Podpory,prowadzenie pnączy w uprawie roślin doniczkowych
Podpory,prowadzenie pnączy w uprawie roślin doniczkowych
Chciałabym porozmawiać o pomysłach na prowadzenie hoi.
Wszystkie jakie mam wiszą na razie w doniczkach nad oknem, ale docelowo chciałabym wszystkie poza bellą i gracilis poprowadzić po pałąkach.
Jest sens na dłuższą metę prowadzenia roślin po takich pałąkach? po kilku latach, kiedy rośliny całkiem obrosną pałąk odplatanie ich bez uszczerbku na roślinie nie jest możliwe. Z drugiej strony to samo będzie miało miejsce na palikach z włókna kokosowego obrośnie go całkiem i w którymś momencie przestaje się go trzymać.
No i materiał z jakiego palik będzie wykonany - pręt ze stali nierdzewnej jakoś tak ;:149 a bambus w kierunku, którego sie skłaniam podobno gnije po latach. A może można czymś zabezpieczyć końcówki bambusa, które wchodzą w ziemię, żeby tak nie ciągnęły wody?
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Co na ten temat myślicie? Jak prowadzicie swoje hoje? potrzebuję babskiej burzy mózgów
Wszystkie jakie mam wiszą na razie w doniczkach nad oknem, ale docelowo chciałabym wszystkie poza bellą i gracilis poprowadzić po pałąkach.
Jest sens na dłuższą metę prowadzenia roślin po takich pałąkach? po kilku latach, kiedy rośliny całkiem obrosną pałąk odplatanie ich bez uszczerbku na roślinie nie jest możliwe. Z drugiej strony to samo będzie miało miejsce na palikach z włókna kokosowego obrośnie go całkiem i w którymś momencie przestaje się go trzymać.
No i materiał z jakiego palik będzie wykonany - pręt ze stali nierdzewnej jakoś tak ;:149 a bambus w kierunku, którego sie skłaniam podobno gnije po latach. A może można czymś zabezpieczyć końcówki bambusa, które wchodzą w ziemię, żeby tak nie ciągnęły wody?
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Co na ten temat myślicie? Jak prowadzicie swoje hoje? potrzebuję babskiej burzy mózgów
Pozdrawiam - Justyna
Abudabi ja większoś moich hoi mam w pionie. Nie radzę jednak metalowych pałąków, po pewnym czasie zardzewieją (mimo zapewnień o stali nierdzewnej) i będa brzydko wygladały, poza tym ich końce włożone w doniczkę , będą rdzewieć od razu . Odplątanie dużej rośliny z takiego czegoś, graniczy z cudem o czym wiem z doświadczenia po kilku zakupach hoi na pałąkach. Najlepszym dotychczas sprawdzonym przeze mnie sosobem są drabinki bambusowe lub paliki takie jak do storczyków. Wyglądają estetycznie, a odplatanie rośliny nie sprawia kłopotów .
U mnie nawet największa i najszybciej rosnaca calycina jest na bambusowej drabince. Drabina ma prawie 1m wysokości, a nic się nie przewraca. Trzeba tylko równomiernie rozkładać pędy i użyć odpowiedniej wielkości doniczki, oczywiście glinianej. :PHoja jest ciężka i prędzej czy później przekrzywi się z całym pałąkiem
Nie podlega jednak żadnej dyskusji, że większość odmian hoi najlepiej rośnie w zwisie. Prócz kilku odmian krzaczastych o ile to możliwe lepiej je puścić wolno .
Czyli co, jednak najlepiej "w zwisie"?Frezja70 pisze:U mnie nawet największa i najszybciej rosnaca calycina jest na bambusowej drabince. Drabina ma prawie 1m wysokości, a nic się nie przewraca. Trzeba tylko równomiernie rozkładać pędy i użyć odpowiedniej wielkości doniczki, oczywiście glinianej. :PHoja jest ciężka i prędzej czy później przekrzywi się z całym pałąkiem
Nie podlega jednak żadnej dyskusji, że większość odmian hoi najlepiej rośnie w zwisie. Prócz kilku odmian krzaczastych o ile to możliwe lepiej je puścić wolno .
Frezja, pokażesz swoje drabinki? :P
Ja myślałam o czymś takim:
Pozdrawiam - Justyna
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Bardzo mi się podoba hoja u znajomej. Doniczka stoi w odległym kącie, na ścianie jest rusztowanie, dzięki któremu hoja nieustannie dąży do okna. Świetnie wygląda taka zielona ściana, a jak coś zakwitnie... Przy ostatnim malowaniu do przeniesienia tego kwiatuszka do łazienki, by przy okazji zrobić mu prysznic, oprócz całej rodziny, było zatrudnionych też paru sąsiadów.
