Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
- Klaudia85
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 25 sie 2017, o 22:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Witam ponownie i dziękuje znów za odpowiedź.
Niestety nie mam ukorzeniacza, może da radę na tej wodzie A jak nie to dzisiaj w sklepie widziałam fajne szeflery, może dokupie
W każdym razie co byś odciął jeszcze o połowe? Skrócić sadzonki? Tzn. podzielić je jeszcze na mniejsze? Czy te listki z dołu poodrywać. Bo tyle się tu naczytałam w tych postach, że już sama nie wiem.
Zastanawiam się czy samej szeflery jeszcze nie ciachnąć, bo mi firanka ją troche przysłania i mnie to denerwuje. Sam "pień" szeflery ma teraz 57cm, a razem z doniczką aż 80cm.
wcześniej stała między głośnikami, tam gdzie teraz stojaczek z gazetami. Na takim małym stoliczku. Tylko zastanwiam się, czy gdybym ją tam dała to czy zime tam przetrwa, bo to blisko grzejnika, a ten zawsze grzeje na 5.
i dodaje jeszcze zdjęcia pionowe z poprzedniego postu. Nie wiem dlaczego nie umiem go edytować.
Niestety nie mam ukorzeniacza, może da radę na tej wodzie A jak nie to dzisiaj w sklepie widziałam fajne szeflery, może dokupie
W każdym razie co byś odciął jeszcze o połowe? Skrócić sadzonki? Tzn. podzielić je jeszcze na mniejsze? Czy te listki z dołu poodrywać. Bo tyle się tu naczytałam w tych postach, że już sama nie wiem.
Zastanawiam się czy samej szeflery jeszcze nie ciachnąć, bo mi firanka ją troche przysłania i mnie to denerwuje. Sam "pień" szeflery ma teraz 57cm, a razem z doniczką aż 80cm.
wcześniej stała między głośnikami, tam gdzie teraz stojaczek z gazetami. Na takim małym stoliczku. Tylko zastanwiam się, czy gdybym ją tam dała to czy zime tam przetrwa, bo to blisko grzejnika, a ten zawsze grzeje na 5.
i dodaje jeszcze zdjęcia pionowe z poprzedniego postu. Nie wiem dlaczego nie umiem go edytować.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Tak, dolne listki oderwać.
Odradzam posadzenie dwóch szefler do jednej doniczki ze względu na silny system korzeniowy.
Roślinę mateczną możesz jeszcze trochę ciachnąć.
Jeśli chodzi o grzejnik, to albo znajdziesz inne słoneczne okno, albo na grzejnik powiesisz ceramiczne (dwa powinny wystarczyć) wypełnionych wodą.
Odradzam posadzenie dwóch szefler do jednej doniczki ze względu na silny system korzeniowy.
Roślinę mateczną możesz jeszcze trochę ciachnąć.
Jeśli chodzi o grzejnik, to albo znajdziesz inne słoneczne okno, albo na grzejnik powiesisz ceramiczne (dwa powinny wystarczyć) wypełnionych wodą.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Klaudia85
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 25 sie 2017, o 22:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Dziękuje bardzo.
Roślina mateczna ciachnięta jeszcze o połowe. No teraz mi się bardziej podoba A kiedy ona zacznie wypuszczać teraz boczne pędy? To znaczy w jakim czasie od ucięcia zacznie się z nią coś dziać?
Na pewno będę ją obserwować:)
Nie miałam zamiaru szefler sadzić do jednej doniczki. Będę czekać cierpliwe aż roślina mateczna zacznie się rozrastać. A pozostałe, jeśli wypuszczą korzenie, to zasadzę do mniejszych doniczek Może spróbuję jedną hodować na drzewko. Choć nie wiem czy w przypadku szeflery jest to możliwe - nigdzie tego nie doczytałam.
Niestety w mieszkaniu pod każdym parapetem mam kaloryfery, ale ogólnie moje kwiaty dobrze to znoszą i są przyzwyczajone, z tym że nawet w zimę muszę je często podlewać.
A o pojemnikach ceramicznych pomyślę, choć ja mam strasznie wilgotne mieszkanie, to nie wiem czy do końca będzie to dobry pomysł.
Roślina mateczna ciachnięta jeszcze o połowe. No teraz mi się bardziej podoba A kiedy ona zacznie wypuszczać teraz boczne pędy? To znaczy w jakim czasie od ucięcia zacznie się z nią coś dziać?
