Jabłoń: choroby, szkodniki
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Na was zawsze można liczyć na razie mam w miarę czyste liście chodziło mi o zapobiegawcze stosowanie .
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
A co do ograniczeń temperaturowych siarkolu to wystarczy pryskać zawsze na noc i będzie ok. Przy wysokiej temperaturze i silnym słońcu może trochę ordzawiać.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Jestem załamana.
To, co zobaczyłam, przerosło moje najczarniejsze wizje.
Na dniach stanę się posiadaczką działki, bardzo się z tego powodu cieszyłam, słyszałam co prawda, że jakiś problem jest tam z jabłoniami, ale nie sądziłam, że ujrzę obraz jak z horroru i to nie jest przesada.
Za chwilę zamieszczę zdjęcia, najpierw jednak nakreślę ogólny obraz. Działka jest nieużytkiem od wielu lat, w okolicy jest kilkanaście podobnych, co rzuciło mi się w oczy - to ta sama plaga robactwa wszędzie - na wszystkich drzewach jabłoni, nawet na działkach z aktywnymi właścicielami. Także w okolicy zauważyłam kilka drzew porażonych tym paskudztwem.
Na mojej działce są dwie "dorodne", co najmniej 20-letnie jabłonie, obok siebie, całe w tym czymś, prawie nie mają zielonych listków.
I teraz moje pytanie (i panika też - ratunku!) Co z tym zrobić i czy da się uratować piękne wiekowe już drzewa?
Poniżej zdjęcia problemu.
Prawdopodobnie na to samo cierpi chyba wiśnia(?) w drugim końcu działki. Chociaż te osnowy wydaja się inne jednak, więc być może to nie ten sam szkodnik.
Jestem przerażona skalą zjawiska i załamana.
To, co zobaczyłam, przerosło moje najczarniejsze wizje.
Na dniach stanę się posiadaczką działki, bardzo się z tego powodu cieszyłam, słyszałam co prawda, że jakiś problem jest tam z jabłoniami, ale nie sądziłam, że ujrzę obraz jak z horroru i to nie jest przesada.
Za chwilę zamieszczę zdjęcia, najpierw jednak nakreślę ogólny obraz. Działka jest nieużytkiem od wielu lat, w okolicy jest kilkanaście podobnych, co rzuciło mi się w oczy - to ta sama plaga robactwa wszędzie - na wszystkich drzewach jabłoni, nawet na działkach z aktywnymi właścicielami. Także w okolicy zauważyłam kilka drzew porażonych tym paskudztwem.
Na mojej działce są dwie "dorodne", co najmniej 20-letnie jabłonie, obok siebie, całe w tym czymś, prawie nie mają zielonych listków.
I teraz moje pytanie (i panika też - ratunku!) Co z tym zrobić i czy da się uratować piękne wiekowe już drzewa?
Poniżej zdjęcia problemu.
Prawdopodobnie na to samo cierpi chyba wiśnia(?) w drugim końcu działki. Chociaż te osnowy wydaja się inne jednak, więc być może to nie ten sam szkodnik.
Jestem przerażona skalą zjawiska i załamana.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Nikt mi nic nie poradzi?
Bardzo proszę, jadę tam jeszcze dziś, za kilka godzin, a wcześniej do sklepu ogrodniczego - chciałabym wiedzieć, co kupić.
Bardzo proszę, jadę tam jeszcze dziś, za kilka godzin, a wcześniej do sklepu ogrodniczego - chciałabym wiedzieć, co kupić.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Znalazłam takie zdjęcie, gdzie jest Twój robal i nazywa się namiotnik jabłoniowy.
Tu jest link o artykułu:
http://budujesz.info/artykul/namiotnik- ... ,1256.html
Możesz porównać ze zdjęciem. Napisali tam też, czym go zwalczać.
Tu jest link o artykułu:
http://budujesz.info/artykul/namiotnik- ... ,1256.html
Możesz porównać ze zdjęciem. Napisali tam też, czym go zwalczać.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Tak, niestety, to bez wątpienia namiotnik jabłoniowy.
To, co zrobił z dwoma jabłoniami, jest nie do uwierzenia.
Nie wiem, czy da się coś z tym zrobić, zdjęcie skali problemu poniżej:
Dziś podziałałam mechanicznie, ale to kropla w morzu...
Czy to się w ogóle da zdjąć z drzewa?!
Jeśli tak - jak, czym?!
To, co zrobił z dwoma jabłoniami, jest nie do uwierzenia.
Nie wiem, czy da się coś z tym zrobić, zdjęcie skali problemu poniżej:
Dziś podziałałam mechanicznie, ale to kropla w morzu...
Czy to się w ogóle da zdjąć z drzewa?!
Jeśli tak - jak, czym?!
