Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich odwiedzających
Chociaż pogoda za oknem bynajmniej nie nastraja do myślenia o ogrodzie, a tym bardziej jakichkolwiek w nim prac, we mnie na przekór wszystkiemu budzi się już z zimowego uśpienia instynkt ogrodniczy. Może precyzyjniej? Ano, planuję (na razie w myślach, a zapewne wkrótce na papierze) nową rabatkę Czy to wydłużający się dzień, czy słońce, które coraz wyżej świeci?
Tym razem nie będą to róże, a krzewy uzupełnione bylinami. Mam posadzone w trójkącie magnolię, lilaka i czereśnię (która idzie out, bo w ciągu 3 ostatnich lat urosła o kilka cm) - denerwuje mnie koszenie wokół tych drzewek, więc wygładzę i zmniejszę powierzchnię koszenia No i tak to zwykle bywa - jak już myślałam, że z grubsza wszystkie roboty zrobione, to na horyzoncie pojawia się następna.
Danusiu, każda rada na wagę złota Ciekawe w jakim rozcieńczeniu stosuje się ten biohumus? Przyznaję bez bicia, nigdy nie słyszałam. O pryskaniu nim, znaczy się, bo biohumus znam i stosuję. O mleku już owszem, ale nigdy nie testowałam w swoim ogrodzie. Super, że u Ciebie się sprawdza. Podziwiam za wybór ekologicznych metod. Generalnie, opryski to najbardziej znienawidzona przeze mnie czynność w ogródku, mam na to jedynie czas, kiedy położę moich chłopców spać wieczorem. Wychodzę z nianią elektroniczną i...zanim wszystkie róże oblecę, to jest to wyścig z czasem, często płuczę już opryskiwacz po omacku
Poza tym, stresuje mnie zawsze sama procedura - a to za ciepło, a to za zimno, a to może spadnie deszcz Koniec końców opryskałam róże prewencyjnie chyba 3 razy. No, niestety chemia, wybieram środki układowe, by mieć spokój na dłuższy czas. Naturalnymi środkami trzeba dużo częściej, a z czasem u mnie wieczorami krucho. Gdy już plamistość zaszalała, darowałam sobie pryskanie, był już koniec lata. Mam nadzieję, że po eliminacji największych chorowitek, będzie trochę lepiej. Albo, że lato będzie mniej zimne i deszczowe. Byle jednak nie w drugą stronę - susza i upały były dla mnie jeszcze gorsze. No ma baba wymagania
Jeśli chodzi o pomidory i ogórki to już inna sprawa, bo chemii nie będę stosować - do tego kieratu zatrudnię Pana Małżonka - w końcu warzywka to jego zachcianka, więc niech ma swój udział Podasz proporcje i jak często pryskałaś tym mlekiem?
Aga, ja też zaczynałam od kilku krzewów, ale choroba się rozwinęła niepostrzeżenie i róże zagarnęły połowę miejsca na rabatach
Ciekawa jestem, czy i Ty wpadniesz jak śliwka w kompot
Jakie masz róże u siebie?
Ewo - Pashmino witaj! Znam Cię z wątków po których się włóczę, muszę w końcu zajrzeć i do Ciebie Double Delight póki co ma zapewnione miejsce, a pożegnałam podobną do niej Nostalgie. Czyżby i Ciebie zawiódł Charles de Nervaux? To masz więcej cierpliwości ode mnie! Twój gagatek to szczęściarz - oby wykorzystał daną mu szansę, może będę mogła podziwiać jego urodę u Ciebie
Masz na myśli Alexandra Princesse de Luxembourg? Wujek Google pokazał piękną różę, ale już wiem, dlaczego nie wpadła mi w oko, to spory krzaczor! No to już będę w takim razie pędzić podziwiać u Ciebie
Trzymam kciuki za Twoje iryski, będzie z pewnością na czym oko zawiesić
Zapraszam serdecznie, będzie mi miło Ciebie gościć
Na ocieplenie widoków za oknem przedostatni już odcinek krótkiego serialu o różach
Heidi Klum Jako jedyna z prezentowanych dzisiaj starsza stażem różyczka. Niziutka rabatówka na obrzeża lub do donic. Kupiłam ją w donicy, bardzo spodobała się mojemu mężowi, obsypana była całym mnóstwem pąków, za to przypłaciła to zdrowiem, bo jako jedna z nielicznych w 2016 chorowała na plamistość, która ogołociła ją z wszystkich liści. W tym roku już się zadomowiła, oberwałam kilka chorych listków. Dostała chyba zbyt cienistą miejscówkę, ponieważ zakwitła tylko kilkoma kwiatuszkami. Boję się sadzić ją w pełnym słońcu w obawie o przypalanie kwiatów. Może ktoś podzieli się ze mną swoim doświadczeniem w uprawie Heidi?
