Jak ten czas leci. W tym roku nie mam kompletnie czasu na forum. Na nic nie mam czasu. Wracam po nocy z pracy, trzeba ogarnąc rodzinę. Ogród spadł na drugi plan.
Ciągle coś się u mnie dzieje, weekendy zajęte. Wczoraj na przykład odwiedziła mnie zielonozakręcoca osoba i przywiozła prezenty. Ale o tym potem.
Aniu, Ty też tak rzadko bywasz na forum. Ciekawa jestem co u Ciebie słychać. Nawet nie wiem, czy cokolwiek pokazywałaś ostatnio.
Bardzo dziękuję za pochwały. Jeśli masz ochotę to zapraszam, zobaczysz czy zdjęcia oddają rzeczywistość
Ewelinko, oglądałaś może ostatnią Nową Maję w ogrodzie na HGTV? Tam była pokazana Gizelka potwór. Zlękłam się. Ja nie mam aż tyle miejsca na nią. Moja zasłania prawie całkowicie powojnik. Rośnie tam Moniuszko. Nie mam pojęcia jak go spod niej wydobyć. To było nie za dobre miejsce na tę różę. Ale nie mam innego, a jej tam chyba dobrze.
Także Ty dla swojej szykuj porządną podporę.
Asiu, napisałam Ewelince o Gizelce. To naprawde jest potwór, ale raczej na dole jest szczupła. Dopiero potem się rozłazi.
Kuszę, a czy skuszę?
Ja powiedziałam, że nic nie kupuję w ZP, ale jednak zmieniłam zdanie. Musze się pozbyć żółtych kolorów z tylnej rabaty. Wylatuje nachyłek i rudbekie. Za to wsadzę krwawnicę. Więc jadę po 3. No i muszę wymienić żółtego krwawnika na różowego.
Czyli jeszcze nie jest tak źle
Soniu, komponowanie to Tobie najlepiej wychodzi. Ja po prostu sadzę co mi się podoba. Cieszę się jednak, że mimo to ogród się podobał. To faktycznie jest budujące, bo niby tworzymy go dla siebie, ale zawsze miło kiedy jeszcze komuś się podoba.
Aniu, Flesz kieyś nie cierpiał aparatu. Zawsze uciekał. Od kiedy robię dużo zdjęć zaczął się pchać przed obiektyw. Chyba jest zazdrosny o zainteresowanie
Mrówki chyba z trawnika uciekły, ale widzę, że pojawiły się w innym miejscu.
Z nimi to chyba jest ciągła walka
Mariolko, ja niby wiem jakie wielkości rośliny osiągną, ale nie potrafię sadzić u siebie inaczej. Co innego u kogoś. Wtedy przestrzegam zasad. To chyba wynika z tego, że ma się ograniczone miejsce, a chciejstw całą masę. Jak sadzisz u kogoś robisz to na zimno, jak ja to mówię. Ogrdoy, które robię dla kogoś sa też bardziej stonowane.
Moja Gizelka jest trochę podcinana, moze dlatego pergola jakoś się trzyma
Wandziu, moja Gizelka miała trochę przejść zanim osiągnęła takie rozmiary. Przede wszystkim była kilka razy ścięta do ziemi, przesadzana. Teraz ma bardzo ekstremalne warunki, bo rośnie pod okapem.Powinnam ją przesadzić,a le nie mam pomysłu gdzie, na dokładkę kolejne przesadzanie?
Moja też rośnie w półcieniu, bo cień rzucają tuje. To róża nie do zdarcia.
Aniu, ja takrzadko bywam teraz na forum, ze mogłam się zagubić
Miło mi czytać takie słowa od osoby, która tworzy piękne rabaty
Z ciemnych róż mam tylko Tradescanta i Falstafa. Choruję jeszcze na Munstead wood.
Poza tym skończyłam na razie zakupy różane. Teraz mnie wzięło na byliny, ale te też już w odstawce. Nie mam po prostu miejsca. Niedługo zacznę wyrzucać, a nie dosadzać. W sumie już się tak dzieje.
Tak jak już wspomniałam, wczoraj miałam gościa, który przywiózł mi prezenty
Tym razem były to hosty. I mimo, że ja bardzo zastrzegam, żeby nic nie przywozić, bo już naprawde nie mam gdzie sadzić, to teraz byłam bardzo z tego zadowolona, bo akurat host mi brakowało.
Wizyta poskutkowała od razu pracami. Całe szczęście dzisiaj był to jeden z nielicznych dni, w którym mogłam sobie pozwolić na ogród. Hosty trafiły na rabatę pod sosną.
A że w piątek niespodziewanie mój m, zrobił mi niespodziankę i spalił stertę z wiosennego cięcia, odsłaniając obraz nędzy i rozpaczy, od razu wzięłam się nie tylko za sadzenie, ale też za ogarnięcie tego bałaganu.
A oto efekty
Taka była sterta.
A teraz wygląda to dużo lepeij
A to prezenty
dwie olbrzymie hosty
I cztery maleńkie myszki, na które ostatnio zachorowałam
Obok widać igły sosny, więc wyobrażacie sobie jakie to maleństwa
Rabata nareszcie nabrała kształtu. Musze pozostałym wyrównac brzegi, ale oczywiście nie mam kiedy
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/686/c508a77b8bdd2f25.jpg)