Witam ,dzisiaj też padało ,później przestało,było zimno i ponuro ,ale pracowałam trochę w ogrodzie,rozmnażałam moje kwiatuszki i sadziłam białe na nową rabatę ,a różowe kolory szły do rabaty różowej,to taka zabawa którą lubię najbardziej ,tak sobie układam ,może wyjdzie z tego jakiś obraz namalowany na ziemi,ale ,żeby mnie tak czas nie gonił to namalowałabym więcej obrazów,teraz jest 5 stopni , jesienne mgły i lekka mżawka ,katastrofa z tą pogodą ,na jutro nie lepsze prognozy.
Aniu,nie ma za co ,zawsze można zapytać
Grażynko,serduszki miałam okryte jak zapowiedzieli mrozy i śniegi dużymi pudłami kartonowymi i pięknie przetrzymały,za moment zakwitnie ta czerwona Valentine ,oj bardzo chciałoby się ciepła i słoneczka ,ale będą deszcze,trzymam się jakoś,pozdrawiam
Dorotko,działam chociaż wydaje mi się ,że jakoś mi się wszystko wyślizguje ,odpukać nie jestem zaziębiona ,nawet zatoki są w dobrym stanie ,bo byłam dzisiaj u laryngologa ,a moje dolegliwości są najprawdopodobniej od kręgosłupa ,to też źle,ale w Busku mnie poprawią

,pomidorkom pewnie zimno,bo są w małej folijce,a grzeję je tylko zniczami,,pierwiosnki najlepiej zniosły te mrozy i śnieg,a co u ciebie na działeczce? Pozdrawiam
Eluś,to prawda,trudno żyć z takim balastem ,ja też czekam na lepsze dni ,a teraz gdy leje to rozmnażam roślinki i sadzę w nowych miejscach ,żeby deszcz je podlał,będzie im łatwiej ,pomidorki zasilam Astvitem ,ja myślę ,ze im po prostu zimno i nie rosną ,pozdrawiam
