Wczoraj zabrałem się za otwarcie moich rurek i własnej roboty formatek z drewna.
Wnioski:
- rurki do napojów były zatkane w 80% (ale dołożyłem je pod koniec sezonu) - w tych rurkach raczej nie było pełnych, średnie zapełnienie o 30% długości rurki. W niektórych tylko po jednym kokonie. Z tyłu były zatkane gipsem ale podejrzewam, że nie były wystarczająco przewiewne i pszczoły nie wykorzystywały ich do pełna. Otwieranie nie jest najwygodniesze - w przyszłym sezonie z nich zrezygnuję.
- rurki zrobione z papieru były zatkane w prawie 100%. W rurakach wypełnienie średnie to 80% czyli całkiem dobrze. Mój błąd polegał na tym, że dałem za dużo kleju i papier był sklejony na większej długości - trochę to wydłużało rozwijanie. Następnym razem muszę skleić tylko sam narożnik - wtedy otwieranie to będzie czysta przyjemność.
- trzcina - zapełnipona w niemal 100%. W trzcinach również wypełnienie ok 80%. Otwieranie już bardziej kłopotliwe. Poza tym miałem sporo drobnej trzciny (dużo małych kokonów).
- Moja prototypowa formatka - zapełnienie dzirek 100%. Wypełnienie w dzirkach ok 80% (jak na zdjęciach niżej). Otwieranie to sama przyjemność - odkręciłem śruby, rozłożyłem i całość była do wysypania w kilka minut. W tym sezonie muszę zrobić więcej. NIe zauważyłem problemów z przewiewami (był jeden taki kanał ale widziałem, żę pszczoły same go sobie uszczelniły. Na zdjęciu to ten z białymi larwami.
Tym razem muszę trochę dopracować precyzję wiercenia. Kolejna wada, to że na tej samej powierzchni wchodzi mniej otworów co w przypadku rurek. Ale dla wygody może warto iść w tym kierunku (wtedy jednak domki w całości muszą być większe).
Nie podliczyłem jeszcze uzysku bo nie skończyłem czyszczenia ale jak to zrobię to opiszę.
Natomiast mam pytanie co to są za larwy? Wie ktoś?
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/978/289562d653ae959bmed.jpg)