Jakie odmiany pnących róż posadzić ?

[volder]

W tym roku praktycznie nie było dużych mrozów. Miałaś je jakoś okryte.

[anida]

Zrobiłam kopczyki z ziemi, ale są zielone na całej długości pędów, posadziłam też Rosarium uetersen i też wygląda dobrze. Zima faktycznie była łagodna.

[zielonajagoda]

Ja wciąż i na okrągło polecam Lagunę

[tencia]

Mam cichą nadzieje ,że moja Luguna też kiedyś tak będzie wyglądała ,cudowna ,u mnie kwitla w tamtym roku paroma kwiatkami a już mnie zachwyciła teraz to będzie jej drugi rok a przezimowała ładnie :witCzy to jest jedna roślina ?
Pozdrawiam Teresa

[niebieska_iza]

Szukam róży pnącej o jasno-żółtych kwiatach, pastelowych.
Może ktoś coś poleci?

[ewka36jj]

Izo - spójrz na pastelową New Dawn ( ona żółta jednak nie jest)

[sawka]

W Sangerhausen zachwyciła mnie Golden Gate- mnóstwo kwiatów, piękny zapach, ciemnozielone, gęste liście. Nie wiem tylko jak u niej z odpornością na mróz. Może napisze ktoś kto ją ma.

[furious]

Ktoś z Was ma pewnie Sympathie.
Puściła Już?
Kurcze u nas stara około 9cio letnia roślina chyba dokonała żywotu. Wygląda jakby przemarzła. Żadnych oznak życia. Na dwóch pędach leciutko zielona przy samej ziemi (tak jak była kopczykowana), ale ani śladu odbić :/ Cała reszta zdrewniała i sucha.
Inne róże ładnie puszczają.

Możliwe, żeby tak stara sztuka zmarzła? Wszak zima nie była jakaś wymagająca. Zaznaczę, ze nie okrywaliśmy pędów. bo już w sumie nie było jak (pędy 3-4 metry).
Dodam, że w ubiegłym sezonie ostro dała z kwitnieniem. Bardzo obficie do później jesieni.



Jak myślicie, czekać, czy szukać jakiejś nowej?

[ewka36jj]

Jeśli masz zdjęcie, jak Twoja Sympatha wygląda teraz, to wklej. Może wspólnie zobaczymy, czy żyje. Na pewno bym jej jeszcze nie usuwała, najwyżej suche pędy wycięła i zdecydowanie czekała.

[furious]

Postaram się jutro wrzucić filmik. Dzięki za odpowiedź

[mw21]

Ja mam Sympathie i wygląda co tu dużo mówić - bardzo źle. Ma ponad 10 lat może nawet 15. Była bardzo ładnym zagęszczonym krzewem, w zeszłym roku puściła długi na ok 5 metrów pęd i niestety zmarzł do wysokości kopczyka (widocznie nie zdrewniał dobrze przed nadejściem zimy). Róża raczej żyje, bo ma zielone pędy, ale będzie prawdopodobnie bardzo mocne cięcie... w sumie może i dobrze, bo prześwietlę cały krzew, bo był już gęsty i nie mieścił się na kratce przy której rośnie. Ale nie ma co się dziwić zima była naprawdę sroga i wszystkie róże ciąłem do poziomu kopczyka a trzy równo z gruntem, bo przemarzły pod kopczykiem i stroiszem :/. Poza tym póki co czekam z przycinaniem Sympathie może po prostu dłużej się budzi do życia

[sawka]

Mam Sympatie od wielu lat i rzadko przezimowały jej pędy. Po cięciu do kopczyka potrafi wyrosnąć na 2-3m w ciągu jednego sezonu.
W ubiegłym roku bardzo zmarniała i już myślałam, że nic z niej nie będzie ale ma 3 zdrowiutkie pędy i nabrałam nadziei że się pozbiera.
Jeśli jest cokolwiek zielonego warto chyba dać jej szansę.

[HighIT]

Zostawiłaś samą sobie, żeby się podniosła czy stosowałaś jakieś środki?

[furious]

Sytuacja przedstawia się tak. Nasza róża, to właściwie dwie róże posadzone jakieś pół metra od siebie.

Jedyna nadzieja, to te dwa zielone odcinki (po jednym pędzie na różę /pierwszy od lewej na lewej fotce i pierwszy od prawej na drugim zdjęciu/). Zielone sięga mniej więcej pod poziom zimowego kopczyka.
Cała reszta sucha, zresztą widać jak ciąłem inne pędy. Ściąć to wszystko w diabły aż do ziemi, zostawiając tylko te niby zielone pędy? Będzie coś z tego?

Sławka wspomina, że u niej pędy Sympatii rzadko zostawały po zimie. Ja pamiętam, że cięliśmy góra dwa trzy, a na reszcie ładnie puszczały listki. Tym razem całkowita klapa

[Jane_Rose]

Mam cały szpaler róż, które podejrzewam o bycie Sympathie i powiem tak - daj tym różom czas. U mnie co roku część przemarza i trzeba je ciąć dość nisko, a potem i tak odbijają i kwitną. Do tego budzą się parę dni później niż pozostałe krzewy, co mnie już wystraszyło parę razy. Ja bym zostawiła jak jest.