Maid Marion - druga angielka, która dołączyła do Princess Alexandry latem zeszłego roku. Kupiona jako piękny gęsty krzew, z mnóstwem pączków. Oglądałam inne, ale to właśnie ta silna sadzonka mnie skusiła Wiem, że jest to gwarancja zdrowia i bogatego kwitnienia. Kwiaty wyglądają jak z bibułki albo jak gdyby obsiadły krzew delikatne różowe motylki. Kwiaty średnio trwałe, ale w dużej ilości. Podłapała plamistość, jednak jako, że kupiona była w donicy, jest to mało miarodajne jak na pierwszy sezon. U mnie prawie wszystkie róże z donic na coś w pierwszym sezonie chorowały.
Dalej nabytki sadzone jesienią 2016, więc 2017 był ich pierwszym sezonem
Savoy Hotel - wielkokwiatowa róża Harknessa. Kilka kwiatów, trochę plamek i dość ładnie zbudowany krzaczek. Kwiaty w pięknym, porcelanowym różu, o klasycznej budowie pąka, dosyć trwałe.
Johann Wolfgang von Goethe - ogromne, piękne kwiaty, kilka plamek, na razie dość skromne kwitnienie, ale zbudowała dość ładny krzew. Dosyć trwałe kwiaty
Pink Paradise - każda z róż Delbarda, jakie posiadam, różni się kompletnie pokrojem, kształtem i wybarwieniem kwiatów. Hodowca jest zatem niezwykle wszechstronny. Ich wspólną zaletą jest jednak wzorowa zdrowotność. Ta różyczka, chociaż nie do końca trafiła w mój gust jeśli chodzi o kwiaty, zachwyciła swoją zdrowotnością. Wciąż bowiem jesteśmy na rabacie, gdzie późnym latem przez większość dnia panuje cień, krzewy wolno obsychają z rosy i deszczu, więc grzyby mają używanie. Sporo tam było delikwentek, które siały zarazę na prawo i lewo, ale ta różyczka nie miała ani jednej plamki Kwiaty w dość żarówiastym cukierkowym różu, w trakcie przekwitania nieco bledną. Dla dodatkowego efektu, nasada płatków jest żółta, a same płatki układają się w falbanki. 100% cukru w cukrze
I sierpień na rabatkach na dobranoc:
Chociaż pogoda za oknem bynajmniej nie nastraja do myślenia o ogrodzie, a tym bardziej jakichkolwiek w nim prac, we mnie na przekór wszystkiemu budzi się już z zimowego uśpienia instynkt ogrodniczy. Może precyzyjniej? Ano, planuję (na razie w myślach, a zapewne wkrótce na papierze) nową rabatkę Czy to wydłużający się dzień, czy słońce, które coraz wyżej świeci?
Tym razem nie będą to róże, a krzewy uzupełnione bylinami. Mam posadzone w trójkącie magnolię, lilaka i czereśnię (która idzie out, bo w ciągu 3 ostatnich lat urosła o kilka cm) - denerwuje mnie koszenie wokół tych drzewek, więc wygładzę i zmniejszę powierzchnię koszenia No i tak to zwykle bywa - jak już myślałam, że z grubsza wszystkie roboty zrobione, to na horyzoncie pojawia się następna.
