Nie chce smucić, ale jak miałaś chorobe już zaawansowaną to nic raczej polywersum nie da. U mnie mija 14 dni od stwierdzenia fuzariozy, krzak który najbardziej dostał po dupie jeszcze się trzyma. Rośnie na nim wolica która ma już 63cm w obwodzie a została zapylona około 25 czerwca. Jeszcze tydzień potrzymam i zrywam. Rosario które zachorowało 10 dni temu (dwa krzaki), też jakoś daje rade i będę miał z niego owoceelaos pisze:W środę przyszedł Polyversum, od razu podlałam nim arbuzy. Liście były już wszystkie klapnięte, dużo zasuszonych, poletko wyglądało jak wielki naleśnik.
Na drugi dzień podniosły się wszystkie liście, które były zielone, a dziś stanęły nawet te, które częściowo są zasuszone.
Pozostałe 9 krzaków rosario, bez śladów fuzariozy, wypuszcza dalsze liście, arbuzy dalej na nim rosną, nawet zakwitły kolejne dwa owoce
Czy to zasługa grzyba, okażę się. W tamtym roku po dwóch tygodniach, miałem chore już wszystkie krzaki, w tym 50% uprawy chora nie jest (jeszcze).
Danivil a Ty nie chcesz klipsów?