Szczepienie drzew owocowych cz.2
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Almatea - najczęściej się doszczepia nową odmianę na którąś gałąź starej odmiany, a nie na podkładkę.
Dedert, soki płyną pod korą - jeśli kosiarka dokładnie obrała z kory (albo zając) to można tylko liczyć że odbije poniżej.
Szczepienie mostowe ma sens jak masz bardzo duże uszkodzenia, a nie jak masz nacięcie.
Dedert, soki płyną pod korą - jeśli kosiarka dokładnie obrała z kory (albo zając) to można tylko liczyć że odbije poniżej.
Szczepienie mostowe ma sens jak masz bardzo duże uszkodzenia, a nie jak masz nacięcie.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Jak obierzesz korę dookoła to nie będą przyrastać kolejne warstwy drewna i łyka, zaburzony zostanie transport metabolitów (bo woda z solami owszem wędrować będzie środkiem dość swobodnie), ostatecznie drzewo i tak uschnie, ale nie będzie to proces natychmiastowy. Szczepienia mostowe były stosowane po to by zapewnić ciągłość przy uszkodzeniach dużej powierzchni kory (i znajdującej się pod nią miazgi). W przypadku kożuchówki ta powierzchnia zazwyczaj nie jest duża, a dodatkowo nawet jeśli szczep się nie przyjął to już zdążyła się pewnie zacząć zabliźniać co widać po ściągnięciu zraza w postaci zgrubień na obrzeżach rany (kambium). Co najwyżej zabezpieczyć taką ranę przed patogenami i się zabliźni. Ja wycinałem nieraz spore fragmenty zrakowaciałej brzoskwini i w tej chwili są całkowicie zabliźnione.dedert pisze:Chciałbym poruszyć pewien temat, może nie ściśle związany ze szczepieniem ale pokrewny bo chodzi o uszkadzanie kory podczas szczepień. Mam sporo nieprzyjętych szczepień i porozcinaną korę w tych miejscach metodą korzuchówki "T". Czy tak pozostawiona rana ma wpływ na przepływ soków? Pytam bo natrafiłem na wątek leczenia starych drzew które miały porozrywana korę w skutek wyłamania konarów. I ktoś opisywał leczenie metodą szczepienia mostowego, która ma przywrócić przepływ soków. Myślałem że soki to płyną wewnątrz, w środku. W takim razie czy taka kosiarka żyłkowa jeśli uszkodzi drzewko u doły to powoduje jego natychmiastową śmierć?
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Dziękuję newrom!
Mam jeszcze jedno pytanie. Doczytałem, że sposobów szczepienia jest przynajmniej kilkanaście.
Czy można je podzielić jakoś na 3 kategorie?
1. Najskuteczniejsze
2. Ze względu na porę roku
3. Dla laików / dla profesjonalistów
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Mam jeszcze jedno pytanie. Doczytałem, że sposobów szczepienia jest przynajmniej kilkanaście.
Czy można je podzielić jakoś na 3 kategorie?
1. Najskuteczniejsze
2. Ze względu na porę roku
3. Dla laików / dla profesjonalistów
Z góry dziękuję za odpowiedź!
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Istotne jest
1. pora roku (stan podkładki i zrazu/oczka)
2. stopień trudności vs stopień udatności.
Ja stosuję najprostsze, jestem lajkonikiem więc zamiast 90% udatności, mam kilka nadmiarowych szczepień i na moje potrzeby wystarcza.
Dla siebie stosuj to co będzie Ci łatwiej zrobić, a jeśli potrzebujesz to robić hurtowo/zawodowo to wtedy literatura
1. pora roku (stan podkładki i zrazu/oczka)
2. stopień trudności vs stopień udatności.
Ja stosuję najprostsze, jestem lajkonikiem więc zamiast 90% udatności, mam kilka nadmiarowych szczepień i na moje potrzeby wystarcza.
Dla siebie stosuj to co będzie Ci łatwiej zrobić, a jeśli potrzebujesz to robić hurtowo/zawodowo to wtedy literatura
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Ok,
Rozumiem. To jaki z tych sposobów najprostszy?
To tylko na własne potrzeby.
Cieszy mnie własny ogród na który tak długo czekałem.
