Kasia!
Bociany to rozrabiaki, awanturniki i drapieżniki! Mamy przed oczami sielski obraz boćka na łące zbierającego ślimaczki. Niestety boćki zjadają drobne pisklęta, potrafią nieźle się awanturować i walczyć, co miałaś okazję sama zaobserwować!
Kto wygrał?
Ptaszki mają się dobrze.
Gniazdo jest w samym środku budowy i pomimo moich napomnień panowie budowlańcy cały czas kręcą się przy gnieździe i wykonują przy nim różne prace. Zarówno
dorosłe kopciuszki jak i młode niewiele sobie z kręcących się im przy samych dziobach ludzi robią.
Ostatnio w pobliżu zaczęło kręcić się kilka kotów. Dwa dni temu nie zauważyłam zwykłej krzątaniny dorosłych ptaków przy gnieździe i zajrzałam żeby sprawdzić czy ptaszki żyją. Stąd zdjęcie.
Na szczęście wszystko jest w porządku i dorosłe żyją i karmią maluchy.
Owszem, może i źle zrobiłam robiąc zdjęcie maluchom kiedy dorosłych ptaków nie było w pobliżu ale i tak co chwila do gniazda zaglądają budowlańcy. Swoją drogą wolę mieć rękę na pulsie bo wykonawcy budowy woleli by żeby gniazdka z ptaszkami nie było. Strzeżonego Pan Bóg Strzeże.
Nigdy nie mam dość oglądania tych pięknych zdjęć
Mam pytanie: kiedy kosy opuszczają gniazda?
W zeszłym roku jakoś umknął mi temat. Pod dachem mam już trzy pary. Niestety wydłubały styropian i wzięły się za wyciąganie siatki podtynkowej. Od góry już wystają spore kawałki. Nie będę im teraz przeszkadzać, ale muszę to załatać i zabezpieczyć jakoś. Właściwie od południa i zachodu pod dachem mam masę dziur w tynku i styropianie i oprócz kosów - wróble (chyba) .
Nie ma odpowiedzi na Twoje pytanie. Musisz obserwować, oczywiście z bezpiecznej odległości. Para zaczyna gniazdowanie, kiedy się uwinie z "formalnościami", czasami potem ma drugi lęg, ale poprzedzone jest to odchowaniem pierwszego, karmieniem podlotów czekających np na gałęziach drzew. Ja poczekałabym do sierpnia, żeby było bezpiecznie...
Miłka, spodziewam się, że kosy powtórzą lęg i nie spieszę się z naprawami ściany. Chciałam się zorientować w jakim miesiącu mogę zacząć szukać człowieka. Bardzo Ci dziękuję
A jeszcze dodam, że moim kosom nie przeszkadza moje łażenie po schodach kilkadziesiąt razy w ciągu dnia , w odległości od "ich" ściany ok. 2 metry. Gniazda mają na wysokości ok. 3-ech metrów. Co chwilę któryś rodzić furkocze nad moją głową, znoszą masę robaków.
Kosy to jedne z najspokojniejszych i ufnych ptaszorków, jak się oswoją z człowiekiem to same będą podlatywać na metr w Holandii nie maja zbytnio wrogów i pełno zieleni także nie boją się nawet srok...także jak jakiś gagatek robi obchód to i pod nogami potrafi przebiegnąć (a przy porze obiadowej staje na ganku i woła w otwarte drzwi czy nie ma jakichś smakołyków dla niego ).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia. "Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Czytałam kiedyś, że ptaki założyły gniazdo w nieużywanym samochodzie terenowym. Jednak w końcu właściciel go uruchomił i zaczął nim jeździć do pracy. Rodzicie cierpliwie czekali aż samochód wróci i po południu karmili maluchy. Lęg został wyprowadzony, kilka godzin bez posiłku nie zaszkodziło. Nie mówiąc już o podróżach, cieple silnika i hałasie.
No i "poszły w świat" moje kopciuszki. Słychać je gdzieś w nawłoci na działce obok, rodzice jeszcze je karmią. Ponieważ gniazdko opustoszało panowie budowlańcy je zdjęli, żeby dokończyć elewację. No i się wydało, czemu maluchy rosły jak na drożdżach. Gniazdko wewnątrz było wyłożone... skórkami od chleba
Hej czy kapturki bedą karmić pisklę obślinione przez psa? Moja suka złapała małą kapturkę w paszczę i się ganiała ze mną zanim paskudzie odebrałam Odłożyłam ptaszka na stronę sąsiadki, bo tam nie ma zwierząt, wygladał dobrze, mocno protestował i straszył mnie.Teraz sobie gdzieś pokicał. Ale się martwię.
(a przy porze obiadowej staje na ganku i woła w otwarte drzwi czy nie ma jakichś smakołyków dla niego 
Odłożyłam ptaszka na stronę sąsiadki, bo tam nie ma zwierząt, wygladał dobrze, mocno protestował i straszył mnie.Teraz sobie gdzieś pokicał. Ale się martwię.