Danusiu, każda rada na wagę złota Ciekawe w jakim rozcieńczeniu stosuje się ten biohumus? Przyznaję bez bicia, nigdy nie słyszałam. O pryskaniu nim, znaczy się, bo biohumus znam i stosuję. O mleku już owszem, ale nigdy nie testowałam w swoim ogrodzie. Super, że u Ciebie się sprawdza. Podziwiam za wybór ekologicznych metod. Generalnie, opryski to najbardziej znienawidzona przeze mnie czynność w ogródku, mam na to jedynie czas, kiedy położę moich chłopców spać wieczorem. Wychodzę z nianią elektroniczną i...zanim wszystkie róże oblecę, to jest to wyścig z czasem, często płuczę już opryskiwacz po omacku
Poza tym, stresuje mnie zawsze sama procedura - a to za ciepło, a to za zimno, a to może spadnie deszcz Koniec końców opryskałam róże prewencyjnie chyba 3 razy. No, niestety chemia, wybieram środki układowe, by mieć spokój na dłuższy czas. Naturalnymi środkami trzeba dużo częściej, a z czasem u mnie wieczorami krucho. Gdy już plamistość zaszalała, darowałam sobie pryskanie, był już koniec lata. Mam nadzieję, że po eliminacji największych chorowitek, będzie trochę lepiej. Albo, że lato będzie mniej zimne i deszczowe. Byle jednak nie w drugą stronę - susza i upały były dla mnie jeszcze gorsze. No ma baba wymagania
Jeśli chodzi o pomidory i ogórki to już inna sprawa, bo chemii nie będę stosować - do tego kieratu zatrudnię Pana Małżonka - w końcu warzywka to jego zachcianka, więc niech ma swój udział Podasz proporcje i jak często pryskałaś tym mlekiem?
Aga, ja też zaczynałam od kilku krzewów, ale choroba się rozwinęła niepostrzeżenie i róże zagarnęły połowę miejsca na rabatach
Ciekawa jestem, czy i Ty wpadniesz jak śliwka w kompot
Jakie masz róże u siebie?
Ewo - Pashmino witaj! Znam Cię z wątków po których się włóczę, muszę w końcu zajrzeć i do Ciebie Double Delight póki co ma zapewnione miejsce, a pożegnałam podobną do niej Nostalgie. Czyżby i Ciebie zawiódł Charles de Nervaux? To masz więcej cierpliwości ode mnie! Twój gagatek to szczęściarz - oby wykorzystał daną mu szansę, może będę mogła podziwiać jego urodę u Ciebie
Masz na myśli Alexandra Princesse de Luxembourg? Wujek Google pokazał piękną różę, ale już wiem, dlaczego nie wpadła mi w oko, to spory krzaczor! No to już będę w takim razie pędzić podziwiać u Ciebie
Trzymam kciuki za Twoje iryski, będzie z pewnością na czym oko zawiesić
Zapraszam serdecznie, będzie mi miło Ciebie gościć
Na ocieplenie widoków za oknem przedostatni już odcinek krótkiego serialu o różach
Heidi Klum Jako jedyna z prezentowanych dzisiaj starsza stażem różyczka. Niziutka rabatówka na obrzeża lub do donic. Kupiłam ją w donicy, bardzo spodobała się mojemu mężowi, obsypana była całym mnóstwem pąków, za to przypłaciła to zdrowiem, bo jako jedna z nielicznych w 2016 chorowała na plamistość, która ogołociła ją z wszystkich liści. W tym roku już się zadomowiła, oberwałam kilka chorych listków. Dostała chyba zbyt cienistą miejscówkę, ponieważ zakwitła tylko kilkoma kwiatuszkami. Boję się sadzić ją w pełnym słońcu w obawie o przypalanie kwiatów. Może ktoś podzieli się ze mną swoim doświadczeniem w uprawie Heidi?
Maid Marion - druga angielka, która dołączyła do Princess Alexandry latem zeszłego roku. Kupiona jako piękny gęsty krzew, z mnóstwem pączków. Oglądałam inne, ale to właśnie ta silna sadzonka mnie skusiła Wiem, że jest to gwarancja zdrowia i bogatego kwitnienia. Kwiaty wyglądają jak z bibułki albo jak gdyby obsiadły krzew delikatne różowe motylki. Kwiaty średnio trwałe, ale w dużej ilości. Podłapała plamistość, jednak jako, że kupiona była w donicy, jest to mało miarodajne jak na pierwszy sezon. U mnie prawie wszystkie róże z donic na coś w pierwszym sezonie chorowały.
