Moje małe co nieco cz. III
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
Oleńko no nie podeszłam nic bo nic już nie jest wystawione z cebulowych wiosennych w tych B,. do których zaglądam. Zatem donice poczekają do wiosny, na bratki. Natomiast były przepiękne olbrzymie grudniki, ale chyba nie mam dla nich miejsca, no bo brak parapetów. Więc tradycyjnie kupiłam tylko suszoną żurawinę
Za zielistkę bardzo dziękuję , na razie mam do niej dostęp.
Ja kopczykuję weług prognozy pogody i teraz tak wypada, że początkiem grudnia dopiero mogę, bo ma być w listopadzie ciepło. Ale po raz peirwszy będę to robiła tak późno. Pogoda to pogoda i rządzi.
Trawy i juki mam już powiązane, bo myślę, że im to nie szkodzi jeśli zrobię to wcześniej. Tylko rozplenic nie związuję jeszcze, bo cała ich uroda w tych rozłożonych pióropuszach jest przecież.
Dobrej pogody.
Za zielistkę bardzo dziękuję , na razie mam do niej dostęp.
Ja kopczykuję weług prognozy pogody i teraz tak wypada, że początkiem grudnia dopiero mogę, bo ma być w listopadzie ciepło. Ale po raz peirwszy będę to robiła tak późno. Pogoda to pogoda i rządzi.
Trawy i juki mam już powiązane, bo myślę, że im to nie szkodzi jeśli zrobię to wcześniej. Tylko rozplenic nie związuję jeszcze, bo cała ich uroda w tych rozłożonych pióropuszach jest przecież.
Dobrej pogody.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Moi drodzy jeszcze ani nie świta a ja nie śpię... Mam w pokoju jakiegoś gryzonia. Całą noc go słyszę z małymi przerwami. Teraz nad ranem bardzo gdzieś coś gryzie.
Odgłosy dochodzą zza szafki RTV. Tam stoją różne kartony i pudła i właśnie tam coś chrupie.
Pies wariuje i całą noc nasłuchuje. A mój eM w pracy na noc. Jeszcze godzina zanim przyjedzie....
Nie żebym się bała ale miłe to dla mnie wcale nie jest.
Robiłam poszukiwania z latarką ale nic nie widzę.
Później odpiszę na wasze posty i dam znać jak akcja z gryzoniem się zakończyła...
Odgłosy dochodzą zza szafki RTV. Tam stoją różne kartony i pudła i właśnie tam coś chrupie.
Pies wariuje i całą noc nasłuchuje. A mój eM w pracy na noc. Jeszcze godzina zanim przyjedzie....
Nie żebym się bała ale miłe to dla mnie wcale nie jest.
Robiłam poszukiwania z latarką ale nic nie widzę.
Później odpiszę na wasze posty i dam znać jak akcja z gryzoniem się zakończyła...
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11731
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
Olu ja jeszcze róż nie kopczykuję.Pamiętam,że w zeszłym roku w styczniu poleciałam z wywieszonym językiem na działkę róże okrywać,ziemia była zmarznięta,a ja się obudziłam.W tym roku będę bardziej czujna
Czytam sobie,a tu piszesz o gryzoniu,jak ja się boję wszelakich mysz i szczurów Mam nadzieję,że już mąż zrobił porządek
Czytam sobie,a tu piszesz o gryzoniu,jak ja się boję wszelakich mysz i szczurów Mam nadzieję,że już mąż zrobił porządek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7133
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje małe co nieco cz. III
_oleander_, ciekawa jestem co z myszką? Bo ja mam okropną fobię. I dlatego mam 3 koty Myszy żywej w domu nie widziałam, tylko czasami słyszę jak na strychu buszują na jesień. No to im wykładam trutkę mumifikującą i po kłopocie. Ja Ciebie doskonale rozumiem, uwierz mi
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Kochani ,opiszę pierw jak zakończyła się nocna sprawa z gryzoniem a później odpowiem miłym gościom.
Mój eM wrócił z pracy wcale nie zainteresowany sytuacją. Wcześniej wysłałam mu sms...
Usłyszałam tylko no co ja ci poradzę, co ja ci zrobię ....no co?Trzeba założyć łapkę na myszy i czekać.No jasne.....będę trzy dni czekać aż mysza się złapie, tym bardziej , że ją namierzyłam...
