W.o... Winie własnej roboty.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: W.o... Winie własnej roboty.
Swoje winko to dobra rzecz ja w tym roku z ciemnych i jasnych winogron robiłem z działeczki (białe i czerwone) jeszcze się klaruje zobaczymy co wyjdzie
Re: W.o... Winie własnej roboty.
Jabłek jakiego szczepu używacie do produkcji wina? Ostatnie jabłka typu champion okazały się za słodkie przez co wino straciło na smaku.
Regulamin Forum
- Jane_Rose
- 100p
- Posty: 154
- Od: 10 lut 2016, o 18:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: W.o... Winie własnej roboty.
Mam trzy gąsiorki: dwa po 15 litrów i jeden ok. 50 l-55l w wiklinowym koszu. Wszystkie zdobyczne Jeden po poprzedniej właścicielce działki, jeden od sąsiadów,największy od pana teścia, jakaś starsza pani czyściła piwnicę i poprosiła go o pomoc No i ten wiklinowy kosz uległ rozpadowi, musiałam kupić nowy Wzięłam 34 litry, ale w plastikowym koszu. Teraz jak patrzę na ceny w marketach typu Auchan, to dałam za niego dobrą cenę. Polecam sklepy dla winiarzy i piwowarów, nie dość, że jest taniej, to dostaniecie fachową poradę i zbijecie cenę za kupno paru rzeczy. Mi np. za darmo wyszły korki i rurki odpowietrzające.
W ogóle to musielibyście widzieć miny mojego chłopaka, mamy i brata, jak przyniosłam ten nowy gąsiorek. Jęki, stęki, a po co, a na co, a kasę wydaję, a w ogóle. Ale co ciekawe, każde z nich osobno uznaje wino nastawione przeze mnie za swoje Chłopak, bo pomógł zbierać winogrona i je przewiózł; brat, bo je pomógł przebrać i dodawał cukru wg instrukcji; pani mama, bo udostępniła kuchnię
Dziwne było minione lato, niby grona ładne, dorodne, ale owocu jakby mniej.
W ogóle to musielibyście widzieć miny mojego chłopaka, mamy i brata, jak przyniosłam ten nowy gąsiorek. Jęki, stęki, a po co, a na co, a kasę wydaję, a w ogóle. Ale co ciekawe, każde z nich osobno uznaje wino nastawione przeze mnie za swoje Chłopak, bo pomógł zbierać winogrona i je przewiózł; brat, bo je pomógł przebrać i dodawał cukru wg instrukcji; pani mama, bo udostępniła kuchnię
Dziwne było minione lato, niby grona ładne, dorodne, ale owocu jakby mniej.
Mów mi Jane!
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 9 lis 2017, o 09:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: W.o... Winie własnej roboty.
Robię wina od kilkunastu lat. Ten rok jest pierwszym kiedy nie nastawię wina. Owoce przemarzły i ich ceny zniechęciły do wyrobu. Z jabłek nie chciało mi się robić, bo wino ma smak metaliczny i dopiero po 4-5 latach jest pijalne. Najsmaczniejsze jest wiśniowe, ale z własnych soczystych wiśni. Kupne wiśnie są wodniste i to już nie ten smak. Pozostaje jeszcze ostatnia deska ratunku w postaci dzikiej róży.
Znajomy miał tak niskie mieszkanie, że jadł tylko naleśniki.