Przydomowa hodowla kur cz.2
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Moje poszły tylko na chwilę na spacer, młode szybko wróciły, zimno, brzydko, kupry im zmarzły to z kurnika nawet wychodzić nie chciały, jedynie na jedzenie się skusiły
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2843
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Nie
Jedynie na 50% jak są z jednego wylęgu to kaczorki szybciej rosną i widać szybko różnicę we wzroście. Kaczorki mają ciut grubszą szyję i niewiele masywniejsze nóżki Tak jest u piżmówek. Nie pamiętam jak było u pekinek
Jedynie na 50% jak są z jednego wylęgu to kaczorki szybciej rosną i widać szybko różnicę we wzroście. Kaczorki mają ciut grubszą szyję i niewiele masywniejsze nóżki Tak jest u piżmówek. Nie pamiętam jak było u pekinek
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Czytam i oglądam wasz wątek, podziwiam wiedzę! Może w następnym roku uda mi się mieć chociaż z 2,3 kurki i kogutka dla ozdoby . A z drugiej strony to wydaje się takie trudne, że nie wiem, czy będę w stanie je uchować
Katarzyna. Ogród po wiejsku
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Przestań czytać, kup kilka kurczaków (wg mnie najlepiej malutkich) i ciesz się kurakami. Zejdzie im z pół roku nim zaczną nosić jaja, ale prześledzisz cały cykl, zimą jest spora szansa że będą niosły bez przerwy, a późną wiosną, jeśli wybierzesz rasę która to robi, będziesz się cieszyć pisklakami. Jak się tylko czyta to masz przed oczami kumulację nieszczęść, chorób i pomorów. Normalnie to są raczej wyjątki.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Dokładnie, więcej jest wzlotów niż upadków
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ja również polecam takie doświadczenia cudownie jest patrzeć na te ozdobne cudeńka, a i Rossy nie szczędzą czułości, jak tylko wchodzę do zagrody wszystko przy mnie...wciskają się jedna przez drugą żeby być bliżej, a kochiny to już nie wspomnę, tylko, że na wybiegu jedna została reszta zakwoczyła u mnie albo pożyczona. Problemy z wylęgiem tylko uczą, ale jak każda wyprowadzi 2,3 pisklaki to i tak w kurniku się ciasno zrobi Teraz zaplanowałam oprócz perlic, których jaj nie mogę zdobyć jeszcze kochiny mini i czubatki srebrnołuskowane 30km ode mnie ma chłopak, mały kogucik będzie rządził, a z dużych kochinek zostawię tylko najładniejsze. Gucia ogłosiłam i nakrapianą, ale ciężko chyba będzie sprzedać dorosłe. Szkoda mi na rosół, bo rasowe i słodziaki, młode po niebieskim są piękne!
Dorja, tylko trzeba zacząć i teraz jest najlepszy czas, jak masz jakieś wystawy i targi typu Minikowo blisko, to tam mają w przystępnych cenach 2,3miesięczne odchowane, 20 lub 30 zł/szt, a przynajmniej rasowe i profesjonalnie zadbane maleństwa, cóż Cię powstrzymuje to ja nie wiem. Koszt utrzymania 3 kur to chyba zerowy u mnie jest tyle resztek i znajomi podrzucają, że worek śruty za 30zł starcza na miesiąc na 16 żarłoków...to dla ciebie na rok
Dorja, tylko trzeba zacząć i teraz jest najlepszy czas, jak masz jakieś wystawy i targi typu Minikowo blisko, to tam mają w przystępnych cenach 2,3miesięczne odchowane, 20 lub 30 zł/szt, a przynajmniej rasowe i profesjonalnie zadbane maleństwa, cóż Cię powstrzymuje to ja nie wiem. Koszt utrzymania 3 kur to chyba zerowy u mnie jest tyle resztek i znajomi podrzucają, że worek śruty za 30zł starcza na miesiąc na 16 żarłoków...to dla ciebie na rok
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Małż nosem kręci, w jego rodzinnym domu kur była niezliczona ilość, drobiu w ogóle, podlaska wieś i teraz rękami i nogami zapiera się , bo jemu: wszystko obsrane/ nie ma jak przejść/ działeczka malutka/pouciekają/nagrzebią ci dołków/ czym to będziesz karmić/ a fu/ siatkę trzeba/ płotek trzeba/kurnik trzeba/ ja nie mam czasu tego zrobić/nie zobaczę, rozdepczę i będziesz gadać, bo za dupą łażą/dziamgolą bez przerwy skoro świt/ obowiązek, o rety/ wszy mają / słomy trzeba/ co ty z gównem zrobisz/ sroki wyduszą itd, itp... Żyć nie umierać
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2843