Pozdrawiam
Rozumiem. To jaki z tych sposobów najprostszy?
To tylko na własne potrzeby.
Cieszy mnie własny ogród na który tak długo czekałem.
Pozdrawiam
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Podobno kożuchówka. Osobiście szczepiłem tak dawno temu i się przyjęło, teraz szczepię przez stosowanie i też się przyjmuje.
Ale szczepię tak bo podkładki mam podobnej średnicy co zrazy. Moja rada jest taka, weź sobie kilka podkładek, kilka zrazów i zaszczep przez stosowanie. Na jakiejś gałęzi zaszczep sobie inną metodą (choćby kożuchówką). Może Tobie będzie lepiej/łatwiej/wygodniej szczepić inaczej niż mnie. Najważniejsze to dokładność, czystość i ostry nóż. Maść ogrodniczą sobie odpuść bo może zaszkodzić.
Ale szczepię tak bo podkładki mam podobnej średnicy co zrazy. Moja rada jest taka, weź sobie kilka podkładek, kilka zrazów i zaszczep przez stosowanie. Na jakiejś gałęzi zaszczep sobie inną metodą (choćby kożuchówką). Może Tobie będzie lepiej/łatwiej/wygodniej szczepić inaczej niż mnie. Najważniejsze to dokładność, czystość i ostry nóż. Maść ogrodniczą sobie odpuść bo może zaszkodzić.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
W tym roku spróbowałem wstawki skarlającej z M9 na antonówce, po przyjęciu miałem zaszczepić na M9 docelową odmianę. Doradzano że by był widoczny efekt skarlania wstawki powinno byc jak najwięcej czyli ok 16 cm, co więc poczyniłem ale zapomniałem ja o głupi że przecież nie można tak długiej wstawki wstawić bo wynosiła by ona kilkanaście oczek i zraz się nie przyjął, co właśnie się stało, chociaż dwa razy próbowałem. Więc dziś go obciąłem na 2 oczka i ponownie spróbowałem. Lepiej jest dać mniejszą ilość oczek bo zraz szybciej się przyjmie przez co zacznie wcześniej rosnąć i do końca lata będzie go więcej niż w przypadku większej ilości oczek.
Druga sprawa, przeglądałem moją Bionda Marilyn z Lubery i odnoszę wrażenie że chyba ona ma jakąś wstawkę (Lubera ponoć szczepi jabłonki na M9). Przynajmniej tak wygląda na pierwszy rzut oka. Czy mam racje czy to po prostu przycięty odrost boczny?? Poniżej pierwsze zdjęcie całości a kolejne zdjęcia to sugerowane szczepienie górne i dolne:
Druga sprawa, przeglądałem moją Bionda Marilyn z Lubery i odnoszę wrażenie że chyba ona ma jakąś wstawkę (Lubera ponoć szczepi jabłonki na M9). Przynajmniej tak wygląda na pierwszy rzut oka. Czy mam racje czy to po prostu przycięty odrost boczny?? Poniżej pierwsze zdjęcie całości a kolejne zdjęcia to sugerowane szczepienie górne i dolne:
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 26 sie 2016, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szczepienie jabłoni w sierpniu
Dzień dobry
Odziedziczyłam działkę pracowniczą, na której rośnie sporo różności, a między innymi ok. 15-letnia jabłoń. Jest duża (ok. 4 m wysokości i tyleż rozpiętości), ale owocuje słabo - Kwitnie nawet ładnie, owoce są spore, lecz nieliczne, zielonożółte z rumieńcem, twarde, kwaśne, wolno i bardzo późno dojrzewające. Prawdopodobnie poprzedni opiekun (mój Tata) zamierzał ją uszlachetnić, ale... nie zdążył. W tym roku naliczyłam ok. 10 marnych owoców na całym drzewie
Planuję tę jabłoń jakoś doprowadzić do używalności. 4 lata temu podcięłam nieco zbyt wybujałe gałęzie, ale obecnie chyba już kwalifikuje się do ponownego cięcia (tzw. "wilki" wycinam regularnie) - jest za wysoka i zbyt rozłożysta. To jednak nie zmienia faktu, że pożytku z tej jabłoni prawie nie ma. Wobec tego chcę ją jakoś uszlachetnić, np. przez okulizację - w tym roku można to robić po 15 lipca (zimny maj i szkółka jeszcze nie ma materiału). Co do samej okulizacji to rzeczywiście porad w samym necie jest multum. Jednak wszędzie jest mowa o podkładkach z młodych roślin. W moim przypadku mamy do czynienia z "dorosłym", dużym drzewem. Oczka zakupię po 15 lipca br. - wybrałam Szampiona. I co dalej? Gdzie mam szczepić? Nisko, czy wysoko? Na których gałęziach: starszych, czy młodszych? Czy wystarczy jedno oczko na grubą gałąź? Czy wykonać na razie próbny zabieg na części drzewa, a potem ewentualnie doszczepić na całości? Wiem, że należy najpierw przyciąć grubsze gałęzie i zabezpieczyć np. farbą emulsyjną z Topsinem, ale to nie jest pora cięcia jabłoni i nie chciałabym niepotrzebnie kaleczyć drzewa. Itd...
