Witam. Pozwolę sobie odświeżyć wątek. 16 września br. zakupiłam w markecie 2 pachypodium. Były tak zalane, że nawet jak przesadziłam je do nowej ziemi z mieszanką piasku to i ona przemokła i zaczęła pleśnieć. Przez ponad 2 tygodnie ich nie podlewałam, tylko dałam na okno południowe gdzie mają pełne słoneczko. Na początku wyglądały tak:
U mnie w mieszkaniu natywnie wilgotność powietrza wynosi 70-80%.
Temperatura ok. 20 C. Ja dopiero dzisiaj je podlałam, jak zobaczyłam, że ziemia jest wreszcie sucha. Przyznam, że zdrowo je podlałam, no może trochę dużo, ale nie chciałam, żeby znów za sucho miały. Teraz przeczytałam, że leje się troszkę. Nie mam jeszcze takiego wyczucia, bowiem ostatnio pachypodium miałam z 10 lat temu i mi padła, bo wtedy pamiętam, że źle się nią opiekowałam i nie znałam na niej. Moje pytanie brzmi, czy to normalne, że zaczynają jej już żółknąć liście, bo w sumie to jeszcze jesień porządnie nie przyszła? Nadmieniam jeszcze raz, że przez te 2 tygodnie je suszyłam, bo naprawdę były tak zalane, niczym bagna w Everglades.
