Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ/i inne choroby

[aria]

Użyj forumowej wyszukiwarki, tak najłatwiej znaleźć informacje.

[sawka]

Miałam go pierwszy raz i bardzo go chwalę. Zdrowy, plenny i smaczny. Na pewno zostaje na przyszły sezon.

[babcia 102]

U mnie Opałka też był pierwszy raz.Potwierdzam ,jest dobry.

[Jolek]

Tailor zaciekawił mnie Twój pomidor Antares .
Mam siedlisko osłonięte lasem i małym ugorem z nawłocią a co za tym idzie podwyższona wilgotność. Jeśli w sierpniu występują już choroby grzybowe na owej roślinności to u mnie już zaczyna się sprzątanie pomidorów gruntowych . Czy ten pomidor daje radę z szarą lub mączniakiem który w tym okresie występuje u mnie obficie na roślinach?

Jeśli chodzi o Opałkę(tzw Bycze Rogi nasiona z Pom...dol..) to miałam ją pierwszy raz w tym roku i dla mnie to porażka. Krzew ,,cherlawy"(taka uroda), pierwsze grono wysoko, po 2-3 w gronie, owoce opadające, przy oczekiwaniu na dojrzenie (opadłe) dostawał ciemne plamy przy ogonku. Raczej na przetwory bo jak dla mnie za suchy.

[jerry]

No i zakończyłem moja przygodę z Antaresem w tym roku.
Biorąc pod uwagę moje warunki wilgotnościowe, odmiana ta zdała crash - test wyśmienicie.
W połowie września zebrałem kolejne 8 kg czerwonych pomidorów, a plantację zlikwidowałem ostatecznie z końcem września.

Odmiana lepsza pod względem odporności na ZZ od Avizo, i póki co jedyna która w moich warunkach przetrwała i dała dobre plony.

Tailor, mam nadzieję, że jesteś zadowolony z tej odmiany.
Tak jak Ci napisałem wcześniej na wiosnę, masz specyficzne warunki i nie wszystkie odmiany dadzą radę i zapewnią dobry plon.
Fajnie, że monitorowałeś w sezonie stan uprawy i podzieliłeś się swoimi doświadczeniami.

Mam nadzieję, że trochę osób skorzysta z tych doświadczeń i spróbuje tej odmiany dobierając do warunków jakie ma w swoich ogródkach.
Może nie jest to pomidor po którym się mlaska, ale są to swoje owoce, a dojrzałe na słoneczku zdecydowanie lepsze niż sklepowe.
Jak komuś nie podejdzie smakowo, zawsze może trafić do gara na przetwory

Ja kolejny rok uprawiam Antaresa w gruncie jako kolejne pokolenia plus oryginał F1 dla porównania.
W tym roku pokolenie F4 też dało radę bez ZZ, podobnie jak oryginał, mimo sporej dawki deszczu w tym sezonie.

Porównując pokolenia, wg moich obserwacji są różnice w wielkości owoców, część drobnieje ale nadal są plenne, niektóre nawet bardziej
i przede wszystkim nadal zachowują odporność.

[solaris37]

Z odmian, które uprawiałem w tym sezonie i nie chorowały mogę wymienić :

1. Amish Paste
2. Aussie
3. Legend
4. Faworyt
5. Saint Pierre wysoki
6. Sibirskoe Yabloko
7. Opalka

W sezonie 2018 będę je uprawiał

[chudziak]

Z odmian, które uprawiałem w tym sezonie i nie chorowały mogę wymienić :

1. Amish Paste
2. Aussie
3. Legend
4. Faworyt
5. Saint Pierre wysoki
6. Sibirskoe Yabloko
7. Opalka

W sezonie 2018 będę je uprawiał

A uprawę miałeś w tunelu czy w gruncie?

[solaris37]

Uprawiałem w gruncie. Np. Saint Pierre wysoki i Sibirskoe Yabloko pod folią chorowały a w gruncie zielone do końca września.

[Ebabka]

Moje doświadczenia tegoroczne są takie:
W tunelu na ZZ nie chorowały żadne, w gruncie - najlepiej się trzymały te w przeciągu, bez zarazy do końca. Jednak ZZ złapały pod koniec uprawy w gruncie różne odmiany, ale te rosnące w zaciszu, osłonięte od zachodu tunelem foliowym. Nie czekałam na pogrom, ani ich nie ratowałam. Niedojrzałe zebrałam, a krzaki zlikwidowałam, trochę owoców i tak wyrzuciłam.
Wszystkie były chronione mniej więcej raz w tygodniu przemiennie - OW, HT i IF, a gruntowe dodatkowo jeden raz opryskiem Armetil WP72 - 29.06. Oprysk - bo pogoda w tym sezonie była fatalna i trochę się wystraszyłam, że gruntowe bez solidniejszego wspomagania nie dadzą rady.
Może i są odmiany odporne na ZZ, ale wg.mnie o powodzeniu decydują głównie warunki uprawy.
A tak w ogóle, to gruntowe bardziej się udały, krzaki mocniejsze, więcej pomidorów i większe

[aśka2006]

Moje tegoroczne doświadczenia:
Uprawa pod namiotem foliowym, wietrzonym w sposób ciągły (drzwi i okno) oprysk przy sadzeniu Miedzianem i dwa razy Grevitem. Uprawiałam głównie pomidory czarne (sprawdzę w kajecie odmiany) + różową śliwkę od Kozuli, Malinowy Warszawski, Malinowy Olbrzym, dwie koktajlówki Chocolate Cherry i Malinową Śliwkę.

Pomidory ładnie owocowały i rosły do połowy sierpnia...potem z dnia na dzień masakra, obrywałam liście, zarażone owoce...nic to nie dało. Tak to właśnie skończyło się moje doświadczenie z ekologiczną uprawą pomidorów. Żadna z odmian nie była odporna, najdłużej utrzymała się Malinowa Śliwka, najszybciej padła Chocolate Cherry (tu mała dygresyjka...przy ochronie chemicznej umiarkowanej tez pierwsza pada) i oba Malinowe.

Wracam do sposobów forumowicz (nazwę mi wycięło ale chodzi o OW, HT) z maleńkim wsparciem pod koniec sezonu

[kylo]

Witajcie w nowym roku:) Znacie jakieś odmiany pomidorów odporne (w jakimś stopniu) na zarazę ziemniaka? W zeszłym roku się u mnie pojawiła na części roślin dosyć późno. Dzięki opryskom jakoś dotrwały do końca sezonu, ale obawiam, że w tym roku może być powtórka wcześniej.

[nursem71]

W Anglii jest odmiana Crimson Crush. Uprawiam ją od kilku lat jako pomidor gruntowy i zaraza się nie pojawia. W zeszłym roku kupiłam sadzonki które były szczepione (grafted) i rosły jak szalone.

Pozdrawiam

[nursem71]

Pomidor Crimson Crush