Na pewno będę ją obserwować:)
Nie miałam zamiaru szefler sadzić do jednej doniczki. Będę czekać cierpliwe aż roślina mateczna zacznie się rozrastać. A pozostałe, jeśli wypuszczą korzenie, to zasadzę do mniejszych doniczek Może spróbuję jedną hodować na drzewko. Choć nie wiem czy w przypadku szeflery jest to możliwe - nigdzie tego nie doczytałam.
Niestety w mieszkaniu pod każdym parapetem mam kaloryfery, ale ogólnie moje kwiaty dobrze to znoszą i są przyzwyczajone, z tym że nawet w zimę muszę je często podlewać.
A o pojemnikach ceramicznych pomyślę, choć ja mam strasznie wilgotne mieszkanie, to nie wiem czy do końca będzie to dobry pomysł.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Bardzo ciekawy okaz, gratuluję. Też mam sz. variegata, ale nie ma tak rozległych tych jasnych miejsc. Gdzie ją trzymasz? Moja stoi tuż za parapetem południowo-wschodniego okna bez firanki. Pięknie się rozkrzewiła w tym sezonie. Myślę, że będzie miała 5 szczytowych odnóg. Nie ma jednak takich rozległych, jasnych miejsc, jak Twoja.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Klaudia85
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 25 sie 2017, o 22:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Hejka. Po trzech tygodniach nareszcie zaczęło się z moją obciętą szeflerą coś dziać Zaczyna się rozgałęziać.
Ale jestem szczęśliwa. Oczywiście bardzo długo to trwało. Dziennie na nią zaglądałam i nic. W końcu odpuściłam, i dzisiaj zaglądam a tu taka niespodzianka. Pod drugim listkiem też zaczyna coś wyrastać, jednak nie jest to jeszcze widoczne na zdjęciu. Strasznie ciężko uchwycić. W oczekiwaniu na jakiś postęp dokupilam sobie drugą sztukę, już rozgałęzioną
No i teraz moje łydżki, po 3 tygodniach wyglądają tak:
i tu moje pytanie - czy te dziwne punkciki, które porobiły się to z nich wyrosną korzenie? Coś tam zaczyna wystawać, no ale na razie korzenia to nie przypomina.
Ale jestem szczęśliwa. Oczywiście bardzo długo to trwało. Dziennie na nią zaglądałam i nic. W końcu odpuściłam, i dzisiaj zaglądam a tu taka niespodzianka. Pod drugim listkiem też zaczyna coś wyrastać, jednak nie jest to jeszcze widoczne na zdjęciu. Strasznie ciężko uchwycić. W oczekiwaniu na jakiś postęp dokupilam sobie drugą sztukę, już rozgałęzioną
No i teraz moje łydżki, po 3 tygodniach wyglądają tak:
i tu moje pytanie - czy te dziwne punkciki, które porobiły się to z nich wyrosną korzenie? Coś tam zaczyna wystawać, no ale na razie korzenia to nie przypomina.
- Klaudia85
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 25 sie 2017, o 22:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
A czy ja te moje co ukorzeniam mogę już zasadzić do ziemi? Skoro już taki zaczątek tych korzeni jest?
Hawaya Man - fajna ta Twoja młoda szeflera. Ciekawe jak moje będą rosły, gdy już je do doniczek powsadzam
Hawaya Man - fajna ta Twoja młoda szeflera. Ciekawe jak moje będą rosły, gdy już je do doniczek powsadzam
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Za wcześnie do ziemi, poczekaj aż korzenie będą miały więcej niż ok. 2 - 3 cm długości.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Klaudia85
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 25 sie 2017, o 22:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
No to chyba jeszcze się naczekam.norbert76 pisze:Za wcześnie do ziemi, poczekaj aż korzenie będą miały więcej niż ok. 2 - 3 cm długości.
To jak ja to mam zrobić? Stoją na parapecie, na wieczór włączam już ogrzewanie, także trochę się ogrzeją od grzejników. Chyba, że je do kuchni dać; tam zazwyczaj jest cieplej od gotowaniaHawaya Man pisze: Zapewnij tylko tzw. ciepłe nóżki - czyli by woda stała w miarę ciepłym miejscu. Nie stawiać rośliny ukorzenianej na "kamiennym" parapecie - obniża on temp. wody, a to wydłuża, a nawet i często uniemożliwia ukorzenianie sadzonek (mowa o tej porze roku - w pełni lata byłoby ok).
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Wystarczy podłożyć kawałek styropianu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Ja preferuję maty grzewcze. Takie na prąd, jak dla zwierzaków w terrarium.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- Klaudia85
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 25 sie 2017, o 22:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
To plastikowe pojemniki (warsztatowe - mężowi zabrałam ), a może wyglądać nieestetycznie na razie, bo stoją w sypialni.
