicy w domu ok. od 4 do 5 lat. jeśli jest zdrowa przesadzamy do gleby kwiecień, maj. miejsce osłonięte przez wiatr, nie słoneczne i nie zacienione (każda pora dnia ma cień i słońce). na wschód od wielkopolski araukaria prawdo podobnie nie przeżyje. jak to zrobiłem?
1.w lutym 2009r. kupiłem w donicy 5 letnie drzewko w Holandii ( nie wiem czy było nawożone witaminami czy innymi specyfikami, ważne aby miało prosty konar i było zielone)
2. na wiosnę zaczęło wypuszczać jasnozielone końcówki więc przesadziłem do gleby ( kwiecień, maj, nie pamiętam), ziemię przywiozłem w dużej torbie z lasu gdzie rosną borowiki.
3. podlewałem jak inne rośliny, nie dodawałem żadnych odżywek itp. ( moim zdaniem roślina sama powinna zaakceptować glebę w której żyje, jeśli nie przeżyje znaczy że klimat jej nie odpowiada lub jest coś nie tak)
4. zimą koniecznie otulać przed mrozem ( może być słoma ) jak osiągnie ok. 2 metrów trudno jest ochronić tak wysokie drzewko.można wykorzystać flizelinę lu inne środki.
mieszkam w żarach woj. lubuskie, przed zakupem drzewka poczytałem troszkę. bzdurą jest że drzewo daje nasiona po 10 latach. normalnie nasiona (szyszki) daje po 40 latach, choć zdarzały się przypadki że już po 27 latach były szyszki.
żadne szczepki czy obcięcie gałązki i włożenie do wody nie spowoduje ukorzenienie drzewka (gałązka będzie żyła i wydłużała się jak wąż). mam zdjęcia i chętnie prześlę , proszę pisać i przesłać foto na forum/Administracja FO
1.w lutym 2009r. kupiłem w donicy 5 letnie drzewko w Holandii ( nie wiem czy było nawożone witaminami czy innymi specyfikami, ważne aby miało prosty konar i było zielone)
2. na wiosnę zaczęło wypuszczać jasnozielone końcówki więc przesadziłem do gleby ( kwiecień, maj, nie pamiętam), ziemię przywiozłem w dużej torbie z lasu gdzie rosną borowiki.
3. podlewałem jak inne rośliny, nie dodawałem żadnych odżywek itp. ( moim zdaniem roślina sama powinna zaakceptować glebę w której żyje, jeśli nie przeżyje znaczy że klimat jej nie odpowiada lub jest coś nie tak)
4. zimą koniecznie otulać przed mrozem ( może być słoma ) jak osiągnie ok. 2 metrów trudno jest ochronić tak wysokie drzewko.można wykorzystać flizelinę lu inne środki.
mieszkam w żarach woj. lubuskie, przed zakupem drzewka poczytałem troszkę. bzdurą jest że drzewo daje nasiona po 10 latach. normalnie nasiona (szyszki) daje po 40 latach, choć zdarzały się przypadki że już po 27 latach były szyszki.
żadne szczepki czy obcięcie gałązki i włożenie do wody nie spowoduje ukorzenienie drzewka (gałązka będzie żyła i wydłużała się jak wąż). mam zdjęcia i chętnie prześlę , proszę pisać i przesłać foto na forum/Administracja FO
Re: Araukaria chilijska (Araucaria araucana)
mam kilka rad. araukarię trzymamy w donicy w domu ok. od 4 do 5 lat. jeśli jest zdrowa przesadzamy do gleby kwiecień, maj. miejsce osłonięte przez wiatr, nie słoneczne i nie zacienione (każda pora dnia ma cień i słońce). na wschód od wielkopolski araukaria prawdo podobnie nie przeżyje. jak to zrobiłem?
1.w lutym 2009r. kupiłem w donicy 5 letnie drzewko w Holandii ( nie wiem czy było nawożone witaminami czy innymi specyfikami, ważne aby miało prosty konar i było zielone)
2. na wiosnę zaczęło wypuszczać jasnozielone końcówki więc przesadziłem do gleby ( kwiecień, maj, nie pamiętam), ziemię przywiozłem w dużej torbie z lasu gdzie rosną borowiki.
3. podlewałem jak inne rośliny, nie dodawałem żadnych odżywek itp. ( moim zdaniem roślina sama powinna zaakceptować glebę w której żyje, jeśli nie przeżyje znaczy że klimat jej nie odpowiada lub jest coś nie tak)
4. zimą koniecznie otulać przed mrozem ( może być słoma ) jak osiągnie ok. 2 metrów trudno jest ochronić tak wysokie drzewko.można wykorzystać flizelinę lu inne środki.
mieszkam w żarach woj. lubuskie, przed zakupem drzewka poczytałem troszkę. bzdurą jest że drzewo daje nasiona po 10 latach. normalnie nasiona (szyszki) daje po 40 latach, choć zdarzały się przypadki że już po 27 latach były szyszki.
żadne szczepki czy obcięcie gałązki i włożenie do wody nie spowoduje ukorzenienie drzewka (gałązka będzie żyła i wydłużała się jak wąż). mam zdjęcia i chętnie prześlę. fokus@o2.pl
1.w lutym 2009r. kupiłem w donicy 5 letnie drzewko w Holandii ( nie wiem czy było nawożone witaminami czy innymi specyfikami, ważne aby miało prosty konar i było zielone)
2. na wiosnę zaczęło wypuszczać jasnozielone końcówki więc przesadziłem do gleby ( kwiecień, maj, nie pamiętam), ziemię przywiozłem w dużej torbie z lasu gdzie rosną borowiki.
3. podlewałem jak inne rośliny, nie dodawałem żadnych odżywek itp. ( moim zdaniem roślina sama powinna zaakceptować glebę w której żyje, jeśli nie przeżyje znaczy że klimat jej nie odpowiada lub jest coś nie tak)
4. zimą koniecznie otulać przed mrozem ( może być słoma ) jak osiągnie ok. 2 metrów trudno jest ochronić tak wysokie drzewko.można wykorzystać flizelinę lu inne środki.
mieszkam w żarach woj. lubuskie, przed zakupem drzewka poczytałem troszkę. bzdurą jest że drzewo daje nasiona po 10 latach. normalnie nasiona (szyszki) daje po 40 latach, choć zdarzały się przypadki że już po 27 latach były szyszki.
żadne szczepki czy obcięcie gałązki i włożenie do wody nie spowoduje ukorzenienie drzewka (gałązka będzie żyła i wydłużała się jak wąż). mam zdjęcia i chętnie prześlę. fokus@o2.pl