Dalej nabytki sadzone jesienią 2016, więc 2017 był ich pierwszym sezonem
Savoy Hotel - wielkokwiatowa róża Harknessa. Kilka kwiatów, trochę plamek i dość ładnie zbudowany krzaczek. Kwiaty w pięknym, porcelanowym różu, o klasycznej budowie pąka, dosyć trwałe.
Johann Wolfgang von Goethe - ogromne, piękne kwiaty, kilka plamek, na razie dość skromne kwitnienie, ale zbudowała dość ładny krzew. Dosyć trwałe kwiaty
Pink Paradise - każda z róż Delbarda, jakie posiadam, różni się kompletnie pokrojem, kształtem i wybarwieniem kwiatów. Hodowca jest zatem niezwykle wszechstronny. Ich wspólną zaletą jest jednak wzorowa zdrowotność. Ta różyczka, chociaż nie do końca trafiła w mój gust jeśli chodzi o kwiaty, zachwyciła swoją zdrowotnością. Wciąż bowiem jesteśmy na rabacie, gdzie późnym latem przez większość dnia panuje cień, krzewy wolno obsychają z rosy i deszczu, więc grzyby mają używanie. Sporo tam było delikwentek, które siały zarazę na prawo i lewo, ale ta różyczka nie miała ani jednej plamki Kwiaty w dość żarówiastym cukierkowym różu, w trakcie przekwitania nieco bledną. Dla dodatkowego efektu, nasada płatków jest żółta, a same płatki układają się w falbanki. 100% cukru w cukrze
I sierpień na rabatkach na dobranoc:
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4274
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Pięknie ci wszystko kwitnie na tych fotkach ja to dochodzę do wniosku, że u mnie słabo to wszystko wygląda latem przez cień od moich jesionów. Zacieniają i wysuszają .
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu jak gdzieś wyczytałam to kiedyś szkółkarze pryskali mlekiem bo nie było innych środków.Ja pryskałam wtedy jak przypomniałam sobie żeby kupić mleko (wiesz starość nie radość i skleroza dopada)(mam już wnuczki w gimnazjum).Mlekiem pryskałam aż całe wypryskałam.
Pod folią nic nie było czuć.Mleka nie rozcieńczałam.
Biochumus to nawóz chyba z dżdżownic i on nie spala roślin bo jest ekologiczny.Nawozem pryskasz ile trzeba a to mydło to chyba na
przyczepność,tylko z mydłem to pryskałam tylko róże.Ogólnie to ja boję się chemii,ale brzoskwinię niestety muszę pryskać chemią.
Ja też mam dwóch synów i 4 wnuczki.
Wiadomo,że jak deszcz czy wiatr to nie można pryskać. Ja mam działkę ok.2km.od domu więc nie zawsze pogoda sprzyja.
Innych warzyw nie pryskam.Ostatnio zaczęłam sadzić i siać warzywa na przemian w rzędach np.rząd marchwi,rząd buraków ,rząd cebuli,żeby robalom się myliło gdzie co rośnie.Wyczytałam też w internecie,że marchewkę trzeba wykopywać do końca sierpnia bo potem atakuje
ta wredna marchwianka. Po posianiu marchewki zalecają przykrywać włókniną ponieważ jest pierwszy wylot połyśnicy marchwianki.
Pod folią nic nie było czuć.Mleka nie rozcieńczałam.
Biochumus to nawóz chyba z dżdżownic i on nie spala roślin bo jest ekologiczny.Nawozem pryskasz ile trzeba a to mydło to chyba na
przyczepność,tylko z mydłem to pryskałam tylko róże.Ogólnie to ja boję się chemii,ale brzoskwinię niestety muszę pryskać chemią.
Ja też mam dwóch synów i 4 wnuczki.
Wiadomo,że jak deszcz czy wiatr to nie można pryskać. Ja mam działkę ok.2km.od domu więc nie zawsze pogoda sprzyja.
Innych warzyw nie pryskam.Ostatnio zaczęłam sadzić i siać warzywa na przemian w rzędach np.rząd marchwi,rząd buraków ,rząd cebuli,żeby robalom się myliło gdzie co rośnie.Wyczytałam też w internecie,że marchewkę trzeba wykopywać do końca sierpnia bo potem atakuje
ta wredna marchwianka. Po posianiu marchewki zalecają przykrywać włókniną ponieważ jest pierwszy wylot połyśnicy marchwianki.
