No. A potem odpadł nowy malutki przyrost z krohniany. No ja po prostu nie wiem. Masakra jakaś. I zauważyłam dziwne plamy na jednym dorosłym liściu na tej krohnianie. Ale to wstawie gdzieś na wątku hojowym.
Za to na dwa miesiące temu kupionych hojkach zwisających ładne przyrosty, nawet gracilis się już trochę przyzwyczaiła do nowych warunków.
W związku z tymi małymi tragediami postanowiłam sobie pofolgować z nowymi roślinami - no dobra... wcale nie postanowiłam, tylko tak po prostu wyszło. Tak już chyba jest z nałogami, że się wzmagają przy życiowych potknięciach (vide: listek obovaty i krohniany, już nie mówiąc o odpadnięjtej półce z książkami). No i zamówiłam sobie ładną podrośniętą obovatke bez splasha chyba oraz wibergiae - obie czekają już na mnie u babci w Świnoujściu
A do rtego byłam na dwóh owocnych spacerach w Intratuin

Oto nowe nabytki
Lepismium bolivianum
Dwie malulululeńkie
euphorbie pulcherrimy
I inne dwa maleństwa, dzisiaj
Ficus pumila variegata
Difenbachia "Camilla"
No, i również dzisiaj dwa olbrzymy z przeceny, głównie dlatego, że mojego faceta napadło, że on chce tego takiego kwiata "z tymi takimi tegesami", ale oczywiście ja będę się nim zajmować
"Ten taki z tymi tegesami":
nepenthes "Miranda", ale nie jestem pewna czy to Miranda, bo niby tak podpisany a dzbanek mial taki raczej minimalistyczny.

Niestety roślina jest w niezbyt dobrym stanie - dlatego była przeceniona. Nie ma dzbanków na tym egzemplarzu a te młode co może widać są niestety częściowo uschnięte.
A do tego w ogóle się nie znam na owadożernych yaaaay!
Rhipsalis pachyptera
Wszystko pomyłam i spryskałam i teraz gdzieś musze wstawić na kwarantanne.
Mhhhm, tylko gdzie. Mój roślinny szpitalik już cały zapchany roślinami postawionymi tam na zimę.
Musimy poszukać nowego mieszkania, bo to sie robi za małe. Poza tym jest stare i właściciel nic nie chce w nim remontować. bleh...