Witam wszystkich forumowiczów. Chciałbym prosić Was o pomoc w diagnozie mojej gruszy. Otóż niedawno nabyłem działkę ROD, jest w niej grusza która, oprócz rodzenia owoców które wg. poprzedniego właściciela wychodzi jej słabo, ma za zadanie rzucać cień podczas relaksu na działce. I tu się rodzi problem. Czytałem o parchu grusz, rdzy (jałowca nie ma w okolicy wg. mojego rozeznania), zgniliźnie pierścieniowej, szorstkości kory itd. Jednak dalej pozostawia mnie to w niewiedzy, z uwagi na dodatkowe wątpliwości.
Otóż moja sytuacja wygląda następująco. Grusza ma generalnie zdeformowany kształt, wiele miejsc z uszkodzoną korą, całe gałęzie kompletnie bez liści, rdzawe i brunatne plamki na liściach, nalot z mchu/grzyba oraz uszkodzenia pnia z którego sączą się soki.
Aby nie być gołosłownym przytoczę zdjęcia obrazujące stan drzewa:
- plamy na liściach
- bezlistne strefy drzewa oraz nalot
- deformacje oraz uszkodzenia kory
-uszkodzenia/pęknięcia przez które z pnia sączą się soki
Bardzo proszę o poradę w kwestii mojej gruszy. Według stanu obecnego mojej wiedzy może cierpieć na parch lub rdzę oraz chorobę pnia/kory.
Nigdzie nie doczytałem czego objawem są sączące się z uszkodzeń w pniu soki. Niestety z tymi sokami wiąże się mój największy problem.
Przylatują do nich hurtowe ilości szerszeni, nawet kilkanaście w ciągu godziny. Wyraźnie widać, że szerszenie są zainteresowane sokami (mętną substancją ze zdjęć).
Grusza jest drzewem wokół którego bardzo często się chodzi oraz obok którego bawią się obecnie 1-2 letnie dzieci. Obecność dużej ilości szerszeni latających na wysokości głowy/klatki piersiowej obecnie kwalifikuje gruszę o pilnej wycinki.
Będę mógł radzić sobie z czasem z chorobą gruszy, obok rośnie jabłoń na której również występuje nalot i pionowe pęknięcia pnia - wiec pewnie będzie to powiązane. Lecz w kwestii soków wabiących szerszenie muszę coś poradzić natychmiast i tu myślałem o pomalowaniu gruszy wapnem lub odpowiednikiem preparatu zabezpieczającego typu funaben. Proszę o pomoc w wyżej opisanej i zilustrowanej sytuacji.
Pozdrawiam,
Damian.