Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Joze1802
500p
500p
Posty: 656
Od: 7 lip 2012, o 20:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Prudnik

Re: Początki (trudne) mojego warzywniaka.

Post »

No wiesz, perz w trawniku to jeszcze nie tragedia ale na grządkach warzywnych, to dopiero problem. Ja pamiętam jak na wiosnę w bodajże marchewce wypatrzyłem kilka szczypiorów perzu więc przy próbie wyrwania go niemal zniszczyłem prawie cały zagon tej marchewki, tak rozległe były rozłogi tego zielska. :(
Pozdrawiam Józef
Goshia
500p
500p
Posty: 620
Od: 11 paź 2013, o 09:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rybnik

Re: Początki (trudne) mojego warzywniaka.

Post »

Chciałabym się podpiąć pod temat, o ile mogę oczywiście.

Mam wydzieloną przez mojego M przestrzeń 5x50m na swoje zachciewajki :D Jest to taki regularny, długi prostokąt. Chciałabym zasadzić tam parę rzędów (nie na całą długość 50m, bez przesady, na przykład tylko w jednym końcu, jakieś 5x8m) czerwonych ziemniaków, pomidory, papryki, ogórki, cebulę, czosnek, fasolkę szparagową, sałatę lodową, dynie, może groszek...będę sama gospodarzyła po raz 1 i chciałabym jakoś mądrze "rozrzucić" te poszczególne rzeczy na polu.
Mogłabym liczyć na Waszą pomoc?
Pozdrawiam, Gosia:)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Początki (trudne) mojego warzywniaka.

Post »

Ja też w tym roku kopałam pod warzywka zaniedbany kawałek zarośnięty trawą ( i kwiatami, więc było ciężej, bo jeszcze doszło przesadzanie) i szykuje go dalej.
U mnie sprawdza się przekopanie, wyplewienie co gorszych chwastów, a potem przerzucenie ziemi do góry nogami. Często fragmenty z traw rzucam na wierzch, raczej unikam zostawiania korzeni, używam też skoszonej trawy - zakrywam nią grządkę. Wspomagałam się też i przykrywałam fragmenty z chwastami np kartonem itp, wtedy chwasty łatwiej giną. Na wiosnę sobie przekopałam, wymieszałam z kompostem, trawę z koszenia wrzuciłam w dołek, który następnie ziemią zakryłam. Mam nadzieję, że zrobiłam mądrze ;) W każdym razie warzywka mi ładnie urosły.
ands
100p
100p
Posty: 185
Od: 4 kwie 2015, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wałcz

Re: Początki (trudne) mojego warzywniaka.

Post »

Goshia pisze:Chciałabym się podpiąć pod temat, o ile mogę oczywiście.

Mam wydzieloną przez mojego M przestrzeń 5x50m na swoje .....
Poczytaj o uprawie współrzędnej, planując ogródek ważne jest sąsiedztwo roślin.
Weź również pod uwagę, że sama dynia jest w stanie zasiedlić ten "koniec 5x8 m".
Do wiosny daleko, jak przejrzysz dział warzywny to sukces prawie murowany.
Powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie, Andrzej
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Są dwie opcje przy dyni, może zasiedlić ale nie musi, jeśli się ją puści na żywioł to owszem zajmie całość, ale jeśli po lekkim rozrośnięciu się krzak przytnie, to zacznie zawiązywać więcej i gęściej a nie urośnie na kilka metrów (również opcja na jeden owoc jest możliwa, to głównie przy odmianach wielkoowocowych, wtedy dodatkowo dynia urośnie duża, bo nie będzie się wysilać na pędy i inne zawiązki).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Jeśli chodzi tylko o kwestię miejsca na ziemi to jeszcze można puścić dynię górą po jakimś płocie itp.
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4491
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Ja przycinania dyń nie polecam, zawsze się to odbywa kosztem plonu. Lepiej dobrać odpowiednią odmianę do ilości posiadanego miejsca. Hokkaido czy Butternut zmieści się w każdym ogródku i nic im nie trzeba przycinać :D
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Wiem jak zareagował mój butternut na cięcie, także wcale źle im się nie dzieje (tylko oczywiście nie wszędzie znane/ stosowane są praktyki jakie w innych miejscach są normą, u nas zwykle szło się na łatwiznę, zasiać, nawieźć i czekać na zbiory...ale jak zawsze nie każdy ma całe pole aby sobie na to pozwolić lub płot/pergolę z akceptacją rodziny/sąsiadów na ich użycie).
Dynia owocuje na wszystkich pędach które wypuści, oczywiście przycięcie spowalnia delikatnie owocowanie ale zapewne jeśli wykona się je wcześnie (po pierwszym owocu, lub nawet przed), to powinny wystrzelić silnymi rozgałęzieniami i obsypać się żeńskimi kwiatami (w każdym bądź razie w przyszłym roku będę ciąć dyńki bo będą rosnąć pod młodymi drzewkami których jeszcze praktycznie nie mam, do tego warto obcinać pędy późnym latem aby nowo zawiązane dynie szybciej urosły i dojrzały).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4491
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