- Ogrod elfow
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 34
- Od: 21 maja 2017, o 10:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Ja mam tylko kilka ,papageno,2 jakieś nn bardzo czerwone -w tym roku rozdzieliłam ,rabatową fresie, rosarium , bonica , i 2 pnące i 1 różowa nn , Kilka zapewne dokupię ,nie mam gdzie za bardzo szaleć , wybór padł na okrywowe ale jeszcze się nie zdecydowałam jakie
A ty się śmiej.I niech reszta świata zastanawia się , dlaczego .
Pozdrawiam Aga
Pozdrawiam Aga
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Super że do każdej rózyczki dodajesz opis. Mogę twoje spostrzeżenia porównać z moimi i tak East Park i u mnie bardzo mizerna. Kwiat ma piękny, ale krzak jakiś słaby pomimo, że już trzeci rok za nim.
Notre Dame to największa żarówa spośród wszystkich moich róż. Troszkę nie tego oczekiwałam, gdy ją sadziłam, ale i tak bardzo ją lubię, po długo i obficie kwitnie. Noszę się tylko z jej przesadzeniem, bo rośnie w niezbyt dobranym towarzystwie (same bladawce )
Widzę też u CIebie trochę dalii i to w moich kolorach. Zamówiłam niedawno moje pierwsze w życiu i zobaczymy co mi z tego wyjdzie
Notre Dame to największa żarówa spośród wszystkich moich róż. Troszkę nie tego oczekiwałam, gdy ją sadziłam, ale i tak bardzo ją lubię, po długo i obficie kwitnie. Noszę się tylko z jej przesadzeniem, bo rośnie w niezbyt dobranym towarzystwie (same bladawce )
Widzę też u CIebie trochę dalii i to w moich kolorach. Zamówiłam niedawno moje pierwsze w życiu i zobaczymy co mi z tego wyjdzie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42207
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu !
Trochę długo szłam, ale wpadłam w Twój ogród po uszy...trochę sobie poraniłam przez kolce róż...ale co tam dla takiego widoku warto!
Masz prześliczne róże, sporo innych niż ja i już wiem jak wyjaśni się u mnie sprawa kopania kanalizacji gdzie będę szukać inspiracji do zakupów. Tak na początek kupiła moje serce ta panienka - Tahiti. Masz przedstawicielki wszystkich wspaniałych roślin! cudowne irysy, róże, lilie, liliowce moje ukochane, oczywiście wiosenne cebulowe ale i dalie, floksy i wszystkiego nie wyliczę. Rośliny zadbane aż przyjemnie zawiesić na nich oko!
Już sobie wątek zapisuję do zakładek i będę częstym gościem. Pozdrawiam serdecznie
Trochę długo szłam, ale wpadłam w Twój ogród po uszy...trochę sobie poraniłam przez kolce róż...ale co tam dla takiego widoku warto!
Masz prześliczne róże, sporo innych niż ja i już wiem jak wyjaśni się u mnie sprawa kopania kanalizacji gdzie będę szukać inspiracji do zakupów. Tak na początek kupiła moje serce ta panienka - Tahiti. Masz przedstawicielki wszystkich wspaniałych roślin! cudowne irysy, róże, lilie, liliowce moje ukochane, oczywiście wiosenne cebulowe ale i dalie, floksy i wszystkiego nie wyliczę. Rośliny zadbane aż przyjemnie zawiesić na nich oko!
Już sobie wątek zapisuję do zakładek i będę częstym gościem. Pozdrawiam serdecznie
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4274
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu do ciebie to samo pytanie co zadaję na innych różanych wątkach o 3 najlepsze róże.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich odwiedzających!
