Wyjątkowo ciepły dzień, ponad 26 stopni. Gryzonie chyba przygotowują się na zimę, M ma zajęcie, testuje jakiś nowy środek. Miałam posadzić irysy żyłkowane i krokusy, ale M zepsuł się samochód i zadzwonił, żeby go odebrać a warsztatu.
Kasiu jakoś już nie wyobrażam sobie ogrodu bez jeżówek. Moja pokazywana do znudzenia Green Jewel, czyż można jej nie lubić, będzie kwitła do mrozów.

Może masz możliwość posadzenia odmianowych jeżówek na podwyższonej rabacie, wtedy woda nie będzie zalegać w korzeniach i łatwiej przetrzymają zimę.
Basiu dzięki,

już mniej biało, ale jednak hortensje dominują i długo będą cieszyć kwiatami.
Lucynko dziękuję.

Niedziela była miła wyjątkowo, cała rodzina spotkała się u syna na urodzinach. Wnusio szalał, mając tylu chętnych do zabawiania go.

Kilka hortensji rozwija pojedyncze kwiaty, więc czasem wśród różu jaśnieje biel.
Małgosiu cynie różowe nawet ładnie kwitną, ale jakiś nieciekawy kolor mają.

Białych też kilka przeżyło inwazję ślimaków. Mam inne doświadczenia z werbeną, siana w domu, niewiele wcześniej kwitła niż samosiejki. Może jednak u mnie wiosna trochę wcześniej.

Mam z jednorocznych kleome, werbenę, żeniszek, szałwię omączoną, nawet kilka astrów, wszystko to z samosiewu. Siałam tylko białe astry, cynie i kilka sztuk werbeny Rigidy, bo bałam się, że nie rozróżnię samosiejek. Skusiłam się jeszcze na laurencję zatokową, ale susza jej nie służyła, więc rezygnuję z niej na przyszłość.
Aniu życie w realu ważniejsze, niż forum. Znajdziesz motywację i czas, wrócisz, będziemy na Ciebie czekać. Dużo zdrowia i spokoju.

Właściwie coraz mniej czasu poświęcam ogrodowi, powoli rabaty się zapełniają, a pojedyncze nowości już tylko kolorowe kupuję. Zdecydowanie więcej traw rośnie, więc nie widać za dużo pustych miejsc.
Marzenko miło Cię powitać.

Szkoda czasu na inne wątki, zajrzyj do pierwszego. Zaczynałam na pustym polu, beż żadnej wiedzy, teraz już trochę więcej wiem, choć błędy popełnione na początku, denerwują mnie niezmiennie.

Szczególnie niefortunne było zbyt gęste sadzenie drzew i krzewów, więc teraz niektóre rabaty nie wyglądają tak, jak bym chciała.
Kasiu Kaszka nie podwiązuję hortensji, mam ich ponad dwadzieścia, to nierealne żebym znalazła czas na wiązanie. Tylko Vanilla Fraise pokłada się bardziej, więc M zrobił mi z drutu 6 mm półkola z pionowymi bokami, które wbiłam i one podtrzymują kwiaty przed pokładaniem się po deszczu. Podobają mi się jej bielutkie kwiaty, ale ze względu na wiotkie pędy kolejnych nie kupuję. Mam głównie Limelight, a ona ma na tyle sztywne pędy, że się nie pokłada. Jedynie po deszczu zwiesza kwiaty, ale jak wyschną, wracają do pionu. Niskie cięcie pewnie też ma znaczenie. Tnę na jeża najczęściej na 1-2 oczka. Nie pamiętam jakie masz odmiany.
Maryniu całe lato miałam spokój z gryzoniami, teraz sobie przypomniały o moim ogrodzie, zbierają zapasy na zimę. Ślimaków bezskorupkowych za dużo nie ma, ale jednak kilka zawsze M upoluje. Winniczki przerzucam na sąsiednie ugory, pewnie wracają, ale nie mam sumienia ich unicestwiać.

Jutro szykują nam się chłody i deszcz, jakoś się nie martwię, bo mam zajęty dzień, a w ogrodzie nie za wiele pracy. Właściwie tylko ścinam przekwitłe kwiaty, to szybko się uwijam.

Już nie zamierzam sadzić cebul w doniczkach, wszystko będzie w glebie. Zjedzą trochę, ale pewnie wszystkim cebulom nie dadzą rady.
