Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski część 1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9901
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Robią wyprzedaż , sporo tego było .
Chyba jeszcze dzisiaj zajrzę , taka jest siła nałogu .
Chyba jeszcze dzisiaj zajrzę , taka jest siła nałogu .
-
- 500p
- Posty: 675
- Od: 7 lip 2015, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Ja mam na Colt'cie Reginę i od niedawna Rivan. Regina rośnie jak na drożdżach. Jest szczepiona bardzo nisko i bez problemu okrywam podkładkę zimą liśćmi i gałązkami które zabezpieczają przed wywianiem liści. Na PHL-A mam Burlat, Wandę i Kordię. Mam też Burlat i Kordię na ptasiej. W marketach najczęściej będą czereśnie na Colt jeśli tylko jest zgodność z tą podkładką bo jest ona tania w produkcji. Ja jak chcę czereśnie na ptasiej to jadę do okolicznych szkółek tam mają tylko na czereśni ptasiej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9901
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
A dzięki , też tak zabezpieczę na zimę , ale pewnie dopiero w grudniu .
To drzewko na PHL strasznie nędzne , korzenie ładnie rozwinięte , ale
to co nad ziemią , nie wiem czy przetrwa zimę .
A podkładki Gisela i Krymsk , lepsze od Colta ?
To drzewko na PHL strasznie nędzne , korzenie ładnie rozwinięte , ale
to co nad ziemią , nie wiem czy przetrwa zimę .
A podkładki Gisela i Krymsk , lepsze od Colta ?
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Byłem Brico. Straszna nędza. Z czereśni tylko Kordia. Była borówka Sartan, ale jak zobaczyłem dwa owoce (zjadłem), to zwatpiłem w wiarygodność etykiety. Szukam (nie w internecie gdyż nie wierzę w wiarygodność) czereśni burlata na ptasiej (z Coltem podobno niezgodna) oraz Vandę na COLT ewentualnie na PHL-B. Nie mogę dopaść.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9901
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Nie sugeruj się smakiem owocu na sadzonce . Kupiłam kiedyś truskawkę już
owocującą . Miała okropny smak i też zwątpiłam , że to ta odmiana .
Posadzona do gruntu miała owoce takie jak trzeba i termin owocowania też
się zmienił .
owocującą . Miała okropny smak i też zwątpiłam , że to ta odmiana .
Posadzona do gruntu miała owoce takie jak trzeba i termin owocowania też
się zmienił .
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
anulab: To nie smak lecz termin. Spartan to lipiec w owocowaniu. To jest odmiana wczesna. A te były z późnego października (3 miesiące różnicy) więc na 99,9 % to nie spartan, chociaż taka etykietka była w przywiązana do krzaka. A ja już nie mam miejsca aby się pomylić. Zresztą inny krzak u mnie, który obrywałem w październiku stał jako odmiana patriot, zatem nie wierzę jak psu w te etyklietki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9901
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
A może podpędzili je przed sprzedażą i stąd to owocowanie .
Spartan to nie jest jakiś hicior , jaki mieli by cel w oszukiwaniu ?
Spartan to nie jest jakiś hicior , jaki mieli by cel w oszukiwaniu ?
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Raczej bałagan, niesolidność niż oszukiwanie chociaż lepiej mieć na sprzedaż szeroki wybór odmian niż wąski. Sam staram się, kupić wszystko w jednej szkółce a nie jeździć po 1 krzak po powiecie. Obecnie uzupełniam odmiany wczesne u siebie i potrzebuję spartana. Więc zawsze jakiś chętny się znajdzie na ta odmianę.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
To zawsze można zarzucić, ale dwie jagódki to nie dowód. Rośliny w produkcji mają warunki mocno zmodyfikowane temperaturą i oświetleniem; łatwo o wystąpienie ekscesów i odstępstw od spodziewanych zwyczajów.tmf30 pisze:Raczej bałagan, niesolidność
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
-
- 500p
- Posty: 675
- Od: 7 lip 2015, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
A ten Spartan to był w większej ilości czy jakieś ostatnie sztuki? W moim okolicznym Brico borówki znikają najpóźniej po kilku dniach a ostatnia dostawa była we wrześniu więc się zastanawiam czy przypadkiem nie było jakiejś dostawy skoro widziałeś teraz Spartana.tmf30 pisze:Byłem Brico. Straszna nędza. Z czereśni tylko Kordia. Była borówka Sartan, ale jak zobaczyłem dwa owoce (zjadłem), to zwatpiłem w wiarygodność etykiety. Szukam (nie w internecie gdyż nie wierzę w wiarygodność) czereśni burlata na ptasiej (z Coltem podobno niezgodna) oraz Vandę na COLT ewentualnie na PHL-B. Nie mogę dopaść.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Bodajze 1 krzak Spartana oraz kilka innych krzaków rożnych odmian i w różnym wieku począwszy od 1.rocznych (doniczki wielkości szklanki do drinków). Generalnie strasznie zaniedbane, poprzewracane, zalane wodą. Bida z nędzą.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Witam serdecznie,
chyba w końcu doczekamy się pierwszych owoców na czereśni.
Odmiana - Burlat. Drzewko dobiło do 4 lat. W zeszłym roku były kwiaty, ale nie zawiązały. Nie wiem, czy kwestia temperatur czy jakieś inne względy.