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Na moich działkach zaatakowane są przez namiotnika prawie wszystkie jabłonie. Rzeczywiście wygląda to okropnie. Moja młoda - dwuletnia - na razie ok. Ale w przyszłym roku zrobię oprysk na wiosnę bo najpewniej i na nią szkodnik złoży jaja. Co za okropieństwo.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Zakładam że to poniżej to parch jabłoni (?), jednak uznałem że podeślę dla pewności do weryfikacji
Niestety nie wiedziałem, że oprysk należy wykonać w fazie różowego pąka i chcę teraz z tym coś zrobić.
Wyczytałem że można opryskać: Kaptan zawiesinowy 50 WP lub Merpan 80 WG
Czy ktoś może to potwierdzić? Nie chciałbym pryskać w ogrodzie chemii, jeśli miałoby to niewiele pomóc.
Niestety nie wiedziałem, że oprysk należy wykonać w fazie różowego pąka i chcę teraz z tym coś zrobić.
Wyczytałem że można opryskać: Kaptan zawiesinowy 50 WP lub Merpan 80 WG
Czy ktoś może to potwierdzić? Nie chciałbym pryskać w ogrodzie chemii, jeśli miałoby to niewiele pomóc.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Puszka mszyca najprawdopodobniej .
Wewior parch jak malowany. W tej chwili w takim stopniu zaawansowania niewiele już z nim zrobisz. Oprysk kaptanem czy merpanem (to to samo) nie zlikwiduje plam. Możesz w ten sposób chronić jedynie to co nie zostało jeszcze zaatakowane, ale opryski musiałbyś wykonywać regularnie co około 7 dni do końca wegetacji. Nie wiem czy jest sens. Wykonanie pojedynczego oprysku w fazie różowego pąka nic nie daje. Żeby ochronić drzewo podatne na parcha trzeba pryskać od wczesnej wiosny przynajmniej do połowy czerwca co 5 - 7 dni, w zależności od pogody. Myślę, że ten rok sobie odpuść, opryskaj przed opadnięciem liści jesienią miedzianem, a ochroną zajmij się od przyszłej wiosny.
Wewior parch jak malowany. W tej chwili w takim stopniu zaawansowania niewiele już z nim zrobisz. Oprysk kaptanem czy merpanem (to to samo) nie zlikwiduje plam. Możesz w ten sposób chronić jedynie to co nie zostało jeszcze zaatakowane, ale opryski musiałbyś wykonywać regularnie co około 7 dni do końca wegetacji. Nie wiem czy jest sens. Wykonanie pojedynczego oprysku w fazie różowego pąka nic nie daje. Żeby ochronić drzewo podatne na parcha trzeba pryskać od wczesnej wiosny przynajmniej do połowy czerwca co 5 - 7 dni, w zależności od pogody. Myślę, że ten rok sobie odpuść, opryskaj przed opadnięciem liści jesienią miedzianem, a ochroną zajmij się od przyszłej wiosny.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Dzięki jagusia. Rozumiem, że wiosną Miedzian 50 WP, Syllit 65 WP, Carpene 65 WP lub Score 250 EC ? To już wg zaleceń na 2018? Czy też kilka razu w jakimś stałym odstępie?jagusia111 pisze:ochroną zajmij się od przyszłej wiosny.
Czytałem też o oprysku 5% roztworem mocznika na jesień, jak jeszcze są liście.
Czy da coś obrywanie liści i ew porażonych zawiązek w tym roku, czy szkoda czasu?
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Wewior Miedzian do 2-3 oprysków przed kwitnieniem. Później nie bo jest fitotoksyczny. Następne opryski to głównie preparaty zapobiegawcze typu Kaptan, Merpan, Delan itp. W sklepie doradzą. Score to preparat układowy i stosuje się go np. po długotrwałych opadach kiedy nie da się zrobić zabiegu zapobiegawczego. Co ważne zawsze należy stosować go w mieszaninie ze środkiem kontaktowym czyli np kaptan, merpan, delan, ewentualnie coś z pencozebów. Sylit i Carpene (to to samo) można stosować zarówno jako preparat zapobiegawczy jak i interwencyjny w zależności od dawki, ale nie za często bo pojawia się odporność grzyba na substancję czynną. Opryski co około 5 - 7 dni w zależności od pogody przynajmniej do polowy czerwca. Później tylko po dłuższym deszczu.
Obrywanie liści to syzyfowa praca. One po pewnym czasie same opadną i pojawią się nowe.
Oprysk mocznikiem jesienią jak najbardziej.
Obrywanie liści to syzyfowa praca. One po pewnym czasie same opadną i pojawią się nowe.
Oprysk mocznikiem jesienią jak najbardziej.
-
- 50p
- Posty: 50
- Od: 25 mar 2017, o 13:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuźnia Raciborska
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Czy na owocówke jabłóweczke działają żółte tablice lepowe ?