Re: Szeflera - wymagania,przycinanie,formowanie, rozmnażanie
Cześć wszystkim
Przeleciałem cały wątek od deski do deski więc podedukowałem się w temacie szeflery którą dostałem jakieś 4 lata temu ale przez ten czas jakoś nie zgłębiałem tematu tej pięknej rośliny. Stała, była podlewana, dorobiła się tyczki, traciła liście, miała dosypywaną ziemię, była obkręcana różnymi stronami w stronę okna i zażywała "deszczu" w kabinie prysznicowej aby nie zbierał się na niej kurz. Tak w skrócie wygląda jej historia po tym jak ją odziedziczyłem.
Po powyższej lekturze doszedłem do wniosku, że mojej roślince trzeba zrobić radykalne cięcie aby przekonać ją do wypuszczenia nowych pędów by ją zagęścić. A jeśli się nie mylę, wychodzi na to, że teraz jest najlepsza pora roku na takie operacje. I tutaj mam dylemat - gdzie ciąć...? Na poniższym zdjęciu zaznaczyłem dwie opcje poniżej lub powyżej miejsca gdzie kiedyś były gałązki liści - czy ma to jakiekolwiek znaczenie dla wzrostu rośliny? Czy wpływa to jakkolwiek na jej chęć do puszczania bocznych pędów czy nie ma to żadnego znaczenia? I które miejsce będzie dla niej lepsze 1 czy 2? Warto zaznaczyć, że oba odcinki mają 9-10 cm długości.
W związku przycięciem czy mogę ją jednocześnie przesadzić do nowej doniczki czy lepiej pozostawić ją w obecnej i nie narażać jej na dodatkowy stres? I jeszcze kwestia techniczna a'propo doniczki na przyszłość.... lepiej by była to taka z dziurkami w dnie i z podstawką gdzie nadmiar wilgoci może mieć ujście czy taka bez "odpływu" jest dla roślinki równie dobra. Niestety nie wiem czy na dnie jest ułożona warstwa drenażu bo nigdy tam nie zaglądałem i jaki byłby ewentualnie dla szeflery najodpowiedniejszy na przyszłość?
Mam nadzieję, że pomożecie takiemu początkującemu ogrodnikowi jak ja rozwiać te wątpliwości
Przeleciałem cały wątek od deski do deski więc podedukowałem się w temacie szeflery którą dostałem jakieś 4 lata temu ale przez ten czas jakoś nie zgłębiałem tematu tej pięknej rośliny. Stała, była podlewana, dorobiła się tyczki, traciła liście, miała dosypywaną ziemię, była obkręcana różnymi stronami w stronę okna i zażywała "deszczu" w kabinie prysznicowej aby nie zbierał się na niej kurz. Tak w skrócie wygląda jej historia po tym jak ją odziedziczyłem.
Po powyższej lekturze doszedłem do wniosku, że mojej roślince trzeba zrobić radykalne cięcie aby przekonać ją do wypuszczenia nowych pędów by ją zagęścić. A jeśli się nie mylę, wychodzi na to, że teraz jest najlepsza pora roku na takie operacje. I tutaj mam dylemat - gdzie ciąć...? Na poniższym zdjęciu zaznaczyłem dwie opcje poniżej lub powyżej miejsca gdzie kiedyś były gałązki liści - czy ma to jakiekolwiek znaczenie dla wzrostu rośliny? Czy wpływa to jakkolwiek na jej chęć do puszczania bocznych pędów czy nie ma to żadnego znaczenia? I które miejsce będzie dla niej lepsze 1 czy 2? Warto zaznaczyć, że oba odcinki mają 9-10 cm długości.
W związku przycięciem czy mogę ją jednocześnie przesadzić do nowej doniczki czy lepiej pozostawić ją w obecnej i nie narażać jej na dodatkowy stres? I jeszcze kwestia techniczna a'propo doniczki na przyszłość.... lepiej by była to taka z dziurkami w dnie i z podstawką gdzie nadmiar wilgoci może mieć ujście czy taka bez "odpływu" jest dla roślinki równie dobra. Niestety nie wiem czy na dnie jest ułożona warstwa drenażu bo nigdy tam nie zaglądałem i jaki byłby ewentualnie dla szeflery najodpowiedniejszy na przyszłość?
Mam nadzieję, że pomożecie takiemu początkującemu ogrodnikowi jak ja rozwiać te wątpliwości