Zaobserwowałem, że 2,3 listki są pozwijane i jakby pozlepianie w środku kokonem/pajęczyną.
Na jednej gałązce widziałem zieloną pełzającą gąsienicę.
Oprócz tego na kliku zielonych owocach dopatrzyłem się dziurek jak na zdjęciu.
Nie wiem, czy to ona jest winowajcą, ale widmo nie doczekania owoców jest straszne tym bardziej, że nie ma ich jeszcze dużo.
Mam pytanie.
Czy takie gąsienice to standard na drzewkach?
Skąd się to bierze? Przezimowały na drzewku?
Jak to tępić i kiedy? I czy w ogóle trzeba?
Powiem szczerze, jako totalny amator z brakiem doświadczenia w temacie drzewem (chociaż czereśnię udało mi się już zaszczepić) odnoszę wrażenie, że dzisiejsze drzewka to jakieś totalne lebiody
i słabeusze. Jak księżniczki na ziarnku grochu. W chwilach wolnych przeglądam wątki forum i zaczynam się coraz bardziej zastanawiać, czy nie wykopać tych wszystkich drzewek i owoce "zbierać" w sklepie. Mój dotychczasowy pogląd na drzewa owocowe kreowany był tymi, które zawsze rosły u dziadków. Potężne, silne czereśnie, grusze i jabłonie z których owoców nie szło przejeść a niektórych nawet dosięgnąć. Drzewa, które dawały cień, na których można było powiesić huśtawkę lub hamak. A teraz?
Albo "zje" drzewka rak bakteryjny, albo inne dziadostwo. Drzewka wielkości krzaków, 50 owoców na krzyż, które albo zjedzą robaki, albo szpaki. Drzewka, które muszą mieć nie wiadomo jaką glebę, kąt padania słońca, temperaturę deszczu i ciepłe palto na zimę.
Odginanie gałęzi, usuwanie kątów etc, etc.
Może błędnie, ale odnoszę wrażenie, że takich zabiegów nikt wcześniej nie robił. Pytanie czy wynikało to z braku wiedzy czy z braku potrzeby. Co nie zmienia faktu, że z takiej czereśni owoce zbierało się wiaderkami, często wieszanymi w trakcie zbiorów na gałęziach. I do tego regularnie. A dzisiaj trudno zaobserwować podobne zjawisko.
Pozdrawiam serdecznie
chyba w końcu doczekamy się pierwszych owoców na czereśni.
Odmiana - Burlat. Drzewko dobiło do 4 lat. W zeszłym roku były kwiaty, ale nie zawiązały. Nie wiem, czy kwestia temperatur czy jakieś inne względy.
Zaobserwowałem, że 2,3 listki są pozwijane i jakby pozlepianie w środku kokonem/pajęczyną.
Na jednej gałązce widziałem zieloną pełzającą gąsienicę.
Oprócz tego na kliku zielonych owocach dopatrzyłem się dziurek jak na zdjęciu.
Nie wiem, czy to ona jest winowajcą, ale widmo nie doczekania owoców jest straszne tym bardziej, że nie ma ich jeszcze dużo.
Mam pytanie.
Czy takie gąsienice to standard na drzewkach?
Skąd się to bierze? Przezimowały na drzewku?
Jak to tępić i kiedy? I czy w ogóle trzeba?
Powiem szczerze, jako totalny amator z brakiem doświadczenia w temacie drzewem (chociaż czereśnię udało mi się już zaszczepić) odnoszę wrażenie, że dzisiejsze drzewka to jakieś totalne lebiody
i słabeusze. Jak księżniczki na ziarnku grochu. W chwilach wolnych przeglądam wątki forum i zaczynam się coraz bardziej zastanawiać, czy nie wykopać tych wszystkich drzewek i owoce "zbierać" w sklepie. Mój dotychczasowy pogląd na drzewa owocowe kreowany był tymi, które zawsze rosły u dziadków. Potężne, silne czereśnie, grusze i jabłonie z których owoców nie szło przejeść a niektórych nawet dosięgnąć. Drzewa, które dawały cień, na których można było powiesić huśtawkę lub hamak. A teraz?
Albo "zje" drzewka rak bakteryjny, albo inne dziadostwo. Drzewka wielkości krzaków, 50 owoców na krzyż, które albo zjedzą robaki, albo szpaki. Drzewka, które muszą mieć nie wiadomo jaką glebę, kąt padania słońca, temperaturę deszczu i ciepłe palto na zimę.
Odginanie gałęzi, usuwanie kątów etc, etc.
Może błędnie, ale odnoszę wrażenie, że takich zabiegów nikt wcześniej nie robił. Pytanie czy wynikało to z braku wiedzy czy z braku potrzeby. Co nie zmienia faktu, że z takiej czereśni owoce zbierało się wiaderkami, często wieszanymi w trakcie zbiorów na gałęziach. I do tego regularnie. A dzisiaj trudno zaobserwować podobne zjawisko.
Pozdrawiam serdecznie
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Wiosna jest dość sucha. U nas na podkarpaciu nie padało praktycznie od miesiąca. Zastanawiam się czy jest sens pryskać drzewka na moniliozę?