
Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Re: Jak pozbyć się konwalii?
No cóż, chyba lepsze konwalie niż podagrycznik, który mi je prawie całkowicie zadusił:( Konwalie miałam wcześniej w innym miejscu i bez większych problemów udało mi się je przenieść na nowe, natomiast podagrycznika nie mogę się skutecznie pozbyć od wielu lat. To walka z wiatrakami - ciągle się pojawia 

Pozdrawiam serdecznie 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Jak pozbyć się konwalii?
Do podagrycznika trzeba mieć sporo zdrowia i przede wszystkim konsekwencję. Uwierz mi ze da się go wyelimnować ale to trochę trwa.
Najważniejsze - nie zniechęcaj się !
Najważniejsze - nie zniechęcaj się !
Re: Jak pozbyć się konwalii?
W takim razie wiosną znów się za niego wezmę
Cieszę się, że jednak są szanse na ogród bez takiej ozdoby. Staram się używać jak najmniej chemii, więc pozostaje mi tylko walka wręcz. Poza tym chcę wykończyć podagrycznik, a nie dobić konwalie.

Pozdrawiam serdecznie 

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak pozbyć się konwalii?
Podagrycznik można ręcznie wytępić ale trzeba około dwóch lat i przeglądu co 2-3 tygodnie by wydłubywać nawet najmniejsze roślinki.
Re: Jak pozbyć się konwalii?
Od tej pory postaram się go wyrywać bardziej skrupulatnie. Skoro innym udało się, to może i ja dam radę 
Dziękuję za informacje.

Dziękuję za informacje.
Pozdrawiam serdecznie 

- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
walczę z nim już 3 rok i bez skutku, ciągle jest 

serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Również mam to paskudztwo na jednej rabacie
A próbowaliście już może ten nowy randaup w żelu? Ostatnio widziałam w reklamie i zastanawiałam się czy naprawdę taki skuteczny?