A gdzie to takie praktyki cięcia są normą? Podeślij linka, chętnie poczytam.
Po przycięciu głównego pędu dynia musi wypuścić boczne, to jaka to oszczędność miejsca, jak zamiast 1 są 2 pędy? Butternut jest dynią późną, mnóstwo zawiązków zostaje na krzaku, delikatne opóźnienie owocowania może spowodować, że nic nie zbierzemy, bo dyńki odpowiednio nie dojrzeją i nie będą się nadawać do przechowywania :roll:
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

A się uczepiłaś tego butternuta :D, podałam tą nazwę tylko dlatego ponieważ krzak nie chciał mi wiązać długo owoców, a po przycięciu obsypał się zawiązkami (ale była zła pogoda i słabe zapylenie, dlatego nie wyrosły).
Pierwsze cięcie powinno być wykonywane planowo w czerwcu...także od czerwca raczej zdążą dojrzeć przed przymrozkami, szczególnie że potem robi się cięcie powtórne w lipcu/sierpniu za zawiązanymi owocami aby zwiększyć ich masę i przyspieszyć dojrzewanie.
Linki...materiałów jest sporo, tylko nie polskie bo jak wspomniałam nie jest praktyką polską (no chyba że na giganty,to się ucina sporo młodych przyrostów), mimo to są również polskie artykuły o przycinaniu np na "niepodlewam".
Oszczędność jeśli krzew zechce wydać jedyny owoc na końcu 3 metrowego pędu (nie każda dynia zaowocuje co 2-3 liść...pielęgnacja swoją drogą, ale zapewne genetyka również dużo wnosi jak produktywny będzie krzak), zajmując tylko miejsce i zagęszczając poletko co hamuje inne dynie i zachęca choroby grzybowe.
No i lepiej jeśli pędy są krótsze bo wtedy roślina nie musi transportować wszystkich składników metrami do owoców (nie na darmo wspomagają się potem wypuszczaniem korzeni na pędach, aby wspomóc pobieranie i transport składników odżywczych, gdy mają utrudnione zadanie w zdrewniałych pędach, wszak dynia to nie drzewo).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4491
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Nie bez przyczyny nie dojrzały Ci Butternuty, właśnie przez przycinanie ;:oj to opóźniło plon. Gdybyś dała im spokojnie rosnąć, zawiązki pojawiłyby się na pędzie głównym i dojrzały.
Te zagraniczne publikacje mnie ciekawią, bo nie mogę znaleźć, podasz choć jednego linka?
Ja się przekonałam, że przycinanie dyni nie jest dobre, opóźnia i zmniejsza plony. Dynia potrzebuje dużej ilości masy zielonej bo jest rekordowo plonującym warzywem, każde przycinanie tworzy wrota dla chorób grzybowych i dlatego jest niebezpieczne.
Hodowcy gigantów likwidują zbędne zawiązki, zostawiając 1 na krzaku, żeby wyrósł maksymalnie wielki. Natomiast nie przycinają liści, wręcz walczą o każdy, bo to liście karmią owoce, im jest ich więcej, tym większe plony.
Natomiast wypuszczanie z łodygi korzeni przybyszowych jest bardzo korzystne, zwiększa pobieranie składników odżywczych i wody, oraz stabilizuje roślinę w glebie. Niektórzy nawet obsypują pędy, żeby lepiej się korzeniły.
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Nie nie, nie dojrzały...nie zawiązały bo nie były zapylone, a to różnica, reszta dyń była przycinana za każdym owocem (bez pierwszego czerwcowego cięcia) i mimo późnego wysadzenia, mizernych sadzonek i suszy obrodziły zadowalająco.
http://www.informeddemocracy.com/pumpkin/growing.html
https://extension.illinois.edu/pumpkins/qa.cfm
http://pumpkinnook.com/howto/vines.htm
http://pumpkinmania.blogspot.com/2009/0 ... larue.html


Każdy przycina liście jeśli pojawi się choroba (chyba że uprawa jest na polu i nie kwapią się do ich pielęgnacji)...no chyba że leje się chemię, to wtedy nie trzeba, wycięcie nieproduktywnych liści daje miejsce na podwójną ilość zdrowych liści które nadrobią brak i przycięcie tych pierwszych (dzięki wycinaniu bardziej porażonych przedłużyłam żywotność krzewów które zawiązały po tym nowe owoce, jakbym tego nie zrobiła pożegnałabym się z krzakami minimum miesiąc wcześniej) .
Hodowcy gigantów raczej nie pozwalają na zagęszczenie do tego stopnia że krzaki konkurują o słońce i pokarm, co jest normalne w uprawie mniejszych odmian.

