Witam serdecznie. Od jakiegoś czasu podczytuję forum i w końcu stanęłam przed problemem do którego potrzebuję pomocy.
Obecnie próbuję zagospodarować kilkadziesiąt arów ziemi. Głównie chcę posadzić rośliny jagodowe.
Część ziemi była przez ostatnie lata ładnie uprawiana i sadzenie w tych miejscach nie stanowiło problemu, niestety zostało mi ok. 50 sadzonek jagody kamczackiej i bardzo stara łąka do jej posadzenia.
Wymyśliłam sobie, żeby po prostu spryskać rundapem pas do posadzenia, wykopać dołki, rozłożyć agrotkaninę i posadzić sadzonki. Niestety już w trakcie zdejmowania darni motyką w miejscu dołków, okazało się, że jest inwazja pędraków........i niestety nie wiem co dalej zrobić, a przychodzą mi do głowy 2 rozwiązania
1. spryskać pas do posadzenia DURSBANEM, odczekać trochę i zrobić jak planowałam wcześniej, czyli posadzić na łące sadzonki na agrotkaninie lub
2.Teraz zaorać łąkę, zbronować, zasiać gorczycę i jak podrośnie zaorać ją jeszcze raz i dopiero na jesień wysadzić te sadzonki do gruntu- pewnie załatwiło by to trochę sprawę pędraków.
Druga opcja jest dla mnie najgorsza z możliwych, przede wszystkim ze względu na koszty, czas i fakt, że sadzonki już mam i ucierpią na czekaniu w doniczkach cały sezon, więc szukam jakiegoś kompromisu.
Proszę doradżźcie jak się do tego zabrać, chętnie skorzystam z każdego rozsądnego pomysłu.
U mnie już po szczycie kwitnienia. Pszczoły miodnej nie widziałem ani jednej. W tym sezonie to trzmiele wiodły prym w zapylaniu. Takie warunki termiczne. Czy teraz robicie jakieś nawożenie? Ja się przymierzam za parę dni do zasilania gnojówką z pokrzyw. Jeszcze chodzi w beczce.
Pokrzywy z tamtego roku czy już w tym roku naciąłeś???
Ja w zeszłym roku pierwszy raz robiłem gnojówkę z pokrzywy. Teraz czekam aż urosną trochę i znowu zakiszę
edyta131 Dursban trzeba wtłoczyć lancą do gleby, pryskanie nic nie da. Nie wytłucze całkowicie, ale zabija totalnie wszystko co żywe w ziemi..i przez krótki czas nad ziemią
Ja bym jednak zadodołował donice (w rowie) i wersja 2 - ale - pierwsza głęboka orka po której powinny pojawić się ptaki, które z lubością się rzucą na robactwo, po krótkim czasie ponowna orka w odwrotnym kierunku i 'modlitwa o ptaki, (kury też są w tym dobre) potem dopiero siew gorczycy.
" Wymyśliłam sobie, żeby po prostu spryskać rundapem pas do posadzenia, wykopać dołki, rozłożyć agrotkaninę i posadzić sadzonki. "
A może skosić trawę i na niej rozwinąć pasy agrotkaniny, w otworach posadzić jagody, kopać dołki na jagody, trawa padnie po jakimś czasie. Po co rundap?
Ale widzę , że problem dotyczy pędraków. Dursban zdaje się trzeba wymieszać z ziemią. Może wystarczy dać do dołków i gleby przeznaczonej do zakopania.
Mam 53 krzaczki jagody kamczackiej na łące i nie stosowałam żadnych preparatów.
Lyanna pisze:Może wystarczy dać do dołków i gleby przeznaczonej do zakopania.
Na pewno nie wystarczy. Wręcz powinno się je niszczyć w jak największej strefie od przyszłych nasadzeń. Pędraki jakimś cudem natychmiast znajdują młode korzenie, a widać to po pojawieniu się kopców kreta w miejscu posadzenia - wtedy najczęściej wkurzamy się na kreta
edyta131 pisze:
Wymyśliłam sobie, żeby po prostu spryskać rundapem pas do posadzenia, wykopać dołki, rozłożyć agrotkaninę i posadzić sadzonki. Niestety już w trakcie zdejmowania darni motyką w miejscu dołków, okazało się, że jest inwazja pędraków........i niestety nie wiem co dalej zrobić, a przychodzą mi do głowy 2 rozwiązania
1. spryskać pas do posadzenia DURSBANEM, odczekać trochę i zrobić jak planowałam wcześniej, czyli posadzić na łące sadzonki na agrotkaninie lub
2.Teraz zaorać łąkę, zbronować, zasiać gorczycę i jak podrośnie zaorać ją jeszcze raz i dopiero na jesień wysadzić te sadzonki do gruntu- pewnie załatwiło by to trochę sprawę pędraków.
Druga opcja jest dla mnie najgorsza z możliwych, przede wszystkim ze względu na koszty, czas i fakt, że sadzonki już mam i ucierpią na czekaniu w doniczkach cały sezon, więc szukam jakiegoś kompromisu.
Proszę doradżźcie jak się do tego zabrać, chętnie skorzystam z każdego rozsądnego pomysłu.