Biała pierzynka za oknem już stopniała, ale świeci słoneczko i jest ciepło. Tylko przed nami jeszcze cały luty, zima z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W końcu odzyskałam zdrowie, więc mogę pozwolić sobie na obchód po ogródku. Do tej pory wychodziłam tylko w przypadku absolutnej konieczności i przebywałam na zewnątrz jak najkrócej. Tylko inny ogrodnik zrozumie moje katusze Zobaczymy, jak się tam panienki mają... przez okno widzę na najbliższej rabacie nabrzmiałe noski i martwi mnie to
Danusiu, będę więc testować te mleko na pomidorach i ogórasach. Biohumus mówisz nierozcieńczony? Stracha mam Wypróbuję na jakiejś delikwentce, jak mi któraś podpadnie
Marchewkę kiedyś m. uprawiał, ale wszystko mu robale właśnie zeżarły Dzięki, że dzielisz się swoim doświadczeniem
Dla Ciebie Stephanie Baronin zu Guttenberg
Aga, ciekawe jakie odmiany róż okrywowych wybierzesz? Nie znam bardzo tematu... ale często spotykam chyba najpopularniejsze The Fairy lub White Meidiland. Podpytaj u różanych koleżanek, może coś podpowiedzą
Dla Ciebie Johann Strauss
Wiolu, zmartwiłaś mnie trochę, że i u Ciebie East Park taki marny. Ja też się nie spodziewałam, że Notre Dame to taka żarówa! Ale jest tak jak piszesz, to świetna różyczka i również bardzo ją lubię
U mnie dalijek tylko kilka, bo miejsce mocno ograniczone, ale jakoś nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu. Jesienią, kiedy już mało kwitnie, są prawdziwą ozdobą rabat, błyszczą na nich z daleka. Będę z ciekawością śledzić, jakie odmiany wybrałaś
Dla Ciebie Souvenir de Baden-Baden
Marysiu, dziękuję Ci za przemiłe słowa. Wprawdzie ogrody uprawiamy dla własnej przyjemności, jednak takie pochwały od doświadczonej ogrodniczki to miód na serce i uciecha dla duszy Tahiti to taka róża, którą wciśniesz wszędzie, bo nie zajmuje wiele miejsca, więc jeśli Ci się spodoba, to może znajdzie gdzieś przytulny kącik w Twoim ogrodzie
Dla Ciebie Tahiti:
Aniu tylko trzy? Może chociaż 6, bo wybór naprawdę trudny. Nie wiem, jaki pokrój czy kolor Cię interesuje? Podam zatem, które różyczki rosną u mnie najlepiej, z pominięciem tych, które w innych ogrodach marudzą.
1. Stephanie Baronin zu Guttenberg
2. Laurent Cabrol
3. Elina
Te 3 nie mają absolutnie żadnej wady, no chyba, że ważnym kryterium byłby zapach.
Kolejne
4. Princess Alexandra of Kent - mały minusik za zdrowotność
5. Dieter Müller/ Soeur Emmanuelle - mały minusik za trwałość kwiatów
6. Marc Chagall - mały minusik za mniejszą odporność na palące słońce
mają za to inne zalety
Dla Ciebie Marc Chagall, czyli forumowy Mareczek
I bardziej ogólnie sierpniowo:
Ten irysek kwitł naprawdę w sierpniu, to jest powtarzający kwitnienie irys IB Fast Forward
Miłego popołudnia!
Biała pierzynka za oknem już stopniała, ale świeci słoneczko i jest ciepło. Tylko przed nami jeszcze cały luty, zima z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W końcu odzyskałam zdrowie, więc mogę pozwolić sobie na obchód po ogródku. Do tej pory wychodziłam tylko w przypadku absolutnej konieczności i przebywałam na zewnątrz jak najkrócej. Tylko inny ogrodnik zrozumie moje katusze Zobaczymy, jak się tam panienki mają... przez okno widzę na najbliższej rabacie nabrzmiałe noski i martwi mnie to
Danusiu, będę więc testować te mleko na pomidorach i ogórasach. Biohumus mówisz nierozcieńczony? Stracha mam Wypróbuję na jakiejś delikwentce, jak mi któraś podpadnie
Marchewkę kiedyś m. uprawiał, ale wszystko mu robale właśnie zeżarły Dzięki, że dzielisz się swoim doświadczeniem
Dla Ciebie Stephanie Baronin zu Guttenberg
Aga, ciekawe jakie odmiany róż okrywowych wybierzesz? Nie znam bardzo tematu... ale często spotykam chyba najpopularniejsze The Fairy lub White Meidiland. Podpytaj u różanych koleżanek, może coś podpowiedzą
Dla Ciebie Johann Strauss
