Dzisiaj wyrwałem połowę krzaków bobu. Wyłuskanych nasion wyszło 10,6kg. Zajęło mi to około 5 godzin. Słońce paliło, a ja łuskałem. Teraz muszę kupić dodatkową zamrażarkę bo moja już przepełniona.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Arvenaa pisze:Po bieżącym doświadczeniu z bobem BIZON mogę powiedzieć, że nigdy więcej go nie zasieję/zasadzę. Bardzo słaby plon - na krzaczku tylko 3-5 strąków. Strąki z 3-4 bóbkami. Nie zebrałam nawet pół kg bobu...
W ubiegłym roku miałam Hangdown biały. Był super - ze trzy razy większy plon
Zasiałam jeszcze ponad tydzień temu bób - WINDSOR - akurat tylko taki został w sklepie ogrodniczym. Ciekawe, czy "coś z niego będzie"
Ja w tym roku posadziłem Windsora i mam takie same wrażenia jak z Bizonem, nawet jeszcze gorzej.
Arvenaa pisze:Po bieżącym doświadczeniu z bobem BIZON mogę powiedzieć, że nigdy więcej go nie zasieję/zasadzę. Bardzo słaby plon - na krzaczku tylko 3-5 strąków. Strąki z 3-4 bóbkami. Nie zebrałam nawet pół kg bobu...
W ubiegłym roku miałam Hangdown biały. Był super - ze trzy razy większy plon
Zasiałam jeszcze ponad tydzień temu bób - WINDSOR - akurat tylko taki został w sklepie ogrodniczym. Ciekawe, czy "coś z niego będzie"
Ja w tym roku posadziłem Windsora i mam takie same wrażenia jak z Bizonem, nawet jeszcze gorzej.
Chyba ja także dołączę do tej listy Windsora. Wzeszło z całej torebki 7 krzaczków. Rachitycznych. Czekam na plon.
Powoli można zacząć myśleć o sezonie 2018. Na razie zastanawiam się czy cały bób uprawiać w odkrytym gruncie czy 2 rzędy upchnąć w tunelu a po zbiorach posadzić pomidory na zbiór jesienny.
Ja już powoli sezon bobowy zaczynam. W środę mam zamiar wysiać pierwszą partię bobu na podniesioną grządkę.
W tym roku powtórka z ubiegłego roku - Witkiem i Scorpio. Dodatkowo dwie nowości dla mnie - Giant exhibition i Sutton dwarf.
Ja Bób sieję na początku marca , początkowe zbiory są elegancke ale w połowie zaczyna się kłopot ( robaczki) malutkie białe co działać ? muszę pryskać od samego początku ? jak sobie z nimi radzicie ? chyba że ich nie macie wiadomo jak to zrobić żeby stosować najmniej oprysków .
W tym roku chyba pierwszy raz nie planuję siać bobu. Ostatnie dwa sezony nie dawałam rady mszycom, które mój bób po prostu uwielbiają. Nie zadziałał nawet zwykle niezawodny wywar z cebuli i czosnku. Zniechęciły mnie też niewielkie plony w porównaniu do nakłądu pracy i zajmowanej powierzchni.