Przepraszam za tak laickie pytania, ale... samodzielnie zajmuję się ogrodnictwem działkowym dopiero od 6 lat, z czego 2 lata zajęły same prace porządkowe. Jeśli zatem Ktoś mógłby mi nieco pomóc w powyższej sprawie, to byłabym naprawdę bardzo wdzięczna
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
Odziedziczyłam działkę pracowniczą, na której rośnie sporo różności, a między innymi ok. 15-letnia jabłoń. Jest duża (ok. 4 m wysokości i tyleż rozpiętości), ale owocuje słabo - Kwitnie nawet ładnie, owoce są spore, lecz nieliczne, zielonożółte z rumieńcem, twarde, kwaśne, wolno i bardzo późno dojrzewające. Prawdopodobnie poprzedni opiekun (mój Tata) zamierzał ją uszlachetnić, ale... nie zdążył. W tym roku naliczyłam ok. 10 marnych owoców na całym drzewie
Planuję tę jabłoń jakoś doprowadzić do używalności. 4 lata temu podcięłam nieco zbyt wybujałe gałęzie, ale obecnie chyba już kwalifikuje się do ponownego cięcia (tzw. "wilki" wycinam regularnie) - jest za wysoka i zbyt rozłożysta. To jednak nie zmienia faktu, że pożytku z tej jabłoni prawie nie ma. Wobec tego chcę ją jakoś uszlachetnić, np. przez okulizację - w tym roku można to robić po 15 lipca (zimny maj i szkółka jeszcze nie ma materiału). Co do samej okulizacji to rzeczywiście porad w samym necie jest multum. Jednak wszędzie jest mowa o podkładkach z młodych roślin. W moim przypadku mamy do czynienia z "dorosłym", dużym drzewem. Oczka zakupię po 15 lipca br. - wybrałam Szampiona. I co dalej? Gdzie mam szczepić? Nisko, czy wysoko? Na których gałęziach: starszych, czy młodszych? Czy wystarczy jedno oczko na grubą gałąź? Czy wykonać na razie próbny zabieg na części drzewa, a potem ewentualnie doszczepić na całości? Wiem, że należy najpierw przyciąć grubsze gałęzie i zabezpieczyć np. farbą emulsyjną z Topsinem, ale to nie jest pora cięcia jabłoni i nie chciałabym niepotrzebnie kaleczyć drzewa. Itd...
Przepraszam za tak laickie pytania, ale... samodzielnie zajmuję się ogrodnictwem działkowym dopiero od 6 lat, z czego 2 lata zajęły same prace porządkowe. Jeśli zatem Ktoś mógłby mi nieco pomóc w powyższej sprawie, to byłabym naprawdę bardzo wdzięczna
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3309
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Czas na aktualizację faworytki na głogu. Bardzo długo stała w miejscu z kilkoma liśćmi, które obgryzły na dodatek ślimaki , ale teraz rośnie jak szalona może nawet dogoni okulanty "małgorzatki,, , które to zresztą zakończyły już wzrost pąkiem szczytowym
Malinowa Oberlandzka straszne rachityczny wyszedł mi ten okulant na odroście korzeniowym 60 letniej Papierówki .
