Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
-
- 50p
- Posty: 91
- Od: 26 paź 2012, o 08:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puszcza Biała 100 km do stolicy - mazowieckie
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Lektura tego tematu na forum podpowiada, że lepiej - skuteczniej okulizować w sierpniu... choć tu masz filmik, jak robią szczepienie wiosną na UA: https://www.youtube.com/watch?v=GFdiRuGmYXQ Jeden z komentarzy: "Lina Kunigiskiene, 10 miesięcy temu: A Kizil ne priziviotsa...On prizivaetsa tolko okulirovkoi v avguste." Próbować zawsze można...
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
No tak ale nie szczepił zrazem uśpionym tylko żywym, ale jak mówisz spróbować zawsze można.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Chcę dokupić jeszcze derenie, okazało się że mam pod samym nosem szkółkę. Miejsca zostało mi póki co na 3 derenie i muszę się na coś zdecydować. Dostępne są: Słowianin, Nikołka, Jolico, Radost, Wydubieckij, Kaukaz, Swietlaczok, Elegantnyj. Nie wiem co będzie dobrze pasowało do już kupionych Dublany i Szafer.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Wg mnie wyglądają tak, jakby krzew był na dobrej drodze do ususzenia. Mogło być zjawisko suszy fizjologicznej? albo w ogóle jest za sucho pod tą folią/włókniną. Może daj wąż z wodą na pół do godziny, żeby solidnie nawodnić ziemię koło korzeni.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Susza to jest ostatnia rzecz jaką bym podejrzewał.
Sad mam na ciężkiej glebie, głębiej jest glina. Zima była mokra a po roztopach wręcz stoi woda i dopiero w tym roku jest lepiej bo jesienią zrobiłem drenaż do dziękuję zbiorczej w której mam pompę i w zależności od potrzeb ustawiam tylko jak wysoko jest.
Bardziej bym stawiał na mróz ale to wtedy by się pąki nie otwierały wcale.
Sad mam na ciężkiej glebie, głębiej jest glina. Zima była mokra a po roztopach wręcz stoi woda i dopiero w tym roku jest lepiej bo jesienią zrobiłem drenaż do dziękuję zbiorczej w której mam pompę i w zależności od potrzeb ustawiam tylko jak wysoko jest.
Bardziej bym stawiał na mróz ale to wtedy by się pąki nie otwierały wcale.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
A nornice itp? jak masz możliwość to sprawdź, czy krzak nie wisi w powietrzu. To najłatwiej sprawdzić.
Jak będzie ok to pierwszy raz widzę, żeby kwiaty przemarzły, nie przesadziłeś z nawożeniem? zwłaszcza azotem jesienią?
Z kwiatów które pokazałeś to moim zdaniem już nic nie będzie Wszystkie pąki tak wyglądają?
Jak będzie ok to pierwszy raz widzę, żeby kwiaty przemarzły, nie przesadziłeś z nawożeniem? zwłaszcza azotem jesienią?
Z kwiatów które pokazałeś to moim zdaniem już nic nie będzie Wszystkie pąki tak wyglądają?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11337
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Jaki odczyn ma gleba? Jeżeli jest kwaśna, to może być dużo toksycznego glinu. Dereń lubi dużo wapnia.
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Moim zdanie korzenie długo stały w wodzie. Wysoki poziom wody gruntowej . Brak dotlenienia.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
pelikano11 pisze:A nornice itp? jak masz możliwość to sprawdź, czy krzak nie wisi w powietrzu. To najłatwiej sprawdzić.
Jak będzie ok to pierwszy raz widzę, żeby kwiaty przemarzły, nie przesadziłeś z nawożeniem? zwłaszcza azotem jesienią?
Z kwiatów które pokazałeś to moim zdaniem już nic nie będzie Wszystkie pąki tak wyglądają?
Z nornicami nie ma problemu - ale z ciekawości sprawdziłem - odkopałem trochę obok korzeni - nie ma znaku by coś im dolegało - a przy okazji widać też, że nie są zalane.
Tak - wszystkie pąki tak wyglądają - też im nie wróżę sukcesu.
No właśnie to był problem wiosny ubiegłego roku - przed jesienią zrobiłem drenaż (co prawda jeszcze go planuję poszerzyć ale już jest ok) a ten dereń rośnie akurat niedaleko studzieni ale nie w dołku. Pąki zawiązały się jesienią więc już po problemie z wodą. Mimo wszystko nie mogę wykluczyć, żę wiosenne zalanie ubiegłego roku mogło osłabić krzew i takie mogą być skutki.hafciarz pisze:Moim zdanie korzenie długo stały w wodzie. Wysoki poziom wody gruntowej . Brak dotlenienia.
NIedaleko rosną 4 aktinidie, z których jedna była dość mocno podmoczona zanim zareagowałem i ta mi zmarzła przez zimę - więc może to być pośredia przyczyna -ale na pewno nie bezpośrednia bo od jesieni do teraz już problem nie występuje.
