Opuchlaki - zwalczanie
- Emi22
- 200p
- Posty: 305
- Od: 12 cze 2016, o 09:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Tak, porozglądałam się trochę ostatnio. I racja. Pełno tego. Jutro lecę zbierać. Bo walczyć muszę nadal
Nie odpuszczają te uparciuchy!!
Nie odpuszczają te uparciuchy!!
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Witajcie,
Przeczytałem już kilka tematów odnośnie tych wredot...Na początek napiszę, że mieszkamy w bloku więc wszystkie rośliny mamy (w zasadzie mieliśmy) na balkonie nie licząc storczyków. Wyrzuciłem z żoną 8 krzewów iglaka przez te cholery...Sądziłem, że temat opuchlaków umarł wraz z wyrzuceniem iglaków jednak się myliłem. Balkon posprzątany a one dalej sobie skądś się wyłażą...Gdyby one były sobie na balkonie to spoko ale pojawiają się również w mieszkaniu. Jak sobie z nimi radzić w mieszkaniu? Balkon został umyty i opryskany preparatem na chrząszcze ale to nie pomogło. Co jeszcze możemy zrobić? Wolałbym uniknąć sytuacji gdzie opuchlak będzie sobie spacerował (tfu tfu) po łóżeczku mojego dziecka.
Pozdrawiam i dziękuję za rady
Przeczytałem już kilka tematów odnośnie tych wredot...Na początek napiszę, że mieszkamy w bloku więc wszystkie rośliny mamy (w zasadzie mieliśmy) na balkonie nie licząc storczyków. Wyrzuciłem z żoną 8 krzewów iglaka przez te cholery...Sądziłem, że temat opuchlaków umarł wraz z wyrzuceniem iglaków jednak się myliłem. Balkon posprzątany a one dalej sobie skądś się wyłażą...Gdyby one były sobie na balkonie to spoko ale pojawiają się również w mieszkaniu. Jak sobie z nimi radzić w mieszkaniu? Balkon został umyty i opryskany preparatem na chrząszcze ale to nie pomogło. Co jeszcze możemy zrobić? Wolałbym uniknąć sytuacji gdzie opuchlak będzie sobie spacerował (tfu tfu) po łóżeczku mojego dziecka.
Pozdrawiam i dziękuję za rady
Re: Prośna o identyfikację owada
To opuchlak, podobny do truskawkowca.
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Dzień dobry,
Pozwolę sobie odkopać temat, ponieważ mam problem z opuchlakami.
Posiadam ogródek 5x6m, kilka roslink, bluszcz i rododendrony. Na tych ostatnich pojawiły mi się wygryzienia na liściach typowe dla opuchlaków.
Za 1-2tygodnie mam zamiar użyć nicieni żeby pozbyć się larw opuchlaków, które siedzą w ziemi.
Czy moglibyście polecić mi nicienie, których używaliście i się sprawdziły? A może jeszcze jakiś inny preparat?
Póki co zastanawiam się nad:
BIO NICIENIE KRAUSSEI SYSTEM 50 MLN
lub
LARVANEM 50 mln nicieni - Heterorhabditis bacteriophora
Z góry dziekuje i Pozdrawiam!
Pozwolę sobie odkopać temat, ponieważ mam problem z opuchlakami.
Posiadam ogródek 5x6m, kilka roslink, bluszcz i rododendrony. Na tych ostatnich pojawiły mi się wygryzienia na liściach typowe dla opuchlaków.
Za 1-2tygodnie mam zamiar użyć nicieni żeby pozbyć się larw opuchlaków, które siedzą w ziemi.
Czy moglibyście polecić mi nicienie, których używaliście i się sprawdziły? A może jeszcze jakiś inny preparat?
Póki co zastanawiam się nad:
BIO NICIENIE KRAUSSEI SYSTEM 50 MLN
lub
LARVANEM 50 mln nicieni - Heterorhabditis bacteriophora
Z góry dziekuje i Pozdrawiam!
