Grubosz - Crassula cz.4

Zablokowany
Awatar użytkownika
Nina_Brzeg
100p
100p
Posty: 185
Od: 5 paź 2016, o 14:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brzeg

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Marcinnno pisze:A ja jak jest tylko trochę słońca i nie pada to wystawiam już crassule na cały dzień na dwór a na noc idą z powrotem do domu.
Wiosna jest w tym roku mega tragiczna ale myśle, że gdzieś za tydzień pójdą już na dobre 24h na dwór i tak praktycznie aż do końca września będę ja tak trzymał :wink:
Jakbym nie miała około 30 crassulek to pewnie też bym się tak bawiła, ale z taką ilością nie mam na to czasu :(
digitalis
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 33
Od: 23 mar 2017, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Fl00rek, zaiste, imponujące liście. Ta pięciozłotówka ginie przy nich! Też mi wygląda na Crassula ovata. Czy rośnie w innych warunkach, w innym miejscu, niż Twoje pozostałe?
Kraskafari
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 14 lut 2017, o 21:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Obrazek


A ja mam takiego grubosza, który też ma grube liście i rośnie jak na drożdżach (jak na grubosza).
Wszystkiego dobrego
Robert
kokolino
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 25 kwie 2017, o 19:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Wczoraj oglądałam mojego grubosza przywleczonego z pracy dla odratowania (jest już po przesadzeniu do bardziej przyjaznej ziemi, bo to, w czym rósł, a raczej tkwił, to... ech) i zauważyłam, że niektóre dolne listki, takie pomarszczone nieco, są lepkie. Zaalarmowana zaczęłam się przyglądać intensywnie, ale nie dostrzegłam żadnych robali, żadnych wełnowców, tarczników i innego dziadostwa. Umyłam wacikiem wszystkie listki, za parę dni sprawdzę, czy znów się coś nie lepi. Co to może być? Obok stoją grubosze hodowane w domu i całkiem małe sadzonki, nie chciałabym, żeby to lepkie coś wlazło mi we wszystkie rośliny. Zlać profilaktycznie jakąś chemią?

Ola
Kraskafari
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 14 lut 2017, o 21:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

To mogą być tarczniki. Przyjrzyj się dokładnie czy na spodach liści albo łodyg nie ma małych brązowawych paskudników płasko przylegających do rośliny. Można próbować niszczyć ręcznie, ale ja bym spryskał chemią i jeszcze podlał obficie ziemię tą samą chemią, bo na pewno pasożyty siedzą także w ziemi.
Wszystkiego dobrego
Robert
kokolino
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 25 kwie 2017, o 19:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Widywałam już kiedyś tarczniki, są wypukłe i mocno przytwierdzone do powierzchni liścia. Tu nic takiego nie ma. Na waciku, którym przecierałam widziałam brązowe kawałeczki czegoś, jakby pokruszona łuska, ale schodziło od dotknięcia, żadnego zrywania nie było trzeba... No i nic na liściach nie widać... Myślisz, że to tarczniki???

Ola
Awatar użytkownika
Nina_Brzeg
100p
100p
Posty: 185
Od: 5 paź 2016, o 14:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brzeg

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Może po prostu stał u kogoś w kuchni? :wink: Jakby były tarczniki to na pewno byś zauważyła.

Ja miałam problem z tarcznikami całe lata. Minęło samo, jak zaczęłam rośliny intensywnie nawozić biohumusem i wystawiłam na całe lato do ogrodu. Od 2 lat tarczników nie ma, bez żadnej chemii.
kokolino
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 25 kwie 2017, o 19:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Ten lepki grubosz stał na parapecie w pracy, w "umieralni" dla roślin, miejscu, gdzie ludzie wystawiają je, gdy ich już nie chcą u siebie w biurze. Przytachałam do domu, zmieniłam ziemię, znasz sprawę, Nina, z wątku o cięciu grubosza-korkociąga ;:190
Teraz doszły lepkie liście ;:174
Nawet nie mam gdzie tego drania odizolować, bo reszta parapetów zajęta, albo jest po ciemnej stronie świata. Z tego, co pamiętam, tarczniki są wyraźnie wypukłe, nie do przeoczenia, a na tym gruboszu tego nie widzę. Tylko te takie dziwne kawałeczki, jakby łupinki, brązowe, owszem, jak tarczniki, ale ścierały się lekko, bez oporu.
Jestem w desperacji i mam ochotę wykąpać go w chemii profilaktycznie, na wszelki wypadek, gdyby jednak coś kombinował.
Poza tym, Nina, jak nawozić, skoro oni krzyczą, że sukulentów nie, nie, nie?
A wystawić na dwór też się nie da, bo zimno???
No i cóż zrobić mam, ja, nieboga? ;:202

Ola
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6839
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Poszukaj tych tarczników dokładnie.
Te zaschnięte łupinki, to moga być stare tarczki. Młode pasożyty sa płaskie i takie jakby białawo przezroczyste. Takich szukaj.