Wiecie co myślałam , ze pomoże mi jakoś zagonić gadzinkę w pułapkę i ją złapiemy...
Dobrze, że mam Justynę. Dzielne dziecko poświęciło nawet pierwszą lekcję i przez godzinę urządzała ze mną polowanie. Mysia siedziała za szafą i jak kaskaderka-alpinistka chodziła w górę i w dół po ścianie ,jednymi łapkami trzymając się szafy, drugimi ściany....
A my zrobiłyśmy dookoła szafy bunkier ze stołu, stolika i znalezionych w piwnicy płyt pilśniowych. Próbowałyśmy zagonić malucha do położonego wiaderka.....uwierzcie , ze to wcale nie było proste....Ale się udało, uffff!
A jak spałam drugiej nocy!Jak zabita!
Nataliajak już pisałam u ciebie , mój grudnik już przekwitł, zostały pojedyncze pączki , które co chwila opadają. U mnie wcale nie jest chłodno , tam na parapecie roślinki mają dosyć gorąco. Teraz może jeszcze nie, ale zimą gdy porządnie palimy, bo pokój bardzo zimny....
Małgosiu właśnie tego się boję , że później ziemia zamarznie i nie będzie z czego zrobić kopczyków...
Na razie czekam , bo pogoda się poprawiła i dziś miałam super
Jadziu to ci powiem , że ja mam fajną Biedr.... bo dużo roślin jest przecenianych...Zawsze można coś fajnego kupić. Ale Sonia też pisała w swoim wątku,że cebulek u niej pełno ale niestety ceny nie obniżone....
Szkoda.
Twój grudnik może się wstrzeli w święta, trzymam za niego kciuki....
Ewelinko będziemy trzymać kciuki wzajemnie.... Ja swoich jeżówek odmianowych nie ruszałam a też się o nie boję...To pierwsza ich zima....Ciekawe jak sobie poradzą.
Z kopczykowaniem czekam ale jak długo to się okaże. Nie chcę tego robić w minusowych temperaturach.....brrrrr.
Elizabetko trawy to ja tylko związuję. Stroiszem przykryłam tylko młode Red Barony.Reszta raczej sobie poradzi...No właśnie z tym kopczykowaniem.....coraz zimniej w ręce. A mnie szczególnie dłonie marzną. Zimą to i rękawiczki mi nie pomagają. Miałam sobie kupić w górach takie prawdziwe z wełny owczej i jakoś szkoda mi było kasy....Ale u nas też są. Muszę jednak zainwestować bliżej zimy....
Beatko jesteś następna która mówi że nic nie ma z cebulowych....U mnie jeszcze do wyboru do koloru...
I to w fajnych cenach. Ale już nic nie kupuję....Czekam na kolorową wiosnę.
Mówisz że jak nie ma co kupić to chociaż żurawinkę wrzucasz do koszyka....No bo przecież to samo zdrowie.
Aniu no czytałaś chyba jak mój eM się rozprawił z intruzem....
Aż mu się ręce paliły do tej roboty.Bać to się nie boję ,ale niekoniecznie muszę dzielić z taką szarą kulką pokój, na dodatek w nocy....A moja Daisy to myślałam , że ją uduszę tej nocy...Tak czujna była ,tylko nasłuchiwała...Potem cały dzień odsypiała.....cwaniara jedna.
W tym roku musimy śledzić pogodę na bieżąco i zawczasu działać.
Małgoś musiała się wcisnąć do domu jak miałam niedawno drzwi otwarte bo było dość pogodnie....
Czytałaś zapewne jak przygoda się skończyła...Chciało mi się śmiać z Justyny , bo mi mówi co ona pani powie.....Nie uwierzy jej. Mówię powiedz, że miałaś trudną sytuację w domu.....No bo była trudna , prawda?
Na zebraniu śmiałyśmy się a pół klasy chciało mi kota wypożyczyć. Nie wiem czy by przeżył przy mojej Daisy.....
Mój eM wrócił z pracy wcale nie zainteresowany sytuacją. Wcześniej wysłałam mu sms...
