Imbir - uprawa w doniczce
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Witam. Ja w tym roku w lutym kupiłam świeży imbir i jeden kawałek mi się zapodział, po dwóch tygodniach okazało się, że wypuścił kiełek, więc wsadziłam do doniczki przy jakimś kwiatku i rósł. Kiedy się nieco zaczął rozpychać przesadziłam go do dużej donicy,a teraz ma ponad metr. Wypuścił wiele liści. Rzadko go podlewamy, ale nie przeszkadza mu to. I teraz nie mam pojęcia co z nim zrobić. Czytałam tutaj, że można go normalnie zużytkować w kuchni, ale jakoś nie mam przekonania. Czy powinnam w listopadzie wyjąc go z donicy i jakoś podsuszyć, żeby móc z niego korzystać jako z przyprawy? A może ktoś próbował suszyć i mielić?
Agnieszka - pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Najlepszy jest świeży a takiego ciężko znaleźć w sklepach, wyczytałam że imbir zbieramy pod koniec lata (gdy liście zaczynają zasychać).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Skuszona filmikami postanowiłam spróbować. Posadziłam dwa kawałki w około dwulitrowej donicy. Poczekam co z tego będzie - wyrośnie czy nie wyrośnie. Trochę podlałam więc ziemia jest lekko wilgotna mam nadzieję że nie zmarnieje.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 20 kwie 2017, o 08:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- AliceWhite
- 100p
- Posty: 105
- Od: 5 wrz 2013, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Casale Monferrato(AL) Italia
- Kontakt:
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Tez się przymiezam do posadzenia imbiru. W zeszłym roku zostswilam kawałek imbiru na szawce w kuchni i o nim zapomniapam. Zaczął puszczać zielone pędy ale zamiast włożyć go do ziemi zuzylam go. Tym razem wloże do ziemi. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=100849" onclick="window.open(this.href);return false;
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Jakiś czas temu kupiłam imbir z lekkimi pęknięciami na kłączu - to mnie zachęciło i wsadziłam go do hydrożelu.
Ładnie popękał dalej, ale niestety trochę się zaśmierdział (hydrożel, nie imbir) i chyba czas go przesadzić do zwykłej ziemi. Odnoszę wrażenie że taki już urok kłącza imbiru że część puszcza a część umiera i gnije. Poprzednio miałam w doniczce i hodowałam wg porad, ale niestety - tamten korzeń nic nie puścił, za to zgnił..
Ten jest lepszy, świeższy, zapowiada się że coś wyrośnie.
Po tym co wyczytałam rozumiem, że mam zwyczajnie wetknąć ten kawałek w ziemię. Zakopać czy nie? Widzę że w waszych doniczkach korzen jest na wierzchu , a ja zawsze przykrywałam lekko ziemią.
No i zainteresowało mnie to cięcie na kawałki . Jeśli chcę mieć gęstą roślinkę to sadzić cały korzonek, a jeśli chcę miec jeden pęd to tylko jeden plaster z jednym odrostem?
I jaka doniczka lepsza? Myślałam o szerszej a płytszej.
Ładnie popękał dalej, ale niestety trochę się zaśmierdział (hydrożel, nie imbir) i chyba czas go przesadzić do zwykłej ziemi. Odnoszę wrażenie że taki już urok kłącza imbiru że część puszcza a część umiera i gnije. Poprzednio miałam w doniczce i hodowałam wg porad, ale niestety - tamten korzeń nic nie puścił, za to zgnił..
Ten jest lepszy, świeższy, zapowiada się że coś wyrośnie.
Po tym co wyczytałam rozumiem, że mam zwyczajnie wetknąć ten kawałek w ziemię. Zakopać czy nie? Widzę że w waszych doniczkach korzen jest na wierzchu , a ja zawsze przykrywałam lekko ziemią.
No i zainteresowało mnie to cięcie na kawałki . Jeśli chcę mieć gęstą roślinkę to sadzić cały korzonek, a jeśli chcę miec jeden pęd to tylko jeden plaster z jednym odrostem?
I jaka doniczka lepsza? Myślałam o szerszej a płytszej.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Imbir - uprawa w doniczce
U mnie kłącze imbiru tak długo cierpliwie czekało w kuchni na blacie, aż się zlitowałam i posadziłam je do ziemi, i to w jakim stanie - poniżej fotka z momentu posadzenia, sami zobaczcie ile wyrósł bez podlewania w bardzo ciepłej kuchni - był 19 lipca:
Kłącze posadziłam jakieś 1,5cm - 2cm pod ziemią, dosyć szybko na tyle urosło, że niejako do połowy "wynurzyło się" z ziemi (niebawem zrobię zdjęcie).
Po niecałych dwóch miesiącach od posadzenia imbir prezentował się następująco:
Podlewałam go nie za często. Na dniach planuję wykopki, ponieważ od jakiegoś już czasu przestał w zasadzie rosnąć. Postaram się zrobić zdjęcia wykopanego imbiru i podzielić wrażeniami.
