Dzień dobry,
mam na działce stare drzewo, nie znam gatunku, miejscowy człowiek twierdzi, że to klono-dąb

, ale chyba nie ma takiego gatunku. Może ktoś z forumowiczów podpowie mi jaki to gatunek?.
Drzewo jest duże, ma rozłożystą koronę, na pewno wymaga przycięcia odmładzającego, bo niektóre gałęzie są suche.
Główna sprawa o którą mi chodzi to wyleczenie ran drzewa.
Na dole jest całkiem spora rana, w której była kiedyś (nie wiem kiedy) włożona folia zasłaniająca dostęp do rany. Zakładam, że pewnie poprzedniemu wląścicielowi chodzi o to, że nie powstało tam jakieś gniazdo pszczół lub szerszeni.
Dolną ranę wyczyściłem na tyle na ile mogłem, jest głęboka, sięga tez do góry natomiast nie mogłem wybrać całego próchna od góry.
W dolnej ranie było bardzo dużo próchna, rana jest wewnątrz sucha, nie ma wilgoci.
Ponad nią jest inna rana, w którą kiedyś została włożona jakaś szmata, teraz nie można jej wyciągnąć. Sądzę, że obydwie rany są połączone.
Mam pytania:
- czy ta górną ranę też powinien oczyścić (pewnie musiałbym przewiercić się przez szmatę)?
- czy wystarczy posmarować ranę do okoła funabenem?
- czy trzeba tez impregnować środek drewnochronem (trochę boję się, że taki zabieg może być zbyt agresywny. Kupiłem już do tego celu Sadolin Classic bezbarwny, ale nadal nie wiem czy to dobry pomysł).
- i kolejne pytanie, ponieważ dookoła jest las, czy można tą raną jakoś zasklepić (pszczoły, szerszenie) - czytałem gdzieś o glinie?
Dołączam kilka zdjęć:
http://imageshack.com/a/img923/2889/5EwBnd.jpg
http://imageshack.com/a/img923/3041/Uh0IIC.jpg
http://imageshack.com/a/img922/7663/pZ3HF6.jpg
http://imageshack.com/a/img922/2940/FWZ7Qo.jpg
http://imageshack.com/a/img922/6290/X4z1Ov.jpg
pozdrawiam,
Tomek