Przydomowa hodowla kur cz.2
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2843
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
No to trzymam kciuki aby Twoje plany z kurczętami się zrealizowały U mnie znów objawiły się 2 kwoki Będą do odkwoczenia.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
A jak odkwoczasz kwokę?
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2843
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
W kurniku mam duży kojec dla psów. Wkładam je do kojca bez ściółki tylko z wodą i karmą. Nerwowe chodzą wokół klatki a jak przysiądą to dostają koguta . Po 3-4 dniach chęć na mamkowanie mija Choć może się zdarzyć że i potrzebuje któraś i tydzień. Nie stosuję drastycznych sposobów. Jak bym miała za dużo kur to by wylądowały pod przykrywką Są wtedy bardzo otłuszczone
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Pomóżcie proszę.
Do tej pory miałam 6 kur dwuletnich, które się dość dobrze niosły- 4-5 jajek co dzień. Tydzień temu dokupiłam 7 szt rocznych jak sprzedawca twierdził. Najpierw miałam po 7-8 jajek, w zeszłym tyg jedna z "nowych" zdechła, a dziś rano drugą martwą znalazłam i do tego jest mniej jajek, po 4-5. Ta pierwsza ostani dzień była ospała, u tej dziś znalezionej niczego niepokojącego nie zauważyłam.
Co im może być? Jechać do weterynarza czy sama mogę coś zrobić?
Do tej pory miałam 6 kur dwuletnich, które się dość dobrze niosły- 4-5 jajek co dzień. Tydzień temu dokupiłam 7 szt rocznych jak sprzedawca twierdził. Najpierw miałam po 7-8 jajek, w zeszłym tyg jedna z "nowych" zdechła, a dziś rano drugą martwą znalazłam i do tego jest mniej jajek, po 4-5. Ta pierwsza ostani dzień była ospała, u tej dziś znalezionej niczego niepokojącego nie zauważyłam.
Co im może być? Jechać do weterynarza czy sama mogę coś zrobić?
Agnieszka
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Agga zapytaj sprzedawcy co ci wcisnął...ja kiedyś też kupiłam kury i na tym straciłam, a choróbsk nie brakuje, oszustów też. Dziś sąsiad opowiadał jak się jajka lęgowe sprzedaje na wysyłkę, np z inkubatora niezalężone trzeba się pozbyć po 10 dniach szokujące praktyki, można się nieźle nadziać. Może chorowały u niego i postanowił się trochę pozbyć...? Chyba że znasz gościa.
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kupowałam u niego te pierwsze i było ok. Najlepsze, że m sam był po kury, niby ostatnie 7 kupił, a dziś widzę na olx, że znowu ma facet do sprzedania. Handlarz pewnie.
Wczoraj były 3 jajka, dziś 6, jest poprawa
Wczoraj były 3 jajka, dziś 6, jest poprawa
Agnieszka
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Najlepiej wyhodować własne kury, a kupowanie ograniczyć do minimum.
Oczywiście czasem jest to trudne, ale docelowo tak jest najrozsądniej - kupowanie kur wiążę się niestety z dużym prawdopodobieństwem zawleczenia choroby.
Kiedyś też przy wlokłam sobie jakąś infekcję, na szczęście udało się ją opanować i nigdy nie wróciła.
Innym razem dostałam prezent w postaci kury i koguta hamburskiego z małym gratisem w postaci świerzbowca.
Na szczęście ten kurzy jest mało zaraźliwy i bardzo łatwy do wyleczenia.
Oczywiście czasem jest to trudne, ale docelowo tak jest najrozsądniej - kupowanie kur wiążę się niestety z dużym prawdopodobieństwem zawleczenia choroby.
Kiedyś też przy wlokłam sobie jakąś infekcję, na szczęście udało się ją opanować i nigdy nie wróciła.
Innym razem dostałam prezent w postaci kury i koguta hamburskiego z małym gratisem w postaci świerzbowca.
Na szczęście ten kurzy jest mało zaraźliwy i bardzo łatwy do wyleczenia.
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
https://youtu.be/Fbt28A5iWiY
7 Czubatek polskich, 10 kochinów mini, 2 leghorny. Ciekawe, czy coś się jeszcze wykluje...22 dzień, a kilka jaj z terminem na niedzielę.
7 Czubatek polskich, 10 kochinów mini, 2 leghorny. Ciekawe, czy coś się jeszcze wykluje...22 dzień, a kilka jaj z terminem na niedzielę.
