Dzisiaj dopiero odpowiadam Ci Marysi na temat figowca

Rośnie u nas może cztery lata, no nie pamiętam dokładnie, owocował zaraz po posadzeniu. Obecnie bardzo się rozrósł i na wiosnę czeka go cięcie.
Z Twoich odwiedzin Misiu cieszę się bardzo, pamiętam, że już kiedyś u mnie byłaś. Miło, że widoczki z naszej działki przywołały wspomnienia z dzieciństwa. Zapraszam serdecznie na kolejne spacery!
No... krety nas kochają, co przez kilka zimowych wizyt na działce potwierdza coraz większa ilość kopców. Łąka przykryta śniegiem wyglądała"falbaniasto". Próbujemy w działaniach podziemnych stworów znaleźć coś pozytywnego, zdystansować się i na siłę nie walczyć, bo wszystko dzieje się "po coś". Jak widać w jednym kopcu jest wyraźny otwór, nie tylko zresztą w tym
Moja iglicznia trójcierniowa, podobno docelowo to wielkie drzewo. U nas będzie miniaturą, bo chyba trafiła na wyjątkowo niełaskawe miejsce. Od kilku lat wygląda tak samo. Kiedyś już chyba wspominałam, że wyrosła z nasiona przywiezionego z Węgier.
Śniegu dużo nie było, za to cały czas jest lód na stawie i okolicznych jeziorach. Po tygodniu wyglądało właśnie tak wiosennie, chociaż temperatura taka nie była

Byliśmy ubrani "pancernie" i zaopatrzeni w gorącą kawę.
A kreciki buszują ochoczo, ich kopce są wszędzie
I dla kontrastu lodowego stawu-zieloniutkie mchy, żurawka i ciemierniki, zagubione trochę wśród bluszczu
Takie piękne kolory dominują teraz na działce, ni to jesienne, ni zimowe...
To tyle na dzisiaj, do zobaczenia