A próbowaliście już może ten nowy randaup w żelu? Ostatnio widziałam w reklamie i zastanawiałam się czy naprawdę taki skuteczny?
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Widły amerykańskie i systematyczne wydłubywanie CAŁYCH korzonków daje efekty !
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Tak, można próbować tego sposobu na grządkach, ale co jeśli to badziewie wyrośnie między pędami dorodnej aronii? Jak wyplenisz bez uszkodzenia korzeni krzewu? Aaa... właśnie. U mnie tego g... nie ma już nigdzie z wyjątkiem krzewu aronii, krzewu porzeczki oraz żywopłotu z forsycji. Przy czym forsycji nie boję się specjalnie prysnąć fernando, ale porzeczki obecnie trochę szkoda bo wypuszcza po cięciu młode silne pędy. Zostaje tylko smarowanie liści i efekt gwarantowany. Systematyczne wyrywanie liści mogę z ręką na sercu powiedzieć, że NIC NIE DAJE. W tunelu miałem inne badziewie rozmnażające się za pomocą kłączy i nawet po kilkukrotnym zerwaniu wierzchołków wzrostu w ciągu tygodnia mogły dorodny kobierzec odtworzyć. A ja nie don Kichot żeby z wiatrakami walczyć. Szkoda nerwów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Miałem poprzerastane podagrycznikiem kłącza piwoni i kosaćców. nie dało rady widłami to wziąłem sie za pędzelek i cierpliwie malowałem listki glifosatem z dodatkiem siarczanu amonu (czyli np. Roundap wg instrukcji ,plus łyzka stołowa siarczanu amonu na 1,5 l butelkę roztworu). Po dwóch latach (nie od razu wszystko wyginęło !) mam na kwiatowych rabatach spokój !
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
U mnie glifosat nigdy nie dawał rady by podagrycznika zabić.
A Roundup czy inne herbicydy z glifosatem przestałem używać. Za mało skuteczne są na ekspansywne chwasty i ziemia po niech jakaś nieurodzajna się robi.
No i chyba niedługo zostanie całkowicie wycofany z rynku bo okazał się okropnie niebezpieczny. --nazwa zastrzeżona1-- już dostało po tyłku w Kanadzie i USA za kłamstwa wypisane na etykiecie Roundup'u.
A Roundup czy inne herbicydy z glifosatem przestałem używać. Za mało skuteczne są na ekspansywne chwasty i ziemia po niech jakaś nieurodzajna się robi.
No i chyba niedługo zostanie całkowicie wycofany z rynku bo okazał się okropnie niebezpieczny. --nazwa zastrzeżona1-- już dostało po tyłku w Kanadzie i USA za kłamstwa wypisane na etykiecie Roundup'u.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
U mnie pod orzechami włoskimi rosły całe łany tego zielska, mąż w tamtym roku spryskał randapem, w tym roku o dziwo nie ma po nim śladu, więc działać raczej działa...
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
jps33 pisze:U mnie glifosat nigdy nie dawał rady by podagrycznika zabić.
A Roundup czy inne herbicydy z glifosatem przestałem używać. Za mało skuteczne są na ekspansywne chwasty i ziemia po niech jakaś nieurodzajna się robi.
No i chyba niedługo zostanie całkowicie wycofany z rynku bo okazał się okropnie niebezpieczny. --nazwa zastrzeżona1-- już dostało po tyłku w Kanadzie i USA za kłamstwa wypisane na etykiecie Roundup'u.
Nie pryskałem, tylko malowałem liscie, więc do gleby nic się nie przedostało.
R. uzywam tylko ostateczności i tylko do pędzelkowania a nie do oprysków
-
- 50p
- Posty: 73
- Od: 21 mar 2014, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Targ
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Chyba, zaznaczam chyba mam sposób na podagrycznika. Otóż zauważyłam, że tam, gdzie rosną fiołki wonne, podagrycznik ginie. Fiołki też rozprzestrzeniają się dynamicznie, ale korzenią się płycej i są zdecydowanie niższe od pana P. (niech imię jego będzie przeklęte!). Teraz eksperymentalnie podsadziłam fiołkami róże po wydłubaniu spomiędzy ich kolczastych gałązek pędów podagrycznika. Jak w tym wierszyku "Na górze róże, na dole fiołki..."
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Pozdrawiam różanie Primavera
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 630
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Podagrycznik pospolity-jak się pozbyć
Wiele lat temu przywlokłam sobie tego chwasta wraz z ziemią i roślinami od mamy. Bardzo szybko opanował pół ogrodu, wystarczyło trochę nieuwagi i braku czasu na pielenie.
Próbowałam różnych metod, które tu polecacie.
Pieliłam, obrywałam liście, wyrywałam kłącza, przekopywałam (tam, gdzie się dało), a nawet potraktowałam go roundupem.
Wszystko na nic- z każdego pozostawionego w ziemi skrawka odrastała nowa roślina i było tego coraz więcej, nawet głęboko wkopane krawężniki nie były dla niego dostateczną przeszkodą. Potraktowany roundupem- zmarniał, ale w krótkim czasie zregenerował się i znów rósł w najlepsze. Problem był coraz większy i coraz bardziej skomplikowany, bo powrastał w rośliny, gdzie walka z nim była beznadziejna- równało się to konieczności wykopywania roślin, a mam zbyt mały ogród, żeby sobie na to pozwolić. Straciłam nadzieję, bo wśród liliowców, dąbrówek, rozchodników, jego kłącza były bezpieczne i nie do usunięcia. Na szczęście mój ogród jest mały, więc znalazło się rozwiązanie: Założyłam gumowe rękawice, wzięłam roundup w żelu, na lewą rękę (w gumowej rękawicy) kładłam pojedyncze liście i obficie smarowałam roundupem w żelu. Po kilku miesiącach w ten sam sposób wykończyłam niedobitki...
Wreszcie zwycięstwo! Od roku nie ma po nim śladu
Wczoraj zobaczyłam jeden bladzieńki listek za płotem w żywopłocie z bukszpanu, ale już się go nie boję, zrobię z nim to samo, jeśli obrywanie tych bladych listków nie poskutkuje. Nie wiem w czym ten żel jest lepszy od zwykłego roundupu, może jest bardziej stężony, może ma jakiś dodatek... Nie wiem, ale w przypadku podagrycznika po prostu działa.
Zdaję sobie sprawę, że na dużych powierzchniach to nie jest rozwiązanie, ale w małych ogrodach, między roślinami- jak najbardziej.
Próbowałam różnych metod, które tu polecacie.
Pieliłam, obrywałam liście, wyrywałam kłącza, przekopywałam (tam, gdzie się dało), a nawet potraktowałam go roundupem.
Wszystko na nic- z każdego pozostawionego w ziemi skrawka odrastała nowa roślina i było tego coraz więcej, nawet głęboko wkopane krawężniki nie były dla niego dostateczną przeszkodą. Potraktowany roundupem- zmarniał, ale w krótkim czasie zregenerował się i znów rósł w najlepsze. Problem był coraz większy i coraz bardziej skomplikowany, bo powrastał w rośliny, gdzie walka z nim była beznadziejna- równało się to konieczności wykopywania roślin, a mam zbyt mały ogród, żeby sobie na to pozwolić. Straciłam nadzieję, bo wśród liliowców, dąbrówek, rozchodników, jego kłącza były bezpieczne i nie do usunięcia. Na szczęście mój ogród jest mały, więc znalazło się rozwiązanie: Założyłam gumowe rękawice, wzięłam roundup w żelu, na lewą rękę (w gumowej rękawicy) kładłam pojedyncze liście i obficie smarowałam roundupem w żelu. Po kilku miesiącach w ten sam sposób wykończyłam niedobitki...
Wreszcie zwycięstwo! Od roku nie ma po nim śladu

Wczoraj zobaczyłam jeden bladzieńki listek za płotem w żywopłocie z bukszpanu, ale już się go nie boję, zrobię z nim to samo, jeśli obrywanie tych bladych listków nie poskutkuje. Nie wiem w czym ten żel jest lepszy od zwykłego roundupu, może jest bardziej stężony, może ma jakiś dodatek... Nie wiem, ale w przypadku podagrycznika po prostu działa.
Zdaję sobie sprawę, że na dużych powierzchniach to nie jest rozwiązanie, ale w małych ogrodach, między roślinami- jak najbardziej.
Pozdrawiam,Vivien333