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Opuchlaki - zwalczanie
W zeszłym roku kupiłam ogródek działkowy i niestety na jednym z kwietników aż gęsto od opuchlaków, które z lubością podjadają trzmielinę tam posadzoną. Podejrzewam, że poprzedni właściciele przywlekli to z sadzonkami, bo rośliny są młode i dosyć mocno objedzone, a w pozostałej części ogrodu nie ma nic, albo są pojedyncze, co sugerowałoby raczej rozprzestrzenianie się tego dziada z zakażonego kwietnika . Dlatego muszę interweniować. Po obszernej lekturze na temat różnych preparatów, analizie za i przeciw, skłonna jestem wnioskować, że faktycznie nicienie powinny przynieść najlepszy skutek. Drogie to i owszem, ale ja nie mam dostępu do wrotyczu, a gotowe emy z wrotyczem także są bardzo drogie. Poza tym, nie chcę szkodzić innej faunie w moim ogrodzie, wrotycz też ma swoje minusy, a preparaty chemiczne są szkodliwe. A do tego zabiegi takie trzeba przeprowadzać o wiele częściej niż te z nicieniami.
Dlatego zastanawiam się nad LARVANEMEM i/lub NEMASYSEM - ten drugi, jak podają w informacji, ma większą tolerancję na niższą temperaturę.
Wyczytałam też, że stosowanie mat ściółkujących sprzyja przeżywalności larw opuchlaka ochraniając je przed mrozem w zimie, dlatego ja będę wszystkie maty spośród swoich roślin usuwać (założyli je poprzedni właściciele).
NEMASYS L I H na opuchlaki
https://agroconsult.pl/hobby/nemasys-na-opuchlaki/
Jak zastosuję, to napiszę o efektach.
Dlatego zastanawiam się nad LARVANEMEM i/lub NEMASYSEM - ten drugi, jak podają w informacji, ma większą tolerancję na niższą temperaturę.
Wyczytałam też, że stosowanie mat ściółkujących sprzyja przeżywalności larw opuchlaka ochraniając je przed mrozem w zimie, dlatego ja będę wszystkie maty spośród swoich roślin usuwać (założyli je poprzedni właściciele).
NEMASYS L I H na opuchlaki
https://agroconsult.pl/hobby/nemasys-na-opuchlaki/
Jak zastosuję, to napiszę o efektach.
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Nikt nic nie odpisuje, wiec ja chyba jutro zamówię BIO NICIENIE KRAUSSEI SYSTEM. Oby sie sprawdzil...
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Ale czy nicienie też nie są jakimś szkodnikiem ? Wprowadzisz to do ogrodu i coś innego załatwią
duduś
Re: Opuchlaki - zwalczanie
W jakim sensie coś innego załatwią?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Oj duduś, duduś. . Co jeszcze może załatwić drapieżny, mięsożerny nicień pasożytujący na pędrakach? Marchewkę Ci wyżre, bo zechce mu się jarzynki do mięsa? Zakąsi malinką na podwieczorek? No po prostu ręce opadają. .
- Badylarka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 16 kwie 2017, o 22:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Reda
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Cześć, mam na imię Dorota usuwam 'żart'? / Adm.
A tak serio. Mam opuchlaki na balkonie. Bluszcze pojedzone, podobnie trzmielina. W zeszłym sezonie gdy się zorientowałam co jest nie tak, to akurat przyszła jesień... Wraz z nastaniem wiosny, postanowiłam dziada zidentyfikować i padło na opuchlaki, szczególnie, że zeszłej jesieni udało mi się ubić kilka osobników. Gdybym miała działkę, to ok kupiłabym nicienie, ale dla moich 4 skrzynek z roślinkami to chyba trochę przerost formy nad treścią, szczególnie że nie mam z kim się podzielić
Zakupiłam pół kg wrotyczu i będę nim podlewać, szczególnie że dużo tego nie ma. Mam nadzieję, że taka ilość starczy mi na kilka aplikacji, liczę na to, że uda mi się dziada wytępić, szczególnie że ktoś z Was wspominał że poskutkowało
Ażurowy bluszcz, który miał być moją dumą, niestety stał się dramatem.