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Mam problem z agresywnym kaczorem piżmowym. Parę piżmówek mam od roku, od ok dwóch miesięcy kaczor przechodzi sam siebie. Tłukł się z kogutem (biedny posądzany o mobingowanie kaczora poszedł na rosół), najpierw nas delikatnie podskubywał, ale teraz bez miotły/kija na wybieg nie wchodzę. Najczęściej m jest wysyłany, ale jego też atakuje. Z daleka kogoś zobaczy i biegnie do płotu- karmiony z ręki od małego teraz chwyta nie jedzenie a palce. Czy wszystkie kaczory tak mają czy to wyjątkowo obiadowy egzemplarz?
Pozdrawiam
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2843
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ha ha to się trafił ,,zadziorek" Poczuł siłę i jest panem podwórka Niestety trafiają się takie osobniki .
Weź spróbuj taki sposób, jak podejdzie ,,naładowany" tzn z lekko rozpostartymi skrzydłami, machający ogonem i wywijającą głową do przodu z postawionym ,,irokezem" to złap za dziób i solidnie potrzepuj jego głową aż zobaczy gwiazdki To go powinno na chwilę uspokoić. Za każdym razem jak pokaże agresywność to tak zrobić. U mnie się to sprawdza. Po iluś razach raczej nas omija Nieraz gdy młody to tak się zachowuje bo nie ma z kim swój tosterom wyładować a później przechodzi. Jeśli nie, to wtedy pod przykrywkę
Kiedyś to miałam takiego ,,Alfonsa"że, jak przykucałam przy pieleniu to nagle się pojawiał i właził mi na plecy. Chyba mnie mylił z big kaczką Ja go za skrzydła i wyrzucałam za płot. Jak się przeszedł wzdłuż płotu z ok 150m to mu głupie pomysły przechodziły. Nieraz zatwardziale parę prób podejmował niestrudzony długim dystansem Ubaw był z niego.
Weź spróbuj taki sposób, jak podejdzie ,,naładowany" tzn z lekko rozpostartymi skrzydłami, machający ogonem i wywijającą głową do przodu z postawionym ,,irokezem" to złap za dziób i solidnie potrzepuj jego głową aż zobaczy gwiazdki To go powinno na chwilę uspokoić. Za każdym razem jak pokaże agresywność to tak zrobić. U mnie się to sprawdza. Po iluś razach raczej nas omija Nieraz gdy młody to tak się zachowuje bo nie ma z kim swój tosterom wyładować a później przechodzi. Jeśli nie, to wtedy pod przykrywkę
Kiedyś to miałam takiego ,,Alfonsa"że, jak przykucałam przy pieleniu to nagle się pojawiał i właził mi na plecy. Chyba mnie mylił z big kaczką Ja go za skrzydła i wyrzucałam za płot. Jak się przeszedł wzdłuż płotu z ok 150m to mu głupie pomysły przechodziły. Nieraz zatwardziale parę prób podejmował niestrudzony długim dystansem Ubaw był z niego.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na początku było to zabawne, stroszył irokeza i "w konkury" walił Oberwał parę razy od m aż koziołka zrobił, ale rozumu to go nie nauczyło Z kogutem regularne wojny prowadził, szyba w szklarni w drobny mak poszła, głowa podziobana do krwi, bałam się, że oko straci i kogut poszedł na pieniek.
Rosną następne trzy kogutki -aż się boję, czy dorosną (na razie są przedzielone siatką). Chociaż kurczak dużo szybszy jest...
Chciałam mieć parkę kaczek, ale chyba samą kaczusię zostawię?
Rosną następne trzy kogutki -aż się boję, czy dorosną (na razie są przedzielone siatką). Chociaż kurczak dużo szybszy jest...
Chciałam mieć parkę kaczek, ale chyba samą kaczusię zostawię?
Pozdrawiam
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2843
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Myślę że, nie będzie tak źle U mnie 4 koguty, 2 kaczory i kaczka. Pod przykrywkę pójdą 2 koguty bo im się płeć piękna myli . Zamiast startować do kur to sobie na kaczce używają bo nie ucieknie a kura to się jeszcze postawi i pióra z kupra im powyrywa .
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 4 maja 2017, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.lubuskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Czy ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby by kwoka nie siedziała na jajkach. Zaczęło siedzieć 5 kur, z tego 3 siedzą od miesiąca i nie chcą przestać.