Na to pytanie teraz nie odpowiem. Jak jakiś czas temu (3 lata) były robione jakieś badania to była niby obojętna ale nie wiem bo nie ja je wtedy robiłem i nie przykładałem też do tego wagi (jeszcze też nie było sadu). Będę musiał to sprawdzić - to może być jakiś trop.kaLo pisze:Jaki odczyn ma gleba? Jeżeli jest kwaśna, to może być dużo toksycznego glinu. Dereń lubi dużo wapnia.
Ale ok - najważniejsze dla mnie jest to, że dowiedziałem się, że nie jest to normalne. Albo inaczej - chciałem się upewnić, że może zamiast derenia jadalnego mam jakąś odmianę "dziką" lub coś co po prostu ma takie kwiaty i tyle. Skoro nikt do tej pory nie stwirdził, że to kwestia odmiany więc zakładam, że powinny wyglądać bez względu na odmianę tak jak na jakimś zdjęciu wyżej.
Teraz też widzę, że one po prostu jakby zamarły w pewnym momencie i się nie rozwijają - łuski się otwarły ale kwiaty się nie rozwijają. Najbardziej mi to pasuje do przymorożenia - jakiś tydzień temy gdy pąki zaczęły pękać były u mnie 3 noce pod rząd z temperaturą do -5 stopni. To może być to - łuski się otwarły i przymroziło kwiaty (są takie brązowe) - ale nie sądziłem, że dereń będzie taki delikatny.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Wszystkie pąki tak wyglądają?
Zrób wiwisekcję - u dereni zdarzają się mutacje 'kwiatów', rzadko co prawda ale bywają takie osobniki co mają zdegenerowaną budowę kwiatów. Niestety tłumaczenia chyba nie znajdziesz, ale trochę na obrazkach widać http://www.agriculturejournals.cz/publicFiles/09269.pdf
Przyjdzie ci chyba poczekać do przyszłego roku, czy sytuacja się powtórzy, jeśli tak to ja bym zasilił nim kompost.
P.s.
Nie chlapałeś ich jakimś środkiem jesienią?
Zrób wiwisekcję - u dereni zdarzają się mutacje 'kwiatów', rzadko co prawda ale bywają takie osobniki co mają zdegenerowaną budowę kwiatów. Niestety tłumaczenia chyba nie znajdziesz, ale trochę na obrazkach widać http://www.agriculturejournals.cz/publicFiles/09269.pdf
Przyjdzie ci chyba poczekać do przyszłego roku, czy sytuacja się powtórzy, jeśli tak to ja bym zasilił nim kompost.
P.s.
Nie chlapałeś ich jakimś środkiem jesienią?
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Nie - niczym nie pryskałem - żadnej chemii nie lałem w pobliżu (tylko miedzian na brzoskwinie późną jesienią ale to daleko).
Jeśli chodzi o nawożenie też nie przesadzałem - dawałem pod drzewka trochę kompostu, ściółkowałem ściętą trawą w miejscach dookoła pnia, gdzie nie ma włókniny u uzywałem gnojówki z pokrzyw ale to do połowy sierpnia i bez przesadnych ilości i stężeń. W każdym razie żadne inne drzewka nie mają problemów.
Czekałem na te kwiaty i owoce bo nie byłem pewien od samego początku czy tego derenia nie zastąpić szczepionym odmianowym. Docelowo chcę szafera i flavę ale miałem dosadzić do tego jeśli ten będzie miał w miarę dobre owoce - jeśli jednak będą z nim problemy to chyba go po prostu zastąpię (bo ten to taki raczej nie jakiś gatunkowy - miał tylko kartkę z "Cornus mas" bez żadnej odmiany).
I tak poczekam z nim do jesieni bo wcześniej raczej nie dostanę sadzonek szafera - więc będę obserwował jak ten się rozwija. Potem podejmę decyzję.
A - dzięki za link - poczytam jednak później w wolnej chwili.
Jeśli chodzi o nawożenie też nie przesadzałem - dawałem pod drzewka trochę kompostu, ściółkowałem ściętą trawą w miejscach dookoła pnia, gdzie nie ma włókniny u uzywałem gnojówki z pokrzyw ale to do połowy sierpnia i bez przesadnych ilości i stężeń. W każdym razie żadne inne drzewka nie mają problemów.
Czekałem na te kwiaty i owoce bo nie byłem pewien od samego początku czy tego derenia nie zastąpić szczepionym odmianowym. Docelowo chcę szafera i flavę ale miałem dosadzić do tego jeśli ten będzie miał w miarę dobre owoce - jeśli jednak będą z nim problemy to chyba go po prostu zastąpię (bo ten to taki raczej nie jakiś gatunkowy - miał tylko kartkę z "Cornus mas" bez żadnej odmiany).
I tak poczekam z nim do jesieni bo wcześniej raczej nie dostanę sadzonek szafera - więc będę obserwował jak ten się rozwija. Potem podejmę decyzję.
A - dzięki za link - poczytam jednak później w wolnej chwili.
- Teresa Pszczola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 983
- Od: 6 sty 2016, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Derenie już przekwitły. Podczas kwitnienie była piękna pogoda i pszczoły pięknie
oblatywały kwiaty. Zobaczymy jak to przełoży się na owocowanie.
oblatywały kwiaty. Zobaczymy jak to przełoży się na owocowanie.