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
No w sumie mąż ma rację nic nie ukrywa Ale, ale to wszystko też zależy ile tego ptactwa chcemy i na ile mamy czas aby mu poświecić. Dla własnej przyjemności można spróbować z 5 kurek i sprawdzić jak się będą odchowywać , czy my mamy dość czasu, czy rodzinka choć coś pomoże (zdarzał się u mnie opór) gdy trzeba będzie gdzieś wyjechać.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Dorja mąż chyba wyczerpał listę argumentów. Mi ostatnio kury zeżarły wysiane jednoroczne, które na chwilę wystawiłam na taras, żeby je przenieść do szklarni. W międzyczasie synek się obudził i musiałam się nim zająć. A te ucztowały
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson
Ogródkowo
Doniczkowo
Ogródkowo
Doniczkowo
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na jajka perliczek to chyba za wcześnie, wysyp będzie za miesiąc-dwa. U mnie noszą, ale z przerwami i cholery ukrywają je w różnych miejscach :-/
Do tego kaczka zaczęła wyrzucać spod siebie jajka, już ostrzyłem siekierę gdy się okazało że jak kaczka zejdzie to kura wskakuje żeby złożyć jajo. Później kaczka wraca, brakuje jej siły przebicia by wyrzucić kurę i siada obok, ale wyciąga spod kury swoje jaja. Kura wychodzi, kaczka wraca do gniazda ale nie potrafi wyjętych jaj wsadzić pod siebie. Ciekawe czy z tego wylęgu coś będzie.
Do tego kaczka zaczęła wyrzucać spod siebie jajka, już ostrzyłem siekierę gdy się okazało że jak kaczka zejdzie to kura wskakuje żeby złożyć jajo. Później kaczka wraca, brakuje jej siły przebicia by wyrzucić kurę i siada obok, ale wyciąga spod kury swoje jaja. Kura wychodzi, kaczka wraca do gniazda ale nie potrafi wyjętych jaj wsadzić pod siebie. Ciekawe czy z tego wylęgu coś będzie.
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
newrom no podwójnie grzane to jak ma nie wyjść a poważnie to ja robię każdej osobny boks siatką plastikową za 2zeta/m. Słyszałam o perlicach, że w chaszczach przy rowie 40jaj można znaleźć ciekawa jestem ich strasznie i dlatego mi się marzą, a więc faktycznie mam jeszcze trochę czasu popytać o jaja, ew.odchowane kupię za 10zeta są gdzieś tu, a w ogóle to najpierw zaczekam na Minikowo, bo jedziemy wycieczką z dzieciakami i ciotkami, ja wiadomo w której hali zniknę
Dorja mój użył co najmniej połowę tych argumentów, więc wymusiłam już po prostu kupiłam dzieciaki, wsadziłam do budy po piesku (z osb-idealna), to się spiął i porobił co trzeba, ja zaczynam, po czym stwierdzam, że mnie przesilona ręka boli, czy nie pomoże i już robimy razem a koleżanka też tak robiła, kompletnie się nie znając brała wiertarkę z rękę i dziarsko obwieszczała że "idzie robić" sama, to zaraz było kobieto ja to już zrobię No tu już trza znać jak działa On, a to wiadomo...różnie. Postaw na swoim, wybierz spokojną rasę, bo korzyści z posiadania stworków są dla wszystkich odczuwalne, a w szczególności dla dzieci, kontakt z naturą jest niezwykle edukacyjny (choć nie mam swoich, to pół rodziny zawsze w kurniku)
A z czasem, to ja mam totalnie nieregularną pracę, jednego tygodnia siedzę w kurniku, a drugiego wrzucam żarcie, zbieram jaja do tej samej miseczki i znikam
Dorja mój użył co najmniej połowę tych argumentów, więc wymusiłam już po prostu kupiłam dzieciaki, wsadziłam do budy po piesku (z osb-idealna), to się spiął i porobił co trzeba, ja zaczynam, po czym stwierdzam, że mnie przesilona ręka boli, czy nie pomoże i już robimy razem a koleżanka też tak robiła, kompletnie się nie znając brała wiertarkę z rękę i dziarsko obwieszczała że "idzie robić" sama, to zaraz było kobieto ja to już zrobię No tu już trza znać jak działa On, a to wiadomo...różnie. Postaw na swoim, wybierz spokojną rasę, bo korzyści z posiadania stworków są dla wszystkich odczuwalne, a w szczególności dla dzieci, kontakt z naturą jest niezwykle edukacyjny (choć nie mam swoich, to pół rodziny zawsze w kurniku)
A z czasem, to ja mam totalnie nieregularną pracę, jednego tygodnia siedzę w kurniku, a drugiego wrzucam żarcie, zbieram jaja do tej samej miseczki i znikam
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.