Orzech włoski - uprawa Cz.2
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Czołem Orzechowicze,
Pytanie mam. Mam 1,5ha orzechów szczepionych różnych posadzonych 2 lata temu, czyli mają 4 lata. Doś już mam zasuwania glebogryzarką w celu odchwaszczenia. Młode orzechy są bardzo wrażliwe na Roundup, więc nie pryskam na razie. Pewien sadownik z dziada pradziada doradził, żeby pomalować pieńki środkiem Pellacol, który służy de facto do odstraszania zwierzyny, ale pełni dodatkowo funkcję ochronną. Kora nie łyknie podobno Roundupu w razie "W" i dodatkowo w ciągu następnego sezonu w miejscu pomalowania, drzewko w tym miejscu nie będzie puszczało niepotrzebnych pędów. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Sebastian
Pytanie mam. Mam 1,5ha orzechów szczepionych różnych posadzonych 2 lata temu, czyli mają 4 lata. Doś już mam zasuwania glebogryzarką w celu odchwaszczenia. Młode orzechy są bardzo wrażliwe na Roundup, więc nie pryskam na razie. Pewien sadownik z dziada pradziada doradził, żeby pomalować pieńki środkiem Pellacol, który służy de facto do odstraszania zwierzyny, ale pełni dodatkowo funkcję ochronną. Kora nie łyknie podobno Roundupu w razie "W" i dodatkowo w ciągu następnego sezonu w miejscu pomalowania, drzewko w tym miejscu nie będzie puszczało niepotrzebnych pędów. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Sebastian
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Możesz podrzucić tytuły? Poza Zdybem i poradnikiem Anny Jankowskiej nie znam nic a chętnie poczytam.pelikano11 pisze:poza tym jest trochę dobrej literatury o orzechach włoskich.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Nie okryję przed zimą, zobaczymy jaki z niego siłacznewrom pisze:Byłem kilka razy w okolicach Grenoble i tam orzechów więcej niż jabłoni pod Grójcem. Rób próby mrozoodporności, a jak wypadną dobrze to może następnym razem kupię sadzonki francowatych odmian ;-)

orzech włoski nawożenie sadzonki
Hejka 
Posadziłam kiełkujacy orzech do wiaderka. Wyrosła piękna sadzonka, ale od jakiegoś czasu stanęła i nie rosnie, a liście zaczęły się zwijać do wewnątrz. Czy to są jakieś niedobory? Rośnie w ciepłym miejscu na parapecie, na wiosnę chcę wkopać w ziemię.
Jeśli niedobory, to jak nawozic taką sadzonkę? W tej chwili ma jakieś 25-30 cm wysokości.
Dziękuję za rady lub odnośnik do informacji.

Posadziłam kiełkujacy orzech do wiaderka. Wyrosła piękna sadzonka, ale od jakiegoś czasu stanęła i nie rosnie, a liście zaczęły się zwijać do wewnątrz. Czy to są jakieś niedobory? Rośnie w ciepłym miejscu na parapecie, na wiosnę chcę wkopać w ziemię.
Jeśli niedobory, to jak nawozic taką sadzonkę? W tej chwili ma jakieś 25-30 cm wysokości.
Dziękuję za rady lub odnośnik do informacji.
"Najzwyklejszą pychą jest wiara w to, że jesteśmy zdolni poprawiać naturę, gdyż natura jest dziełem Boga" ? dr Alexis Carrel, chirurg, laureat nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Najprawdopodobniej niedobór światła, nawozić żarówką
. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 


-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Albo wstawić do chłodnego pomieszczenia, wiosną ruszy lepiej niż teraz.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Zgadza się, temperatura i natężenie światła powinny zmieniać się w parze. Pomieszczenie powinno być chłodne i dość jasne, czyli przy oknie gdzieś w garażu, kotłowni.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
No i czy to wiaderko ma dziury w dnie, bo taka sadzonka korzenie ma masakrycznie duże.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Och, to ma widocznie za ciepło. I stoi od północnej strony w kuchni. Myślę, ze lepiej mu się zrobi w takim razie, jak przeniosę do salonu od str południowej na parapet. Tam też jest chłodniej. Niestety nie mam takiego pomieszczenia, w którym byłoby chłodno, ale nie zimno i byłoby światło.
Dziur nie ma od spodu wiaderka.
Dziur nie ma od spodu wiaderka.
"Najzwyklejszą pychą jest wiara w to, że jesteśmy zdolni poprawiać naturę, gdyż natura jest dziełem Boga" ? dr Alexis Carrel, chirurg, laureat nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 15 sty 2018, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Witam na forum
mam zamiar posadzić sobie orzecha włoskiego, ze względu na to że glebę mam słabą (piaski +glina) planuję wykopać dół o około 2 m średnicy i 2 m głęboki, na sam spód dać z pół tony podłoża po uprawie pieczarek, i przysypać to mieszaniną gliny, piasku i kredy. Dobry mam pomysł? Czy jak korzenie orzecha dotrą do nawozu to na hura drzewko wtrąbi azot i padnie?

Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Na piachu, wraz z ojcem robiliśmy podobne przystosowanie by posadzić półkarłowe drzewka. Polegało to na tym że na dno dołka około metra głębokości wrzuciliśmy przywiezioną glinę, na to zieleniznę jaka pod ręką, a wypełnienie dołka kompostem wymieszanym z glebą wykopaną wcześniej lecz bez tej najlichszej żółtej. Drzewka miały dobry start i wyrosły. Dwa metry to straszny dół, a żyznym dodatkiem poprawisz strukturę całości.
Schemat granulometryczny powinien być taki, że cięższe gliniaste na dół a im bardziej do góry to luźniejsze i bardziej próchniczne. Kredy to tyle by doprowadzić do odczynu obojętnego.
Schemat granulometryczny powinien być taki, że cięższe gliniaste na dół a im bardziej do góry to luźniejsze i bardziej próchniczne. Kredy to tyle by doprowadzić do odczynu obojętnego.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Może obrazek korzeni młodziaka pomoże, miarka na pudle ma 10 cm

A tu system korzeniowy https://apps1.cdfa.ca.gov/FertilizerRes ... alnut.html U orzecha potężny.
O ile ja wiem, to nie daje się nawozu pod korzeń, tym bardziej tak bogatego. Ziemię się przygotowuje po całości, dbając przede wszystkim o wcześniejsze zwapnowanie. Nawozi się kilkuletnie.
A tu system korzeniowy https://apps1.cdfa.ca.gov/FertilizerRes ... alnut.html U orzecha potężny.
O ile ja wiem, to nie daje się nawozu pod korzeń, tym bardziej tak bogatego. Ziemię się przygotowuje po całości, dbając przede wszystkim o wcześniejsze zwapnowanie. Nawozi się kilkuletnie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 15 sty 2018, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dzięki Ci za ten link, nie spodziewałem się tego że to to aż tyle azotu w tej słonecznej Kaliforni używają . . . po prostu dla mnie kosmos, w jednej naszej rodzimej książce przeczytałem, żeby dawać tak ze 100 g max pod drzewo
a tam już pięciolatkowi dają ze 2 funty
ja chyba wykopie ten dół, sypnę tego podłoża, zasypię je wapnem tlenkowym (żeby się pozbyć jak najwięcej azotu), nie wiem jeszcze jakim sposobem ale wymieszam to to jakoś z góry i wymieszam trochę z glebą
dziękuję za odpowiedzi 




Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
WOWpelikano11 pisze:Może obrazek korzeni młodziaka pomoże, miarka na pudle ma 10 cm
A tu system korzeniowy https://apps1.cdfa.ca.gov/FertilizerRes ... alnut.html U orzecha potężny.
O ile ja wiem, to nie daje się nawozu pod korzeń, tym bardziej tak bogatego. Ziemię się przygotowuje po całości, dbając przede wszystkim o wcześniejsze zwapnowanie. Nawozi się kilkuletnie.

"Najzwyklejszą pychą jest wiara w to, że jesteśmy zdolni poprawiać naturę, gdyż natura jest dziełem Boga" ? dr Alexis Carrel, chirurg, laureat nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Bez przesady, ziemia popieczarkowa nie ma aż tyle azotu. Ja kopałam doły pod orzechy 1,5x1,5 m, na spod glina, a potem warstwy 10cm obornik na to 10cm ziemi gliniastej (tak wymyśliłam żeby uniknąć mieszania, z czasem i tak sie wszystko wymiesza). Obornik czasem był bardzo świeży, nieprzerobiony. I tak aż do wypełnienia dołka. Tylko wokół samej bryły korzeniowej nie dawałam już obornika tylko samej dobrej ziemi, kompost. Drzewka rosną już 4 lata i nic im nie jest. Ładnie przyrastają, przeazotowania nie widzę.