Długowieczność drzew owocowych
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Długowieczność drzew owocowych
Bardzo rzadko, ale pojedyncze okazy jabłoni mogą osiągnąć wiek 100 lat a nawet nieco go przekroczyć. Jeśli posiadasz takie drzewa to piękne dziedzictwo. Już latem możesz usunąć wszystkie martwe gałęzie, a na wiosnę przyszłego roku porządnie przeprowadzić kolejne zabiegi. Możesz się przypomnieć w lutym/marcu to pomożemy.
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Długowieczność drzew owocowych
Erneście
A jak ocenić wiek drzewa jeśli mało się o nim wie " bez ścinania "oczywiście ?

- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Długowieczność drzew owocowych
100 lat wydaje się jak najbardziej możliwe. Wiek swoich szacuję naokoło 90 lat i pięknie mi co drugi rok owocują (Kronselska 5 szt. i jakaś nn 2 szt.).
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Długowieczność drzew owocowych
NOWY 83, świdrem Presslera.
- SNOW
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 8 mar 2012, o 15:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Długowieczność drzew owocowych
Trochę odgrzebuję temat. 
U mnie rosną jabłonie i grusze z lat 60-tych, czytałam natomiast ostatnio o ponad 200-letnich gruszach w Culross, które nadal dobrze owocowały. Teraz już nie pamiętam, czy nie miały przypadkiem blisko 250 lat. W niżej położonej części sadu nie dożyły takiego wieku, a te wyżej najwyraźniej miały optymalne warunki. Może nie bez znaczenia był fakt, że to był sad majętnej rodziny, zatrudniającej ogrodników.
Te moje stare jabłonki są w złym stanie, wichura sprzed 2 lat, mocno je połamała. Za to 60-letnie grusze faktycznie rosną sobie bez cięcia co najmniej od 20 lat - i ładnie owocują.

U mnie rosną jabłonie i grusze z lat 60-tych, czytałam natomiast ostatnio o ponad 200-letnich gruszach w Culross, które nadal dobrze owocowały. Teraz już nie pamiętam, czy nie miały przypadkiem blisko 250 lat. W niżej położonej części sadu nie dożyły takiego wieku, a te wyżej najwyraźniej miały optymalne warunki. Może nie bez znaczenia był fakt, że to był sad majętnej rodziny, zatrudniającej ogrodników.
Te moje stare jabłonki są w złym stanie, wichura sprzed 2 lat, mocno je połamała. Za to 60-letnie grusze faktycznie rosną sobie bez cięcia co najmniej od 20 lat - i ładnie owocują.
Re: Długowieczność drzew owocowych
To i ja od siebie dorzucę:
Mam lat 45 obecnie, kojarzę i pamiętam fakty od około piątego roku życia. Z drzew owocowych, które już w tym czasie rosły w sadzie dziadków i rosną do dzisiaj w tym sadzie (dziadków oczywiście już nie ma), to:
1) Czereśnia - już czterdzieści lat temu ogromne drzewo, z latami katowane przez pogodę - łamiące się konary, przycinane konary niebezpieczne. Rośnie do dzisiaj, daje ogromne owoce w kolorze niemalże czarnym. Jednak to jest już staruszek i oceniając jego stan, to już ostatnie podrygi tego drzewa.
2) Grusza - jeszcze większa od tej czereśni kiedy byłem dzieciakiem, do dzisiaj stoi, również po przejściach, ale nie jest tak źle, jak z tą czereśnią. Gruszki bajeczne - w kolorze żółto-zielonym, miękkie, rozpływające się w ustach.
Pewne jest jedno - te drzewa tam już rosły na początku lat 60 XXw., kiedy dziadkowie nabyli to gospodarstwo, a więc ich minimalny wiek, to 60 lat, choć ja dołożyłbym do tego jeszcze co najmniej dwadzieścia - gospodarstwo zostało nabyte jako wiekowe, ale w miarę utrzymane od rdzennych Niemców, którzy jednak zdecydowali się wyemigrować do nowej ojczyzny.
Mam lat 45 obecnie, kojarzę i pamiętam fakty od około piątego roku życia. Z drzew owocowych, które już w tym czasie rosły w sadzie dziadków i rosną do dzisiaj w tym sadzie (dziadków oczywiście już nie ma), to:
1) Czereśnia - już czterdzieści lat temu ogromne drzewo, z latami katowane przez pogodę - łamiące się konary, przycinane konary niebezpieczne. Rośnie do dzisiaj, daje ogromne owoce w kolorze niemalże czarnym. Jednak to jest już staruszek i oceniając jego stan, to już ostatnie podrygi tego drzewa.
2) Grusza - jeszcze większa od tej czereśni kiedy byłem dzieciakiem, do dzisiaj stoi, również po przejściach, ale nie jest tak źle, jak z tą czereśnią. Gruszki bajeczne - w kolorze żółto-zielonym, miękkie, rozpływające się w ustach.
Pewne jest jedno - te drzewa tam już rosły na początku lat 60 XXw., kiedy dziadkowie nabyli to gospodarstwo, a więc ich minimalny wiek, to 60 lat, choć ja dołożyłbym do tego jeszcze co najmniej dwadzieścia - gospodarstwo zostało nabyte jako wiekowe, ale w miarę utrzymane od rdzennych Niemców, którzy jednak zdecydowali się wyemigrować do nowej ojczyzny.