Moja, pochodząca od tamtej, rośnie na bambusowym pałąku, już go dosyc starannie oplotła. Pałąk lekko przechyliłam w stronę ściany, jakby były problemy z równowagą. Myślę teraz o zakupie większego pałąka, by przesadzić do większej doniczki.
Moja, pochodząca od tamtej, rośnie na bambusowym pałąku, już go dosyc starannie oplotła. Pałąk lekko przechyliłam w stronę ściany, jakby były problemy z równowagą. Myślę teraz o zakupie większego pałąka, by przesadzić do większej doniczki.
Waleria
Waleria pisze:Bardzo mi się podoba hoja u znajomej. Doniczka stoi w odległym kącie, na ścianie jest rusztowanie, dzięki któremu hoja nieustannie dąży do okna. Świetnie wygląda taka zielona ściana, a jak coś zakwitnie... Przy ostatnim malowaniu do przeniesienia tego kwiatuszka do łazienki, by przy okazji zrobić mu prysznic, oprócz całej rodziny, było zatrudnionych też paru sąsiadów.
jest szansa na zdjęcie?Moja, pochodząca od tamtej, rośnie na bambusowym pałąku, już go dosyc starannie oplotła. Pałąk lekko przechyliłam w stronę ściany, jakby były problemy z równowagą. Myślę teraz o zakupie większego pałąka, by przesadzić do większej doniczki.
szansa jest, w końcu od zawsze u mnie wiszą, na mężowej konstrukcjijeśli to możliwe radzę pozwolić zwisać hojom
Pozdrawiam - Justyna
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Mnie jednak bardziej przekonują konstrukcje, po których hoja może piąć się do góry, szczególnie że to jest pnącze,zresztą jak większość roślin, które "przerabiamy" na zwisające.
Zawsze mnie nurtowało, dlaczego moje wiszące scindapsusy nie mają takich dorodnych liści, jak te w kwiaciarniach. Wreszcie, stara ślepota, zauważyłam,że te w kwiaciarniach rosną przy kołkach! Kupiłam kołek owinięty włóknem kokosowym, nasadziłam wkoło scindapsusów i ich liście są już dwukrotnie większe od tych zwisających.
Wiadomo, trzymamy kwiaty w domu po to, by nam zdobiły wnętrza. Mam sporo półek, zwisają z nich maranty, bluszcze, scindapsusy i inne, i dochodzę do wniosku,że najbardziej zwisającym kwiatem, jaki znam, t jest zielistka, ale nie przepadam za nią, a paprotka z kolei bardzo szybko kończy u mnie żywot.
Zawsze mnie nurtowało, dlaczego moje wiszące scindapsusy nie mają takich dorodnych liści, jak te w kwiaciarniach. Wreszcie, stara ślepota, zauważyłam,że te w kwiaciarniach rosną przy kołkach! Kupiłam kołek owinięty włóknem kokosowym, nasadziłam wkoło scindapsusów i ich liście są już dwukrotnie większe od tych zwisających.
Wiadomo, trzymamy kwiaty w domu po to, by nam zdobiły wnętrza. Mam sporo półek, zwisają z nich maranty, bluszcze, scindapsusy i inne, i dochodzę do wniosku,że najbardziej zwisającym kwiatem, jaki znam, t jest zielistka, ale nie przepadam za nią, a paprotka z kolei bardzo szybko kończy u mnie żywot.
Waleria
I między innymi dlatego tak mnie kusi prowadzenie hoi w pionie. Australis wisiała do tej pory na kwietniku rozporowym i łapała się młodymi pędami wszystkiego co mogła.Waleria pisze:Mnie jednak bardziej przekonują konstrukcje, po których hoja może piąć się do góry, szczególnie że to jest pnącze,zresztą jak większość roślin, które "przerabiamy" na zwisające.
O ile gracilis czy bella muszą wisieć, i nie zamierzam na siłę ich wplątywać w rożne skomplikowane konstrukcje, o tyle pozostałe chciałabym.
Drugim powodem, jest fakt, że plączą mi się te hoje na oknie, w formie wisioków. Zaczepiają pędami o siebie nawzajem i o rośliny, które stoją na parapecie łatwiej jest co prawda z myciem, bo zawieszam doniczki na suszarce nad wanną
Walerio, Twoja hoja rośnie po pałąku, czy na paliku z włókna?
Pozdrawiam - Justyna
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
A jakie hoje nie lubią pałąków i innych ustrojstw a wolą zwis?
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"