Dodam, ze oprysk chemią niewiele da. Przydałoby się zastosować coś do podlewania -- preparat systemiczny, który zostanie wchłonięty przez włośniki korzeniowe do soku komórkowego rośliny. Ja stosuję BI 58. Strasznie śmierdzi i lepiej podlanej rośliny nie trzymać w domu.
Ale oczywiście na początku trzeba złapać tarcznika, albo dwa i przekonać się, że są. :)
Taki lepki płyn może też być od mszyc, albo od innych roślin np Araceae, których liści były nakłuwane np. przez przędziorki.
Na pewno odizoluj roślinę od innych.
Awatar użytkownika
Marcinnno
100p
100p
Posty: 109
Od: 27 lis 2016, o 13:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Karta ważne jest żeby zahartować swoje okazy wtedy noc lub dwie z temp 4-5 stopni nie zrobi im raczej nic złego.
Nina_Brzeg a ja mam 15 sztuk ale rzeczywiście wynoszenie ich dziennie na słonko na dwór to trochę pracy jest ;-)
Za każdym zakrętem czai się przygoda ...
Kraskafari
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 14 lut 2017, o 21:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Lepki błyszczący nalot na liściach z dużym prawdopodobieństwem wskazuje na obecność tarczników. Upewnij się czy masz taki nalot, jeśli tak, sugeruję zadziałanie mocną chemią, bo ciężko je zlikwidować innymi sposobami. I koniecznie odizolować od pozostałych roślin, a najlepiej profilaktycznie zlikwidować zarażoną roślinę przez spalenie :-(
Wszystkiego dobrego
Robert
Awatar użytkownika
Nina_Brzeg
100p
100p
Posty: 185
Od: 5 paź 2016, o 14:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brzeg

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

kokolino pisze: Poza tym, Nina, jak nawozić, skoro oni krzyczą, że sukulentów nie, nie, nie?
Niech sobie mówią co chcą, zabić go to na pewno nie zabije :wink: Problem z tarcznikami miałam ogromny, całe rośliny były paskudnie lepkie, nie było centymetra rośliny bez tarcznika, prawie nie rosły przez tą inwazję, liście miały mikroskopijne. Obecnie swoich prawie nie nawożę bo chce żeby rosły wolniej. Nie wiem co wtedy pomogło, wiem tylko, że tarczniki były na tych roślinach przez wieeeele lat a wyniosły się w trakcie obfitego nawożenia i wyniesienia na dwór.
kokolino
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 25 kwie 2017, o 19:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

raflezja pisze:Poszukaj tych tarczników dokładnie.
Te zaschnięte łupinki, to moga być stare tarczki. Młode pasożyty sa płaskie i takie jakby białawo przezroczyste. Takich szukaj.

Dodam, ze oprysk chemią niewiele da. Przydałoby się zastosować coś do podlewania -- preparat systemiczny, który zostanie wchłonięty przez włośniki korzeniowe do soku komórkowego rośliny. Ja stosuję BI 58. Strasznie śmierdzi i lepiej podlanej rośliny nie trzymać w domu.
Ale oczywiście na początku trzeba złapać tarcznika, albo dwa i przekonać się, że są. :)
Taki lepki płyn może też być od mszyc, albo od innych roślin np Araceae, których liści były nakłuwane np. przez przędziorki.
Na pewno odizoluj roślinę od innych.
Jak te brązowe paprochy zobaczyłam, to też pomyślałam, że może to tarczniki zrzuciły tarczki... :wink:
Chyba przeniosę te grubosze "z roboty" do sieni, tam nie mam żadnych roślin, więc niczego nie zarażą, robali poszukam i ewentualnie, gdy znajdę zleję jakimś śmierdzielem chemicznym.
A jak już wreszcie przyjdzie prawdziwa wiosna, wyniosę na dwór. Na pohybel tarcznikom!

Ola
Awatar użytkownika
Nina_Brzeg
100p
100p
Posty: 185
Od: 5 paź 2016, o 14:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brzeg

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Chętnie wymienie tarczniki na wełnowce :D Bo mi się z kolei właśnie ta cholera przyplątała, już na drugim hobbicie znalazłam i na jeszcze jednej crassuli. A nie mam jak tego zlać, dopóki ich nie wystawie na dwór (za duży zwierzyniec w domu).
kokolino
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 25 kwie 2017, o 19:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Cześć, Nina.
Mam następne pytanie :D Wystawiasz grubosze na dwór, to może mi odpowiesz. Bo otóż wystawiłam te "pracowe" zdechlaki na zewnątrz. Póki się nie oswoiły, na noc brałam pod dach. Widzę w nich wielką zmianę, w jednym liście zmieniły się z matowych i szarawych na zielone i błyszczące ( u tego korkociąga, o którym pisałaś jakbyś go ciachała) a u tego drugiego z kolei liście zrobiły się ciemnoczerwone. Nie wykazują cech poparzenia, są błyszczące, napięte - tylko ten kolor, i nie na brzegach liści, tylko na całej powierzchni. Mam jeszcze dwa inne grubosze, którym liście też tak spurpurowiały. Czy to od słońca? Dlaczego w takim razie tylko u niektórych tak się stało, choć to ten sam gatunek grubosza i w tych samych warunkach trzymany? A może to nie od słońca, tylko coś im jest?

Ola

PS. Tarczniki zlałam raz chemią i podlałam mu tez tą chemią korzonki, na razie nie dostrzegam ani przedstawicieli gatunku ani lepkości.
Wełnowce miałam raz w storczykach. Udało się zwalczyć, choć miałam wątpliwości.
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”