Bardzo lubię różne eksperymenty i cieszę się, że spróbowałam z imbirem. Kolejny planuję z kłączem kurkumy, ale raczej na wiosnę dopiero.
Pozdrawiam Wszystkich.
Kłącze posadziłam jakieś 1,5cm - 2cm pod ziemią, dosyć szybko na tyle urosło, że niejako do połowy "wynurzyło się" z ziemi (niebawem zrobię zdjęcie).
Po niecałych dwóch miesiącach od posadzenia imbir prezentował się następująco:
Podlewałam go nie za często. Na dniach planuję wykopki, ponieważ od jakiegoś już czasu przestał w zasadzie rosnąć. Postaram się zrobić zdjęcia wykopanego imbiru i podzielić wrażeniami.
Bardzo lubię różne eksperymenty i cieszę się, że spróbowałam z imbirem. Kolejny planuję z kłączem kurkumy, ale raczej na wiosnę dopiero.
Pozdrawiam Wszystkich.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19109
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Imbir na zimę zamiera, wchodząc w stan spoczynku. Po odcięciu żółtych pędów powinien być zimowany praktycznie na sucho (dwa, trzy razy zimą można delikatnie podlać).
Kiedyś go uprawiałem, nawet mi zakwitł. Potrzebuje jasnego stanowiska na parapecie, wtedy ładnie i szybko rośnie.
Kiedyś go uprawiałem, nawet mi zakwitł. Potrzebuje jasnego stanowiska na parapecie, wtedy ładnie i szybko rośnie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Tak, czytałam o tym w tym wątku (przeczytałam cały od deski do deski). Może pokuszę się kiedyś o dłuższą uprawę, teraz potrzebuję zwolnić miejsce, bo nowa roślinka już czeka w kolejce ;)
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Senior
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2176
- Od: 1 sty 2017, o 01:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Ja w tym roku podejmę czwartą i ostatnią próbę doprowadzenia zwykłego imbiru sklepowego do zakwitnięcia. Dotychczasowe próby zakończyły się niepowodzeniem pomimo że miałem imbir posadzony na balkonie, na parapecie okiennym i w ogrodzie.
Największym problemem w jego uprawie jest zasychający stożek wzrostu po osiągnięciu przez roślinę wysokości powyżej jednego metra. Powodem może być zbyt suche powietrze jak na nasze warunki.
W tym roku będzie w szklarni, gdzie wilgotność względna jest dosyć wysoka. Aby zmusić go do zakwitnięcia zostanie on poddany działaniu etylenu.
Największym problemem w jego uprawie jest zasychający stożek wzrostu po osiągnięciu przez roślinę wysokości powyżej jednego metra. Powodem może być zbyt suche powietrze jak na nasze warunki.
W tym roku będzie w szklarni, gdzie wilgotność względna jest dosyć wysoka. Aby zmusić go do zakwitnięcia zostanie on poddany działaniu etylenu.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19109
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Imbir - uprawa w doniczce
U mnie raz zakwitł trzymany na parapecie wschodniego okna bez żadnych kombinacji, ale to było tylko jeden raz w pierwszym roku uprawy, potem w kolejnych latach już nie ponowił kwitnienia.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Senior
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2176
- Od: 1 sty 2017, o 01:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Imbir - uprawa w doniczce
To miałeś szczęście mnie ta sztuka nie udała się przez kolejne trzy lata. Zawsze mam to samo - zasycha stożek wzrostu. W każdym bądź razie próbuję po raz ostatni na zasuszonym wraz z ziemią egzemplarzu, który rósł na balkonie.
Do czterech razy sztuka.
Do czterech razy sztuka.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Imbir - uprawa w doniczce
Czy to normalne żeby bulwa imbiru w ziemi była sucha, pomarszczona?
Mój imbir opadł jakiś czas temu. Tzn zżółkł i zasechł.
Podlałam go więc lekko po raz ostatni i odstawiłam na parapet " zimowy" ( ten chłodniejszy), od tego czasu dostawał po odrobince wody tak żeby tylko była ciut wilgotna,ale nie sucha.
Do tej pory był normalny, tzn bez liści, ale korzonek był sprężysty, pękaty.
Teraz zrobił się jakby za suchy... Martwię się że zasechł.
Nie wiem na ile to normalne i czy tak ma czy ja coś źle zrobiłam.
Myślicie, że odbije na wiosnę?
Mój imbir opadł jakiś czas temu. Tzn zżółkł i zasechł.
Podlałam go więc lekko po raz ostatni i odstawiłam na parapet " zimowy" ( ten chłodniejszy), od tego czasu dostawał po odrobince wody tak żeby tylko była ciut wilgotna,ale nie sucha.
Do tej pory był normalny, tzn bez liści, ale korzonek był sprężysty, pękaty.
Teraz zrobił się jakby za suchy... Martwię się że zasechł.
Nie wiem na ile to normalne i czy tak ma czy ja coś źle zrobiłam.
Myślicie, że odbije na wiosnę?