Aria może po prostu źle zabrałaś się do cięcia :), nie zdezynfekowałaś sekatora, wycięłaś za dużo, ale nie rozpisujmy się więcej bo to zrobimy tu pełny dyniowy wątek...wszak każdy robi tak jak uważa za słuszne skoro działa :).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4491
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Ginka, ja nic dyniom nie przycinam, bo po co. Sadzę w odpowiednim zagęszczeniu ok. 2 m2 na jeden krzak, żeby nie konkurowały o słońce i wodę, nawożę naturalnie, chemii nie stosuję wcale i tylko zbieram wielkie plony. Idę na łatwiznę, jak to nazywasz :wink: Moim celem nie jest opieka nad dyniami, tylko maksymalny plon.
Ale masz rację, jak ktoś chce mieć 1 owoc z krzaka zamiast kilku, a w przypadku niektórych odmian nawet kilkunastu, to kto mu zabroni ;:7
IN_be
200p
200p
Posty: 227
Od: 18 lis 2015, o 10:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Belgia

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Zakładam właśnie ogródek warzywny nr 2. Pierwszy składa się głównie z podniesionych grządek, wysokich naokoło 50 cm. Sprawdzają się doskonale, mimo to w nowym ogródku, który znajduje się w innej części, miały być standardowe grządki, ograniczone tylko deskami. Nowy ogródek latem ma słońce od rana do zachodu, od północy przylega do ściany domu, od wschodu i południa otoczony jest starymi tujami (grządki będą odsunięte od nich). Ogólnie teren zaciszny, bardzo słoneczny, jako że trawy nie podlewany, to tam ledwo co rośnie, latem ją wypala. Ziemia jak na większości mojego ogrodu czarna, ale mocno zbita. Do tego w latach 60 teren został podniesiony, więc 50-100 cm poniżej bywa różna, z dodatkiem piachu, gruzu, w zależności od miejsca. Górna warstwa jednak była przygotowana porządnie, na większości działki była uprawa szparagów.
Plan był taki, żeby rodzimą ziemię, czarna ale zbitą, przekopać z dużą ilością mieszanki kompostu i podłoża popieczarkowego. Wyznaczyliśmy grządki, zdjęliśmy darń, mąż zabrał się za stawianie płotku (mamy psy i dzieci), a ja za przekopywanie i usuwanie kamieni, korzeni i ewentualnych śmieci... No i niestety zaczęłam wykopywać coraz więcej kawałków cegły i betonu, aż dokopałam się do fundamentów czegoś. Ciągną się w poprzek wyznaczonych grządek, wzdłuż ściany domu. Na grządkach oddalonych od domu na razie trafiłam tylko na jakieś metalowe rury, ale jeszcze ich nie przekopałam, pewnie fundament też tam siedzi. Podejrzewam, że to pozostałości po szklarni, pierwsi właściciele byli rolnikami i wiem tylko, że uprawiali szparagi i cykorię. Fundamenty zaczynają się na głębokości około 30-40 cm pod powierzchnią i chyba nie dam rady ich usunąć. Wydają się być solidne i głębokie, no i długie (szerokie naokoło 50 cm). W tej chwili jedynym wyjściem wydaje mi się zrobienie podniesionych grządek (nie cieszy mnie to specjalnie, dodatkowa praca i koszt). Zastanawiam się jak wysokie musiałby być.
Założenie jest takie, że mają tam rosnąć warzywa lubiące słońce - pomidory, papryki, plus cukinie, bakłażany, ogórki. Jak wysokie zrobić grządki, żeby te podziemne fundamenty im za bardzo nie szkodziły?
Iza
Awatar użytkownika
yummyyummy
100p
100p
Posty: 115
Od: 8 wrz 2015, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Hmmm ja miałam grządki wysokości jednej nadstawki paletowej na ziemi pełnej gruzu. Dla pomidorów to za mało ale cukinia i papryki daly radę. Nie mniej w tym roku dokladam jeszcze jedną nadstawkę aby było co najmniej 40 cm dobrej ziemi.
Aneta
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”