Wiolu, zmartwiłaś mnie trochę, że i u Ciebie East Park taki marny. Ja też się nie spodziewałam, że Notre Dame to taka żarówa! Ale jest tak jak piszesz, to świetna różyczka i również bardzo ją lubię
U mnie dalijek tylko kilka, bo miejsce mocno ograniczone, ale jakoś nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu. Jesienią, kiedy już mało kwitnie, są prawdziwą ozdobą rabat, błyszczą na nich z daleka. Będę z ciekawością śledzić, jakie odmiany wybrałaś
Dla Ciebie Souvenir de Baden-Baden
Marysiu, dziękuję Ci za przemiłe słowa. Wprawdzie ogrody uprawiamy dla własnej przyjemności, jednak takie pochwały od doświadczonej ogrodniczki to miód na serce i uciecha dla duszy Tahiti to taka róża, którą wciśniesz wszędzie, bo nie zajmuje wiele miejsca, więc jeśli Ci się spodoba, to może znajdzie gdzieś przytulny kącik w Twoim ogrodzie
Dla Ciebie Tahiti:
Aniu tylko trzy? Może chociaż 6, bo wybór naprawdę trudny. Nie wiem, jaki pokrój czy kolor Cię interesuje? Podam zatem, które różyczki rosną u mnie najlepiej, z pominięciem tych, które w innych ogrodach marudzą.
1. Stephanie Baronin zu Guttenberg
2. Laurent Cabrol
3. Elina
Te 3 nie mają absolutnie żadnej wady, no chyba, że ważnym kryterium byłby zapach.
Kolejne
4. Princess Alexandra of Kent - mały minusik za zdrowotność
5. Dieter Müller/ Soeur Emmanuelle - mały minusik za trwałość kwiatów
6. Marc Chagall - mały minusik za mniejszą odporność na palące słońce
mają za to inne zalety
Dla Ciebie Marc Chagall, czyli forumowy Mareczek
I bardziej ogólnie sierpniowo:
Ten irysek kwitł naprawdę w sierpniu, to jest powtarzający kwitnienie irys IB Fast Forward
Miłego popołudnia!
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4274
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
To ja poproszę o fotki wszystkich siedzę w Floribundzie i dumam co tu wybrać.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 993
- Od: 5 gru 2011, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: suwalszczyzna
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu na początku napisałaś , że Twój ogród jest dla Ciebie najpiękniejszy i ja zgadzam się z Twoim stwierdzeniem. Jest przepiękny bo jest taki elegancki, uporządkowany mimo dużej ilości kwiecia I bardzo fajnie nam go przedstawiłaś robiąc piękne zdjęcia z dokładnym opisem roślinek. Dziękuję
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Piękna Stefcia dzięki.
Ja chcę zamówić takie róże,jedną zgapiłam od Ciebie,czyli Elina.Następna to Double Delight,oraz Souvenir du Dr.Jamain i Rhapsody in Blue.
a może wszystkie zgapione?
Czego się boisz? nie bój się nic się nie stanie,ja lałam w domu prosto do doniczek z butli bez rozcieńczania.
Szkółka Oczajrik też podaje różne sposoby na ochronę róż.
Ja chcę zamówić takie róże,jedną zgapiłam od Ciebie,czyli Elina.Następna to Double Delight,oraz Souvenir du Dr.Jamain i Rhapsody in Blue.
a może wszystkie zgapione?
Czego się boisz? nie bój się nic się nie stanie,ja lałam w domu prosto do doniczek z butli bez rozcieńczania.
Szkółka Oczajrik też podaje różne sposoby na ochronę róż.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25162
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Przyszłam zwabiona tytułem wątku i nie zawiodłam się
Jak na tak młody stażem ogród, zgromadziłaś masę roślin
76 róż, jeśli dobrze doczytałam to tyle ile ja zebrałam przez lata
Do tego masę bylin
Super to wygląda
Jak na tak młody stażem ogród, zgromadziłaś masę roślin
76 róż, jeśli dobrze doczytałam to tyle ile ja zebrałam przez lata
Do tego masę bylin
Super to wygląda
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3338
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Podglądam twoje mieczyki,stoją mężnie a podpórek nie dostrzegłam. Jak głęboko sadzisz? A może podpierasz,tylko tak ,że obce oko nie dostrzeże ?
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3