Usłyszałam tylko no co ja ci poradzę, co ja ci zrobię ....no co?Trzeba założyć łapkę na myszy i czekać.No jasne.....będę trzy dni czekać aż mysza się złapie, tym bardziej , że ją namierzyłam...
Wiecie co myślałam , ze pomoże mi jakoś zagonić gadzinkę w pułapkę i ją złapiemy...
Dobrze, że mam Justynę. Dzielne dziecko poświęciło nawet pierwszą lekcję i przez godzinę urządzała ze mną polowanie. Mysia siedziała za szafą i jak kaskaderka-alpinistka chodziła w górę i w dół po ścianie ,jednymi łapkami trzymając się szafy, drugimi ściany....
A my zrobiłyśmy dookoła szafy bunkier ze stołu, stolika i znalezionych w piwnicy płyt pilśniowych. Próbowałyśmy zagonić malucha do położonego wiaderka.....uwierzcie , ze to wcale nie było proste....Ale się udało, uffff!
A jak spałam drugiej nocy!Jak zabita!
Nataliajak już pisałam u ciebie , mój grudnik już przekwitł, zostały pojedyncze pączki , które co chwila opadają. U mnie wcale nie jest chłodno , tam na parapecie roślinki mają dosyć gorąco. Teraz może jeszcze nie, ale zimą gdy porządnie palimy, bo pokój bardzo zimny....
Małgosiu właśnie tego się boję , że później ziemia zamarznie i nie będzie z czego zrobić kopczyków...
Na razie czekam , bo pogoda się poprawiła i dziś miałam super
Jadziu to ci powiem , że ja mam fajną Biedr.... bo dużo roślin jest przecenianych...Zawsze można coś fajnego kupić. Ale Sonia też pisała w swoim wątku,że cebulek u niej pełno ale niestety ceny nie obniżone....
Szkoda.
Twój grudnik może się wstrzeli w święta, trzymam za niego kciuki....
Ewelinko będziemy trzymać kciuki wzajemnie.... Ja swoich jeżówek odmianowych nie ruszałam a też się o nie boję...To pierwsza ich zima....Ciekawe jak sobie poradzą.
Z kopczykowaniem czekam ale jak długo to się okaże. Nie chcę tego robić w minusowych temperaturach.....brrrrr.
Elizabetko trawy to ja tylko związuję. Stroiszem przykryłam tylko młode Red Barony.Reszta raczej sobie poradzi...No właśnie z tym kopczykowaniem.....coraz zimniej w ręce. A mnie szczególnie dłonie marzną. Zimą to i rękawiczki mi nie pomagają. Miałam sobie kupić w górach takie prawdziwe z wełny owczej i jakoś szkoda mi było kasy....Ale u nas też są. Muszę jednak zainwestować bliżej zimy....
Beatko jesteś następna która mówi że nic nie ma z cebulowych....U mnie jeszcze do wyboru do koloru...
I to w fajnych cenach. Ale już nic nie kupuję....Czekam na kolorową wiosnę.
Mówisz że jak nie ma co kupić to chociaż żurawinkę wrzucasz do koszyka....No bo przecież to samo zdrowie.
Aniu no czytałaś chyba jak mój eM się rozprawił z intruzem....
Aż mu się ręce paliły do tej roboty.Bać to się nie boję ,ale niekoniecznie muszę dzielić z taką szarą kulką pokój, na dodatek w nocy....A moja Daisy to myślałam , że ją uduszę tej nocy...Tak czujna była ,tylko nasłuchiwała...Potem cały dzień odsypiała.....cwaniara jedna.
W tym roku musimy śledzić pogodę na bieżąco i zawczasu działać.
Małgoś musiała się wcisnąć do domu jak miałam niedawno drzwi otwarte bo było dość pogodnie....
Czytałaś zapewne jak przygoda się skończyła...Chciało mi się śmiać z Justyny , bo mi mówi co ona pani powie.....Nie uwierzy jej. Mówię powiedz, że miałaś trudną sytuację w domu.....No bo była trudna , prawda?