Całość mojego balkonowego ogródka, zdjęcie sprzed plagi opuchlaków ;(
Czy jeśli teraz (17 kwietnia) zastosuję wrotycz, przed przepoczwarzeniem się opuchlaków i wytłukę larwy, ewentualnie powtórzę zabieg pod koniec lata i jesienią, to uda mi się je wytępić? Szczerze do tej pory nie zajmowałam się ogrodem tylko roślinami domowymi i nigdy nie borykałam się z żadnymi robaczkami, a tu nagle odkryłam coś takiego jak szkodniki i jest to dla mnie szok. Jak pomyślę, że to obrzydlistwo mogłoby mi wejść do domu, to robi mi się słabo i nie mogę zasnąć.
Smaczek al'a obcy na koniec:
Całe lato trzymałam noliny i agawy na balkonie... Zimowały w domu.
A tak serio. Mam opuchlaki na balkonie. Bluszcze pojedzone, podobnie trzmielina. W zeszłym sezonie gdy się zorientowałam co jest nie tak, to akurat przyszła jesień... Wraz z nastaniem wiosny, postanowiłam dziada zidentyfikować i padło na opuchlaki, szczególnie, że zeszłej jesieni udało mi się ubić kilka osobników. Gdybym miała działkę, to ok kupiłabym nicienie, ale dla moich 4 skrzynek z roślinkami to chyba trochę przerost formy nad treścią, szczególnie że nie mam z kim się podzielić
Zakupiłam pół kg wrotyczu i będę nim podlewać, szczególnie że dużo tego nie ma. Mam nadzieję, że taka ilość starczy mi na kilka aplikacji, liczę na to, że uda mi się dziada wytępić, szczególnie że ktoś z Was wspominał że poskutkowało
Ażurowy bluszcz, który miał być moją dumą, niestety stał się dramatem.
Całość mojego balkonowego ogródka, zdjęcie sprzed plagi opuchlaków ;(
Czy jeśli teraz (17 kwietnia) zastosuję wrotycz, przed przepoczwarzeniem się opuchlaków i wytłukę larwy, ewentualnie powtórzę zabieg pod koniec lata i jesienią, to uda mi się je wytępić? Szczerze do tej pory nie zajmowałam się ogrodem tylko roślinami domowymi i nigdy nie borykałam się z żadnymi robaczkami, a tu nagle odkryłam coś takiego jak szkodniki i jest to dla mnie szok. Jak pomyślę, że to obrzydlistwo mogłoby mi wejść do domu, to robi mi się słabo i nie mogę zasnąć.
Smaczek al'a obcy na koniec:
Całe lato trzymałam noliny i agawy na balkonie... Zimowały w domu.
- Badylarka
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 16 kwie 2017, o 22:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Reda
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Dziś przyszedł zamówiony wrotycz w zatrważającej ilości 500 g, a także przemogłam wstręt i rozgrzebałam korzenie przy tylko jednej roślince. Oto co znalazłam:
Łącznie 4 larwy, nieco większe niż ugotowane ziarno ryżu. Nie szukałam jakoś fanatycznie, ot tak tylko kontrolnie, by mieć ostateczny dowód, że to jednak opuchlaki. Całe szczęście nie ma ich dużo, nie wysypują się z bryły korzeniowej, co jest dla mnie w jakiś sposób pocieszające.
Tylko czekam aż wywar wystygnie i idę je truć. Oby ten wrotycz zadziałał. Jeszcze jedno pytanie na koniec: Co ile powtarzać aplikację, by nie przesadzić? Mam tylko 4 skrzynki do obskoczenia,więc jak się uprę mogę zabieg powtarzać co tydzień, pytanie czy to nie za często?
Łącznie 4 larwy, nieco większe niż ugotowane ziarno ryżu. Nie szukałam jakoś fanatycznie, ot tak tylko kontrolnie, by mieć ostateczny dowód, że to jednak opuchlaki. Całe szczęście nie ma ich dużo, nie wysypują się z bryły korzeniowej, co jest dla mnie w jakiś sposób pocieszające.
Tylko czekam aż wywar wystygnie i idę je truć. Oby ten wrotycz zadziałał. Jeszcze jedno pytanie na koniec: Co ile powtarzać aplikację, by nie przesadzić? Mam tylko 4 skrzynki do obskoczenia,więc jak się uprę mogę zabieg powtarzać co tydzień, pytanie czy to nie za często?