Natomiast Red Jonathan na M26 szczepiony w szparę, nad nim zaczynam ręce załamywać Mamy koniec czerwca, a on ma dopiero kilka listków, kiedy i czy zdąży to zdrewnieć? Dodatkowo podkładka nie do końca się z nim zgadza, gdyż co chwilę muszę usuwać jakieś odrosty, które wychodzą nawet z szyjki korzeniowej. Czyżby zawirusowany zraz?
Malinowa Oberlandzka straszne rachityczny wyszedł mi ten okulant na odroście korzeniowym 60 letniej Papierówki .
Natomiast Red Jonathan na M26 szczepiony w szparę, nad nim zaczynam ręce załamywać Mamy koniec czerwca, a on ma dopiero kilka listków, kiedy i czy zdąży to zdrewnieć? Dodatkowo podkładka nie do końca się z nim zgadza, gdyż co chwilę muszę usuwać jakieś odrosty, które wychodzą nawet z szyjki korzeniowej. Czyżby zawirusowany zraz?
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Wygląda na to, że red jonathan może się nie utrzymać. Prawdopodobnie nie zrósł się tak jak trzeba. Może jeszcze pójdzie drugimi sokami.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3309
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Pozostaje tylko czekać z tym Jonathanem. Jeśli padnie trudno, zrazy będę miał, tylko rok w plecy.
Re: Szczepienie jabłoni w sierpniu
Natka21
Słabe owocowanie jabłoni jest najczęściej spowodowane trudnościami z zapyleniem, może to być odmiana triploidalna - samobezpłodna.
Twarde i kwaśne owoce mają odmiany zimowe do długiego przechowywania. Można spróbować przeprowadzić cięcie formujące i wszczepić kilka oczek z odmiany zapylającej na górnych konarach. Odmiana zapylająca musi mięć długi okres kwitnienia w okresie środkowym lub średnio-późnym. Golden Delicius, James Grieve, Landsberska........Oczkujemy od teraz do końca lipca. Tarczka z oczkiem pod korę i przewiązać czymś ściskającym. Konieczna ładna sucha pogoda. Na następny rok jeśli oczko żywe - ścinamy gałąź kilka cm nad oczkiem.
Gdybym miał przeszczepiać całe takie ogromne drzewo, to chyba wolałbym je zastąpić dwoma półkarłowymi M26, P2.
Słabe owocowanie jabłoni jest najczęściej spowodowane trudnościami z zapyleniem, może to być odmiana triploidalna - samobezpłodna.
Twarde i kwaśne owoce mają odmiany zimowe do długiego przechowywania. Można spróbować przeprowadzić cięcie formujące i wszczepić kilka oczek z odmiany zapylającej na górnych konarach. Odmiana zapylająca musi mięć długi okres kwitnienia w okresie środkowym lub średnio-późnym. Golden Delicius, James Grieve, Landsberska........Oczkujemy od teraz do końca lipca. Tarczka z oczkiem pod korę i przewiązać czymś ściskającym. Konieczna ładna sucha pogoda. Na następny rok jeśli oczko żywe - ścinamy gałąź kilka cm nad oczkiem.
Gdybym miał przeszczepiać całe takie ogromne drzewo, to chyba wolałbym je zastąpić dwoma półkarłowymi M26, P2.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Dlaczego? Listki przecież puścił. Miałem tak samo z kilkoma zeszłorocznymi zrazami, stanęły po prostu a niektóre pogubiły przedwcześnie listki. W tym roku odbiły i rosną dalej. Zastanawiam się czemu tak jest że niektóre rośliny jak winorośle można szczepić zrazami zielone w zielone a tak jak jabłonie tylko zdrewniałe w zdrewniałe. Czy tu chodzi o intensywność płynięcia soków? Widziałem filmik gdzie po zaszczepieniu winorośli zielone w zielone napływ soków był tak intensywny ze zaraz po zaszczepieniu kropelki soku pojawiły się na czubku zraza.jagusia111 pisze:Wygląda na to, że red jonathan może się nie utrzymać. Prawdopodobnie nie zrósł się tak jak trzeba. Może jeszcze pójdzie drugimi sokami.