Na zebraniu śmiałyśmy się a pół klasy chciało mi kota wypożyczyć. Nie wiem czy by przeżył przy mojej Daisy.....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Moje małe co nieco cz. III
Witaj _oleander_ ,czytam o przygodzie z myszką ,ja mam kota i zawsze będzie ,bo myszy wtedy nie wchodzą, ja nie mam ani jednego schodu do domu a drzwi jak jest pogoda fajna zawsze otwarte przez cały dzień bo tak lubię ,wiec gdyby nie kot to pewnie dom byłby pełen myszek zwłaszcza w jesieni,bo wszyscy chcą się ogrzać ,ja już róże zaczęłam kopczykować ,bo około 400 róż nie obsypię szybko,a jak przymrozi to kupuję ziemie w workach i sypię wokół róż i tak robię kopczyki,zdjęcia z jesieni takie nostalgiczne i fajnie wyglądają ,pozdrawiam
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Moje małe co nieco cz. III
Przygoda myszki zakończyła się Happy and-em, a i Ty miałaś spokojniejszą następną nockę.Dobrze ,ze masz Justynkę która się niczego nie boi
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11479
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Moje małe co nieco cz. III
Ostatnie jesienne kwitnienia upamiętnione będzie co wspominać zimą...
Dzisiaj u mnie ciepełko a od jutra chłodem powieje...
Miłego weekendu Olu!
Dzisiaj u mnie ciepełko a od jutra chłodem powieje...
Miłego weekendu Olu!
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe co nieco cz. III
Witajcie
Martuś , Jadziu , Maryniu dziękuję za miłe odwiedzinki .
Po kilku weselszych dniach ze , dzisiejszy , tak jak napisała Marynia , chłodniejszy i jakby mroźniejszy.
Na spacerze z psiakiem zmarzły mi ręce....brrrr.
Teraz siedzę z laptopem na kolanach i delektuję się gorącą kawusią...
Na FO cisza i spokój. Tym sposobem , udało mi się nadrobić wszystkie wątki i jak na razie jestem na bieżąco.
Wykorzystałam parę dni temu piękne promienie słoneczne i porobiłam parę fotek...
Odgrzewane kotlety jeszcze muszą poczekać....
Martuś , Jadziu , Maryniu dziękuję za miłe odwiedzinki .
Po kilku weselszych dniach ze , dzisiejszy , tak jak napisała Marynia , chłodniejszy i jakby mroźniejszy.
Na spacerze z psiakiem zmarzły mi ręce....brrrr.
Teraz siedzę z laptopem na kolanach i delektuję się gorącą kawusią...
Na FO cisza i spokój. Tym sposobem , udało mi się nadrobić wszystkie wątki i jak na razie jestem na bieżąco.
Wykorzystałam parę dni temu piękne promienie słoneczne i porobiłam parę fotek...
Odgrzewane kotlety jeszcze muszą poczekać....
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11479
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Moje małe co nieco cz. III
Na FO cisza aż w uszach dzwoni... Jakoś nie przypominam sobie takiego stanu ...
Ale niech tam, każdy wybiera tak jak chce...Fotki wkleiłaś świeże...chwała Ci za to!
Ale niech tam, każdy wybiera tak jak chce...Fotki wkleiłaś świeże...chwała Ci za to!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Moje małe co nieco cz. III
Mojej Szeri też się nie podobała oszroniona trawa, stała na niej jak bocian z łapką w górze
Widzę, że i twojemu ciemiernikowi się coś lekko pomieszało
Akcja z myszą świetna, gratuluję odwagi Ja już bym wolała starcie z emem i zmuszenie go do reakcji Dobrze, że mam Florka to mi takie akcje nie grożą (mam nadzieję ).
W ogrodzie wciąż jeszcze kolorki i jest na czym oko zawiesić.
Widzę, że i twojemu ciemiernikowi się coś lekko pomieszało
Akcja z myszą świetna, gratuluję odwagi Ja już bym wolała starcie z emem i zmuszenie go do reakcji Dobrze, że mam Florka to mi takie akcje nie grożą (mam nadzieję ).
W ogrodzie wciąż jeszcze kolorki i jest na czym oko zawiesić.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12466
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Moje małe co nieco cz. III
No cóż ,na forum ciszej bo u większości inne priorytety,czas świąteczny zbliża się wielkimi krokami więc głowa zaprzątnięta innymi sprawami
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Moje małe co nieco cz. III
Olu, pięknie ujęłaś jesień na fotografiach , jednak z suchych traw , kwiatów, można wydobyć piękno