Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Dzisiaj w nocy mocno powiało i w trawie leży sporo owoców. Sezon zbiorów rozpoczęty.
- basiaamatorka
- 200p
- Posty: 409
- Od: 12 lip 2013, o 14:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
U mnie też na potęgę spadają "kulki", mam zamiar zrobić sok metodą świeżo wyczytaną, mianowicie zalewając owoce wrzątkiem przez kilka dni z niewielka ilością cukru, może będzie zdatne, coś mi się wydaje , że za mało cukru .
A to moje drzewko.
A to moje drzewko.
Basia
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Nie śpiesz się ze zdejmowaniem folii, ja swoje zdejmuję dopiero w marcu, kwietniu.endriu91 pisze:Cześć,
Równe dwa tygodnie temu wykonałem pierwsze w życiu próby okulizacj derenia i chciałbym się dowiedzieć po jakim czasie mogę zdjąć taśmy okulizacyjne oraz jak w 100% sprawdzić czy okulizacja była udana?
Kiedyś zdjąłem po 8 tygodniach i wszystkie oczka odpadły. Derenie ciężko się szczepi bo wolno się zrastają z podkładkami.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
A po jakim czasie i jak można sprawdzić czy się udała okulizacja.
- Marconi_exe
- 1000p
- Posty: 1493
- Od: 10 kwie 2010, o 00:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tykwowisko środkowopolskie
- Kontakt:
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
100% Dereń
A ja mam pytanie z innej beczki. Gdzie kupić świeże owoce derenia. Mieszkam blisko Warszawy. Chyba, że ktoś z forumowiczów ma do odsprzedania.
Mam na działce dwa krzaki ale jeszcze nie owocują.
A ja mam pytanie z innej beczki. Gdzie kupić świeże owoce derenia. Mieszkam blisko Warszawy. Chyba, że ktoś z forumowiczów ma do odsprzedania.
Mam na działce dwa krzaki ale jeszcze nie owocują.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Marek
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Marconi dziękuje za potwierdzenie identyfikacji
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
No to zebrałem z dwóch kilkuletnich NN. Razem 1,2kg. Na kolejnych czterech będzie może drugie tyle jak dobrze pójdzie, bo ten z którego zebrałem prawie całość rośnie przy kompoście
Wieczorem zaleję je %% i zakopię słoik żeby dla zdrowotności za szybko nie skończyć ;)
Wieczorem zaleję je %% i zakopię słoik żeby dla zdrowotności za szybko nie skończyć ;)
- Teresa Pszczola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1007
- Od: 6 sty 2016, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Ja też już robię dereniówkę. I jeszcze moc owoców dojrzewa na drzewie.
U mnie dereń w tym roku jest jedynym drzewem, który ma owoce.
Przepraszam i jeszcze pigwa. Reszta w sadzie goła jak święty turecki!
U mnie dereń w tym roku jest jedynym drzewem, który ma owoce.
Przepraszam i jeszcze pigwa. Reszta w sadzie goła jak święty turecki!
- basiaamatorka
- 200p
- Posty: 409
- Od: 12 lip 2013, o 14:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Teresa a możesz zrobić zdjęcie twoich owoców? i daj proszę pudełko zapałek dla porównania wielkośći, proszę?
Mój dereń już się skończył, te ostatnie "kulki" są przesmaczne!
Mój dereń już się skończył, te ostatnie "kulki" są przesmaczne!
Basia
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Możesz podać przepis.Teresa Pszczola pisze:Ja też już robię dereniówkę. I jeszcze moc owoców dojrzewa na drzewie.
U mnie dereń w tym roku jest jedynym drzewem, który ma owoce.
Przepraszam i jeszcze pigwa. Reszta w sadzie goła jak święty turecki!
Jerzy
- Teresa Pszczola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1007
- Od: 6 sty 2016, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dereń jadalny - odmiany, inne dyskusje (cz.II)
Na starym drzewie, które ma z 60 lat owoce są małe, podłużne, ok. 1 cm.
owocuje dopiero od kilku lat, jak posadziliśmy mu kolegę do towarzystwa.
A ten kolega ma owoce dużo większe, 1,5 - 2 cm. kupiony w szkółce, ale nie zostawiłam karteczki z nazwą.
Jakoś nazwa była mi obojętna. Pamiętam, że drogi był, bo to był początek dereniowej mody.
A nalewkę robimy akurat odwrotnie, niż w przepisach. Najpierw zasypujemy owoce cukrem na oko. 1 kg derenia - 0,5 kg cukru.
Na słońcu szybko puszcza sok. Po kilku dniach, żeby nie sfermentował dolewamy 100 ml. alkoholu.
I tak sobie stoi i stoi. Po 2-3 tygodniach zlewamy i uzupełniamy wódeczką lub sprytem, moc trzeba spróbować.
Odstawiamy w niedostępne miejsce i ćwiczymy cierpliwość. A warto, bo smak jest niepowtarzalny.
owocuje dopiero od kilku lat, jak posadziliśmy mu kolegę do towarzystwa.
A ten kolega ma owoce dużo większe, 1,5 - 2 cm. kupiony w szkółce, ale nie zostawiłam karteczki z nazwą.
Jakoś nazwa była mi obojętna. Pamiętam, że drogi był, bo to był początek dereniowej mody.
A nalewkę robimy akurat odwrotnie, niż w przepisach. Najpierw zasypujemy owoce cukrem na oko. 1 kg derenia - 0,5 kg cukru.
Na słońcu szybko puszcza sok. Po kilku dniach, żeby nie sfermentował dolewamy 100 ml. alkoholu.
I tak sobie stoi i stoi. Po 2-3 tygodniach zlewamy i uzupełniamy wódeczką lub sprytem, moc trzeba spróbować.
Odstawiamy w niedostępne miejsce i ćwiczymy cierpliwość. A warto, bo smak jest niepowtarzalny.