Moje miejsce na rododendrony- asprokol
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Zygmor - miło że się pojawiłeś. Nie musisz mi tłumaczyć co kwitnie w Twoim ogrodzie, nie znam nikogo kto ma taką kolekcję tych krzewów i odpowiednią leśną scenerię.
Jak znajdziesz czas rzuć parę fotek, z pewnością znów coś mnie zainspiruje i zacznę kombinować.
Jak znajdziesz czas rzuć parę fotek, z pewnością znów coś mnie zainspiruje i zacznę kombinować.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Moje miejsce na rododendrony
Właśnie znalazłam Twój ogród - będę zaglądać, takie nieco leśne klimaty bardzo mi pasują.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 513
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
Gdybym obecnie zrobił zdjęcia to by było wiele kapturów, bo to co kwitnie i da się przykryć, to przykryte.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Re: Moje miejsce na rododendrony
Czy ktoś odpowie w kwestii nornic jako zagrożenia dla rododendronów?
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
W moim ogrodzie brak nornic i kretów więc z własnego doświadczenia nie potrafię odpowiedzieć jaki to ma wpływ na krzaki. Widziałem jednak kilka fotek które przedstawiały zniszczone bryły korzeniowe właśnie przez nornice. Korzenie rododendronów bardzo wolno się odbudowują więc w 90% to wyrok na krzak.
Widziałem jak w jednym ogrodzie stosowano kosze metalowe podobno właśnie z uwagi na te szkodniki.
Widziałem jak w jednym ogrodzie stosowano kosze metalowe podobno właśnie z uwagi na te szkodniki.
Re: Moje miejsce na rododendrony
Rozumiem, ze te kosze metalowe stanowiły wyściółkę dna miejsca przygotowanego pod sadzenie rododendronów? Jeśli mają płytki system korzeniowy - mogłoby zadziałać...dzięki
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Rododendrony mają bardzo płytki system korzeniowy, kosze były z metalowej siatki i obejmowały całą bryłę korzeniową a nie tylko dno.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 513
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
U mnie są myszy i krety, ale i koty i pewnie dzięki temu jest symbioza.
Niczego nie ma za dużo, może kotów...
Już od kilku dni znoszą na taras zarówno małe myszy czy nornice jak i kreciki
Niczego nie ma za dużo, może kotów...
Już od kilku dni znoszą na taras zarówno małe myszy czy nornice jak i kreciki
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Na kłopoty dobre koty (z centralnej Polski rzecz jasna).
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 513
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
Oczywiście, te są najłowniejsze...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2428
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Moje miejsce na rododendrony
Nie wiem, czy to co napiszę będzie miało przełożenie na rhododendrony, bo dopiero z nimi zaczynam.
Mam magnolie, które też korzenią się płytko i mają kruche korzenie. Krety podkopują je regularnie ale nie zauważyłam aby to było dla nich szkodliwe. Jak zauważę kopczyk, to wybieram ziemię wykopaną z głębi przez kreta i uzupełniam ubytek kwaśnym torfem, potem lekko ubijam ręką i podlewam. Nornic mam zatrzęsienie ale póki co (obserwuję od trzech lat) nie interesuje je nic co by rosło na kwaśnym torfie.
Co do kotów. Są łowne i niełowne, wszystkie mają paskudny zwyczaj drapać każdy wystający z ziemi pieniek. Widziałam już zamierające przez kocie drapanie katalpy i lilaki
Mam magnolie, które też korzenią się płytko i mają kruche korzenie. Krety podkopują je regularnie ale nie zauważyłam aby to było dla nich szkodliwe. Jak zauważę kopczyk, to wybieram ziemię wykopaną z głębi przez kreta i uzupełniam ubytek kwaśnym torfem, potem lekko ubijam ręką i podlewam. Nornic mam zatrzęsienie ale póki co (obserwuję od trzech lat) nie interesuje je nic co by rosło na kwaśnym torfie.
Co do kotów. Są łowne i niełowne, wszystkie mają paskudny zwyczaj drapać każdy wystający z ziemi pieniek. Widziałam już zamierające przez kocie drapanie katalpy i lilaki
Pozdrawiam Lucyna
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 23 gru 2017, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje miejsce na rododendrony- asprokol
Witam. Gratuluję pięknego ogrodu oraz okazów Rh które bardzo lubię.
Pozdrawiam Grażyna
Pozdrawiam Grażyna